Jak dla mnie gorszy od poprzedniego. Kilka wątków w tym epizodzie wyczekiwałem, ale poza tym, to odcinek mierny.

Rzeczywiście, nieco gorszy od poprzedniego, ale miał momenty. Szczególnie cytaty z Ironsa mi się podobały: "He fell onto a knife, that Cesare just happened to be holding" - padłam ze śmiechu :)
i później, scena, jak tłumaczył Cezarowi co zrobią z Savonarolą, która skończyła się textem: "Vengeance you see, can wait ... a lifetime, if necessary"
tak samo podobała mi się scena jak Cezar odwiedza Savonarolę właśnie
no i kardynał Sforza miał swoje momenty, szczególnie jak zbeształ resztę, by zapłacili kobietkom to, o co one proszą
aa i jeszcze Rodrigo o zrobieniu Juana kardynałem lol
w następnym odcinku Juan wraca \o/ a propo
tylko obawiam się, że Cezar go zaraz ubije, osobiście, albo wyśle Micheletto
crap :(

A mi się dla odmiany ten odcinek bardzo podobał, znacznie bardziej od poprzedniego, który był po prostu przegięty. Cezar nigdy nie zabił Giovanniego Sforzy- zmarło mu się już po śmierci Cezara (strasznie wkurzające przekręcanie faktów), no i naprawdę nie wiem co kochani scenarzyści zamierzają zrobić z 2 zamążpójściem Lukrecji skoro już zdążyli zakatrupić jej faktycznego 2 męża, czyli Alfonsa Aragońskiego : D jak dla mnie serialowa Caterina Sforza to mocno irytujące babsko, nijak do Cezara nie pasowała. Co do odcinka 6 najbardziej podobały mi się 3 sceny:
- ostry sprzeciw Lukrecji na wieść o powtórnym zamążpójściu i groźby samobójstwa: " ojciec będzie mnie wyławiał z Tybru"
- zahipnotyzowany Savonarolą tłum we Florencji (scena ukorzenia się szlachcianki i przegnanie Medyceuszy z rynku)
- parskający ze śmiechu Ascanio Sforza na widok upokorzonego przez papieża Piero Medici
No i oczywiście sceny przybycia kandydatów na męża i rozdzierająca serce wymiana wymownych spojrzeń pomiędzy Lukrecją a bratem (!) zalotnika :D Juana Cezar powinien sprzątnąć niebawem, gdyż mamy już w serialu rok 1498 zdaje się(wtedy to zjarali wesołego dominikanina z Florencji), a Juan zakończył żywot w 1497 tak w ogóle. Bardzo mi się podobał ten odcinek, szkoda tylko,że biedny Machiavelli zapłaci w przyszłości za swe sympatie, kiedy to Medyceusze ponownie dojdą do władzy, ale tego już w serialu nie będzie.

Też obawiam się tego, że Juan'a zabije Cezar, który nie wytrzyma dalej rywalizacji albo będzie chciał w ten sposób właśnie zrzucić szatki kardynała. Chyba zbyt lubię serialowego Cezara! Też uważam, że Catherina Sforza jest wybitnie irytująca. Inne postacie kobiece - cud, miód i orzeszki - fajnie, że Vanozza miała swoje 5 minut, tak samo jak kardynał Sforza ;).

/SPOILER/




Juana na pewno zabije Cezar, ale dopiero w dziewiątym odcinku. I to nie dlatego, że będzie chciał się pozbyć znienawidzonych szat kardynalskich, ale by ochronić dziecko Lukrecji ( marne to wszystko, moim skromnym zdaniem ). Resztę poczytajcie sami, wystarczy kliknąć na numer odcinka po lewej: http://www.aceshowbiz.com/tv/episodeguide/borgias_the_s2_e09/# . Jeśli Rodrigo rzeczywiście wypije tę truciznę w ostatnim odcinku, to trzeci sezon będzie zapewne ostatnim. Szkoda.

ale kaszana /o\
co prawda, jest jeszcze nadzieja, że scena będzie świetnie zrobiona i zagrana przez naszych chłopaczków, ale qrde, ... bo bachor Lukrecji ;/ kaamaaaan!
wolałabym, żeby się pokłócili, Juan zaczął nabijać się z Cezara, że ten jest kardynałem i takie tam no i Cezara poniosło i zonk, ale bachor Lukrecji?!

chociaż, z narzekaniem poczekam do tej sceny :)

Ale to wszystko pogmatwane! Teraz zaczęłam się bardziej bać co się stanie, gdy Rodrigo rzeczywiście wypije tą truciznę i czy w serialu zabiją go właśnie w ten sposób? : O