I jak? Dla mnie odcinek świetny, a bawienie się umysłem Aarona genialne. Czułem się po części
jakbym oglądał Incepcje.
mam wrażenie, że dopiero teraz TO się zacznie :) teraz będą musieli też walczyć z nanotechnologią, bo nie sądzę, że pozostanie ona obojętna i działać będzie "w tle"...
Aaron niestety zawalił po całości, ale odcinek bardzo dobry, coś na miarę własnego filmu, coś jak Incepcja jak Matrix ;D
Na sam koniec miałam nadzieję, że Aaron wiedział co się święci i wpisał zły kod i łysy zginie ale jednak dał się wrobić....
Płakałam ze śmiechu na widok Miles'a pijaka i menela xD I Aaron owszem może spierniczył po całości ale za to jak ładnie zareklamował BudLIght'a prawie jak Brad Pitt z Pepsi w WorldWarZ ;D
Mnie również odcinek bardzo się podobał :) czekam niecierpliwie na kolejne!Co do tego świata ze snu to na początku byłem lekko zdezorientowany ale jak współpracownicy Aarona poprosili go o dokończenie kodu to coś mi zaświtało :D Również dałem się nabrać że za pierwszym razem na prawdę się obudził a tu jednak lipa...Ciekawe co tym razem kombinują "nanobotki" ^^
p.s
Z drugiej strony mogliśmy się domyślić że to nadal sen, skoro nanotechnologia umierała to ludzie ożywieni dzięki niej również zaczęli by ginąć, rany zaczęły by powracać itp ;)