Reacher
powrót do forum 1 sezonu

Serial zaczyna się naprawdę ciekawie, ale im dalej w las, tym gorzej. Oto moja subiektywna lista zastrzeżeń:

1) Na początku Reacher bez trudu radzi sobie z kilkoma bandziorami w więzieniu, wychodzi z tego starcia niemal bez szwanku, a im dłużej trwa serial, tym większe problemy sprawiają mu jacyś kurduplaści latynosi (że niby szkoleni w wojsku...). Ale już szczytem wszystkiego jest scena walki najpierw w domu, a następnie w basenie, z łysym psycholem, który sięga Reacherowi co najwyżej do pasa, a omal go nie zabija. No błagam, nie można było jakiegoś bardziej wiarygodnego aktora dobrać?

2) Trup ściele się gęsto, niemal masowo giną policjanci, agenci służb specjalnych i nikt oprócz miejscowej policji nawet się tym nie zainteresuje?

3) No i creme de la creme, czyli hollywódzki standard: ci "źli" schwytali w końcu wszystkich, z Reacherem i jego panną na czele, ale pomimo tego nikomu nie dzieje się większa krzywda, a Reacher zostaje wypuszczony pod pretekstem odnalezienia księgowego... Czyli wcześniej ta złowroga mafia nie miała problemu z namierzeniem agentów służb specjalnych, a teraz nie potrafi znaleźć jakiegoś robiącego w gacie księgowego? Absurd. Autor scenariusza chyba był mocno niedysponowany.

A szkoda, bo serial zapowiadał się naprawdę dobrze, panuje w nim fajny klimat, są ciekawi, mniej znani aktorzy (Finley, Roscoe, Reacher), ale scenariusz kładzie niestety wszystko.

Tom_The_Storm

Wiele z tych rzeczy były w książce (ale bójka w basenie odbyła się między Reacherem a Klinerem Juniorem, a nie jego łysym kuzynem - tej postaci w książce nie było). jeśli Cię scena basenowa nie zadowoliła, odsyłam tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=jqqrdgLGzRE

ocenił(a) serial na 6
Shiloh

Chodzi mi tylko o to, że ta scena w serialu jest pozbawiona realizmu - prawie dwumetrowy koks, były żołnierz, ledwo daje radę w walce z jakimś chudym kurduplem. To już mogli do tej sceny wykorzystać tego boksera z baru, którego notabene Reacher rozwalił w kilka sekund kopem w jaja i ciosami z łokcia (które to łokcie nie robiły już takiego wrażenia na wspomnianych wcześniej Latynosach z łapanki).

Jako wadę tego serialu wymieniłbym też przewidywalność, ale w moim wypadku paradoksalnie tak nie było, gdyż - nie znając książek Child'a - byłem przekonany, że Finlay lub Roscoe byli zamieszani w całą aferę, a tu proszę: żadnych twistów, wszyscy, którzy na początku wydawali się źli, okazali się złymi, a dobrzy - dobrymi :) W tym zakresie więc serial oceniam na plus, bo mam już dosyć modnych w ostatnich latach seriali z udziałem samych "złych" i "jeszcze gorszych" postaci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones