Po 4 odcinku już było widać, że ten serial zmierza donikąd.
Po pierwsze zero klimatu, to jakiś średnio udany serial o zombie dla małolatów, a nie Resident Evil. Absurd tutaj goni absurd. Muzyka fatalnie dobrana. Jest scena w jednym epizodzie, jak główna bohaterka biegnie z głową w torbie, a w tle muzyka jak z 365 dni...
Zaskoczyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, że można było zrobić gorszego gniota niż filmy z Milą, które miały ten plus, że zawsze można było sobie po prostu popatrzeć na Milę. No i po drugie, że wprawdzie ilość pigmentododatnich aktorów co najmniej jakbym Amistad oglądał, ale gdzie są przedstawiciele wsztstkich 150...
Ja nauczyłem się oglądać netflixa mimo tych propagandowych wstawek, wyuczylem mój mózg żeby je ignorować jak reklamy.
Niech netflix nagra film o wojnie Zulusów granych przez białych którzy są atakowani przez brytyjska armie graną przez Afroamerykanów.
Serio Wesker? Akurat on?
Nie znam Lore Resident Evil dotyczącego postaci, dlatego też nie przeszkadza mi odbieg od pierwowzoru, nie dziwie się tym, którym się to nie podoba, bo tutaj występuje zależność tak jak w Pierścieniach Władzy z poprawnością polityczną, ale pomijając tą poprawność i odbieg od pierwowzoru związanego z postaciami, to...
Jeśli miałbym jakoś streścić ten serial to najwięcej powie takie jego opisanie:
Personifikacja memów z serii "Netflix adatation" + ogólna taniocha i sztampa.
Kiedy widzę tytuł Resident Evil, poprzeczka jest dość wysoko. Animacja jest dość słaba, o grze aktorskiej szkoda słów. Fabuła też nie zachwyca. Światy science fiction rządzą się innymi regułami, ale logikę i zasady fizyki może mniej więcej zachować. Zawiodłam się, oczekiwałam czegoś lepszego.
O ile do połowy sezonu serial był po prostu irytujący, o tyle od 5-6 odcinka nie da się tego oglądać. Pomijając kwestie polityczne poruszane już tutaj (czarny Alby xD), to za każdym razem kiedy pojawiała się Jade podnosiło mi się ciśnienie. Jak można stworzyć tak durną postać… to juz zera w tym serialu mają więcej...
Ja tylko cytuje tekst bohaterki.
Mam już dość. A będą jacyś geje później? Nie wiem czy oglądać dalej
Ten serial to potwarz dla wszystkich fanów Rezydenta. Intro z pierwszej części gry ma więcej akcji niż osiem odcinków tego szajsu.
Jak czytam komentarze na filmwebie, to wciąż nie mogę wyjść z podziwu dla rodaków, ile energii poświęcają analizowaniu koloru skóry i orientacji seksualnej postaci w filmach. A jak niewiele poświęcają uwagi na to czy dany film jest dobry czy zły. Nie wiem co wy pod tymi kołdrami robicie, ale zobaczycie oślepnicie od...
więcej
Całkiem sporo dopełnienie filmów, na pewno dużo lepsze niż ostanie produkcje filmowe Resident Evil.
Nie rozumiem tylko po co ten młodzieżowy vibe w serialu dla publiczności 30+ - przecież młodzież nie będzie tego oglądać, nie zna tej historii.
Za to zarzutów o nadmierną ilość czarnych etc całkowicie nie rozumiem -...
Dno i metr mułu. Sam serial, jak ktoś lubi serię RE może nawet nie najgorszy, takie 4/10, koloru skóry aktorów w porównwaniu do pierwowzoru bym się nie czepiał, taki Wesker jest grany bardzo, bardzo dobrze.
Ale gdyby obejrzeć to poza Netflixem, od razu widać tam ducha Netflixa - przypominajka w każdym pieprzonym...
No ale, że nie będzie drugiego sezonu? No niemożliwe, któżby się spodziewał? Chyba jeszcze za mało LPG i innych udziwnień :)