PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=556595}

Rodzina Borgiów

The Borgias
2011 - 2013
7,8 37 tys. ocen
7,8 10 1 37403
6,9 9 krytyków
Rodzina Borgiów
powrót do forum serialu Rodzina Borgiów

Wkurzająca jest ta pogarda autorów serialu dla faktów historycznych - vide śmierć il Moro..no ale cóż robić...

kojom

Cóż, to niestety norma w tym serialu. Ogólnie twórcy lubią zabijać rękoma bohaterów ważnych Sforzów. W I sezonie mieliśmy Giana Galeazzo Sforzę, ojca królowej Bony, który został otruty w młodym wieku przez Ludovica, a teraz przyszła pora na przedwczesną śmierć samego Ludovica. W II sezonie mieliśmy z kolei niespodziewane wyrwanie serca Giovanniemu Sforzy przez Cesara. Znając historię, ogląda się to dziwnie, aczkolwiek takie prawo serialu, że ktoś musi ginąć, więc siłą rzeczy pada na mniej istotne dla głównego wątku postacie.
Bardziej irytuje mnie za to zbytnie wybielanie Borgiów. Owszem, mieliśmy w tym sezonie bal kasztanowy, jednak w jaki sposób został on przedstawiony? Rodrigo zorganizował do rękami Farnese, by mieć haka na kardynałów. Twórcy zupełnie pominęli fakt, że sam Rodrigo chętnie uczestniczył w tego typu uroczystościach. Juana zrobili za to przesadnie demonicznego, by nikt Cesarowi nie miał za złe, że go zabił. Podejrzewam w ostatnim odcinku sezonu nie zobaczymy, jak Cesare z zimną krwią zabija bądź zleca zabójstwo Alfonsa. Zapewne wymyślą coś idiotycznego, by Cesare wyszedł ze wszystkiego z czystymi rękoma.

Kukowsky

Myślę, że nie ma sensu się zadręczać, że w historii było inaczej. Trzeba to potraktować na luzie. Dla mnie gatunek historyczny oznacza, że rzecz dzieje się w przeszłości. Nie musi być zgodny z faktami. To nie lekcja historii. Serial jest czystą rozrywką, z sezonu na sezon coraz lepszą, przynajmniej w moim odczuciu. Zresztą rozrywka jest jeszcze lepsza, gdy mogę sprawdzić po seansie, jak było naprawdę.

"Rodzina Borgiów" sama nazwa wskazuje wokół kogo będzie kręciła się fabuła i kto zostanie wybielony. Chociaż na mnie to wybielanie nie działa - zabójstwa, cudzołóstwa, kazirodztwa, oszustwa i intrygi wszelkiej maści - tego nie da się wybielić.

Gian Galeazzo Sforza umarł w młodym wieku, więc w tym względzie jakoś za bardzo się scenarzyści nie zagalopowali.

Cesare musi wyjść z "czystymi" rękoma, bo to pierwszoplanowe bożyszcze.

AureliaKotta

Staram się to traktować na luzie. Nie mam żadnych zastrzeżeń względem przedwczesnego uśmiercenia mniej istotnych dla głównych wątków postaci. I tak się czegoś nauczę z oglądania, bo mam nawyk sprawdzania faktów o postaciach historycznych, które pojawiają się w serialu. A przesadne wybielanie zawsze mnie irytowało, nic na to nie poradzę. Chyba po prostu jestem w mniejszości. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby główni bohaterowie byli gorsi. To tylko serial. W dalszym ciągu mógłbym pałać do nich sympatią. ;) Dobrym przykładem jest Breaking Bad - główny bohater z biegiem akcji ma coraz więcej wad, jednak mimo to cieszy się on w dalszym ciągu sympatią widzów.

Naprawdę byłem zawiedziony tym jak przedstawili śmierć Juana. Mogłem przeboleć fakt, że przedstawili go jako skrajnie nieudolnego, ale wepchnięcie mu na kilka minut przed śmiercią sceny gwałtu i wygrażania niemowlęciu uważam za zwyczajną niegodziwość. Przez takie zabiegi jedynie zmniejsza się moja sympatia do Cesara. Wolałbym już, gdyby po prostu zamordował brata z powodu takiego, że miałby się po prostu za lepszego przywódcę od niego.

Chciałbym, by wkrótce Cesare zrozumiał, że sojusz z Neapolem jest zbędny i że trzeba postawić na Francję. Zlecenie z zimną krwią zabójstwa małżonka siostry byłoby dobrym zwrotem w kreśleniu tej postaci. Zamiast tego dostaniemy zapewne jakieś ckliwe sceny z przypadkowym otruciem. Przynajmniej zdjęcia promocyjne i opis odcinka na to wskazują.

Dobra, kończę te gorzkie żale. :D

Kukowsky

Nie oglądałam Breaking Bad, więc nie mogę się ustosunkować.

To prawda, że Juan wyszedł na takiego, który raz - zasłużył na śmierć, a dwa -stoczył się tak bardzo, że ta śmierć była niejako wybawieniem dla niego. Kontynuując Twoje rozważania z wcześniejszego komentarza, to cud, że jednak Cesare zabił Juana, a nie Micheletto, który był pod ręką. Ale nie byłoby wtedy całego motywu z wybaczeniem ojca, więc... Ogólnie jestem za tym, by Cesare miał więcej krwi na rękach, a otrucia mogliby sobie odpuścić, to dobre dla Lukrecji.

Dorzucę swój żal na koniec - ni jak mi się nie podoba to, co dzieje się w ostatnich odcinkach z Micheletto, jak dla mnie zepsuli tę postać.

AureliaKotta

Wyobraźmy więc sobie serial o Jagiellonach w którym filmowcy traktujący podobnie swobodnie prawdę historyczną postanawiają np że:
Bona Sforza królowa Polski była nimfomanką i sypiała ze swoim synem Zygmuntem Augustem,
Zygmunt August pała z kolei namiętnością do paziów i Stańczyka na chwilę stając się hetero gdy zakochuje się w męsko wyglądającej Radziwiłłównie,
Polacy zdobywają Kreml i osadzają na carskim tronie Annę Jagiellonkę,
Kazimierz Jagiellończyk to w istocie podrzutek - prawdziwy Kazimierz zostaje uduszony przez piastunkę.....itd
Po co zmyślać - prawda historyczna jest o wiele ciekawsza....

kojom

Najbardziej podoba mi się ten fragment o piastunce, od razu przyszło mi na myśl kilka motywów jej zbrodni. Zygmunt August wcale nie musiałby się zakochiwać, małżeństwa aranżowane były normą.

Podejrzewam, że w serialu to wszystko by przeszło (no może oprócz "carycy" Anny Jagiellonki), bo dotyczy życia prywatnego, które jest polem do popisu dla scenarzystów, bo nic pewnego o nim nie wiemy.

Ja się zgadzam, że prawda historyczna jest ciekawsza. W przypadku tego serialu scenarzyści raczej sugerują się książką Puzo (powtarzam niestety tylko opinie innych, bo sama nie czytałem tej książki), więc kierują się fikcją literacką i prawdy historycznej z tego nie będzie.

A tak na marginesie, pogarda to bardzo mocne słowo. Oni raczej ubarwiają.

Można by było zgrzytać zębami na przeróżne szaleństwa scenarzystów, ale po co? Jeżeli serial broni się jako dobra rozrywka, ogląda się go z zaciekawieniem, jest zrobiony na wysokim poziomie i zmusza do zaczerpnięcia do źródeł - to ja go kupuję.

kojom

Pretensje raczej do autora "Ojca chrzestnego" ;)