niestety po pierwszych odcinkach czuć, że czegoś brak i nie jest to serial na miarę "Tudorów".
pod względem technicznym serial jest poprawny.
niestety ocenę obniżają dialogi w stylu "oto ja teraz idę, a teraz rozmawiam z moim synem i powiem mu żeby przekupić kardynałów, a on odpowie mi że należy przekupić kardynałów złotem i stanowiskami, a ja jeszcze raz powiem, że należy przekupić kardynałów, bo jeszcze nie jest to oczywiste".
innymi słowy - powtórzenia tego samego, banały non-stop - jakby serial robili tylko dla średnio rozgarniętych amerykanów o inteligencji pączka.
ma to swoją zaletę - można oglądać serial podczas prasowania czy sprzątania i nic nie umknie.
być może później serial nabierze choć odrobinę wyrafinowania. jak na razie to tylko poprawne rzemiosło.
po pierwszych odcinkach? to ile jest tych pierwszych odcinków? a z onnej beczki ,w sieci jest tylko 1 i 3 odcinek to gdzie widziałeś drugi
Pierwsze dwa odcinki były połączone, dlatego ten odcinek, który pojawił się w poniedziałek numerowany jest jako 3.
Poza tym, też uważam, że jeszcze za wcześnie na oceny.
Pilot jest dłuższy, dlatego liczy się podwójnie.
Mnie się serial podoba. Pierwsze odcinki Tudors też mnie specjalnie nie zachwyciły.
Osobiście sądzę, że Borgias jest póki co bardziej subtelny. Co prawda jak na moje oko morderstw było do tej pory więcej, ale spodziewałam się, też więcej scen erotycznych. Ich zmniejszona liczba wychodzi tylko na dobre. Jesli chodzi o aktorstwo. Trzeba pamiętać, że głównym bohaterem jest papież. Papież ma być człowiekiem pokoju, oddziaływać na otoczenie swoim spokojem. Jego minika jest bardzo oszczędna, ale mnie i tak powala. To inna postać niż Henryk w Tudorach, który w kółko na wszystkich wrzeszczał. Irons w sytuacjach, kiedy np opiera się o ścianę (1. odcinek) albo, kiedy szuka męża dla córki <jego miny i komentarze są bezcenne> jest powalająca. Z resztą aktorów jest podobnie. Trzeci odcinek jest zdecydowanie najlepszy. Mam nadzieję, że dalej też będzie lepiej.
Odcinek 3 najlepszy z dotychczaszowych. Serial się rozkręca i zaczyna mi się coraz bardziej podobać. Aktorstwo bardzo dobre zwłazcza Ironsa oraz aktora grającego Cezarego Borgie. Bardzo wyrazista postać. Pozostałe rodzeństwo jakieś mdłe, ale ogólnie serial robi się ciekawszy.
Heh, a mi zupełnie odwrotnie się wydaje. Kolejny odcinek rozczarował mnie kompletnie. Jedynie z dobrej strony pojawiła się Lukrecja, bo dano jej więcej zagrać. Podobała mi się też kwestia Ironsa w stylu: '40tys za żywego, 400tys za martwego'. A poza tym reszta była dla mnie do przywidzenia - może dlatego, że trochę znam historię i wiedziałem, że Lusia będzie musiała wyjść za Sforzę. Szkoda, że nie za Djema:/ Dalej akcja idzie zresztą jak po sznurku. Michaletto w łaźni - przecież wyróżniał się jak jasna cholera od reszty.. szkoda, że nie wymyślili atrakcyjniejszej sceny. Druga sprawa to chyba wiadome było, że jeżeli wejdzie do wody to zmyje z siebie cały kamuflaż. Kolejny popis - który zawodowy assassin zabija wśród tłumu ludzi?! Byłem ciekaw jak i kiedy papież powie o hiszpańskich żydach.. myślę, że jeszcze do nich wróci i zrobią z tego ciekawy 'bigos intryg'. - ach, nadzieja. Ktoś wspomniał o scenach łóżkowych. Liczyłem, że Cesare będzie kręcił jakieś lody z Lusią, że to doda pikanterii całemu serialowi, będzie on zgnity moralnie. W sumie nie od razu Kraków zbudowano i nie można pokazać od początku, że Casare jest zły tylko, musi się z czasem zmieniać/psuć. Na razie słucha się ojca/prawie nie rywalizuje z bratem. Mam nadzieję, że pokażą na koniec serii chociaż "Bankiet Kasztanów" ;)