Fajny dla oka i co najważniejsze super bohaterowie. Mimo dość słabej fabuły dobrze się ogląda, bo w końcu udało się napisać pożądnych bohaterów, którzy przyciągają i mają charakter, a nie powielanie wyblakłych już przez lata wzorów. Bardzo to cieszy, bo gdy produkcja ma tak doskonałych aktorów, to serce pęka, gdy nie mają pola do popisu. (Ten serial przypomniał mi zwłaszcza o tym, jak bardzo uwielbiam Fronczewskiego)
Zacznę od końca. Fronczewskiego to jest tu jak na lekarstwo. Przez cały serial pojawia się może w 4 krótkich scenach z czego w dwóch nic nie mówi. Jeśli chodzi o resztę bohaterów to może i są dobrze zagrani, ale w scenariuszu mają tak fatalne dialogi, że często aż zęby bolą. Poza tym trudno ich polubić, bo nic o nich praktycznie nie wiemy.