Po drugim odcinku 1. sezonu miałem dość. Stwierdziłem, że szkoda czasu. Od prawie 30 lat zastanawiam się co się dzieje z polskim kinem, filmami, aktorami. Co jest nie tak. Ten film jest odpowiedzią. Polskie kino jest proste, drażniąco dramatyczne. I monotematyczne - policja/milicja, polityka, PRL, głupkowate kino akcji pełne glin, fajansiarzy, wymodelowanych "gangsterów" i dziwek albo "raperów". Każdy jest chamski, wulgarny, dęty, drętwy i sztuczny. Gdyby Ukraińcy patrzyli na Polaków przez pryzmat polskiego kina, to chyba woleliby Ruskich. Problemem jest scenariusz. Wszystkie są żenująco denne. W sztuce typu film, powieść, opowiadanie - liczy się postać bohaterów. Nie ma szans za stworzenie ciekawego filmu, jeśli nie potrafi się stworzyć nietuzinkowych postaci. Wszyscy aktorzy grają po prostu pospolite role zwykłych ludzi. Cały czas od co najmniej 30 lat. Nuda, dramat, schemat.