Zastanawia mnie jedno - dlaczego papież ma dzieci? A w zasadzie interesuje mnie
kontekst historyczny. Celibat duchownych usankcjonowano w XI w, a akcja serialu dzieje się
w końcówce wieku XV. Wiem, że historyczna postać Aleksandra VI rzeczywiście miała dzieci
i dzieci te odziedziczyły wysoką pozycję społeczną po ojcu.
Zastanawia mnie, czy rzeczywiście powszechne było uznawania bękartów (w dodatku
bękartów duchownych) za "pełnoprawnych" spadkobierców (bo tak się prezentuje sytuacja
w serialu)? Luźne podchodzenie do surowych norm obyczajowych było codziennością, czy
może wynikało z potęgi Rodrigo de Borgia, któremu posiadanie bękartów i konkubiny nie
mogło zaszkodzić w drodze ku tronowi papieskiemu?
Chyba takie pytanie lepiej zadać na forum historycznym, a jeszcze lepiej poszperać w książkach. Wedle mojej wiedzy posiadanie konkubin przez duchownych w tamtym okresie nie należało w Italii do rzadkości. Częste też było porzucanie godności kościelnej po uzyskaniu wykształcenia lub jeśli taka opcja była wygodna. Niższe święcenia duchowne przyjęło też wielu Polaków, którzy się po jakimś czasie żenili (patrz np. Jan Kochanowski). Po wystąpieniu Lutra i w trakcie kontrreformacji duchowni, zwłaszcza wyższe duchowieństwo bardziej się pilnowali, aby skandale nie dotykały Stolicy Piotrowej. Nie było to jednak regułą. Przykładowo we Francji kardynał Richelieu nie lubił żony swego władcy, Anny Austriaczki, bo mu nie uległa...
Zdaję sobie sprawę, że posiadanie nałożnic i tym samym bękartów było normalne wśród duchownych. Zresztą nie tylko duchownych - nie było niczym niezwykłym gdy możny pan posiadał kochankę a nawet bękartów.
Prawdę mówiąc dziwi mnie tylko sprawa dziedziczenia i przywilejów jakie otrzymywały dzieci z nieprawego łoża. Dzieci Aleksandra VI, władny Rzymu, otrzymały przywileje jakie otrzymałyby legalne dzieci świeckiego króla. Chodzi mi odpowiednio o tytuł kardynała i dowódcy wojsk papieskich, czyli jedne z najwyższych urzędów na dworze i w amii. Córka papieża zostaje zaś wydana za mąż jakby była legalną córą władcy Rzymu.
Polecam lekturę "Księcia" Machiavellego - można dowiedzieć się trochę prawdy historycznej o papieżach i ówczesnych realiach w Rzymie. W końcu to właśnie Cezar Borgia (inaczej zwany księciem Valentino) był pierwowzorem tytułowego "księcia" i Machiavelli uważał, że to właśnie jemu jest najbliżej do bycia modelowym władcą. Poza tym jest to bardzo ciekawy okres w historii Italii i Kościoła Katolickiego.