Mam cichą nadzieję, że ta scena była zrobiona komputerowo i żadnemu zwierzęciu nie stała się krzywda, żebyśmy mieli co oglądać do popcornu...
Tak żle nie było, przynajmniej w miarę realistyczna scena.W końcu to nie jest film dla dzieci.Trochę pamiętam tamte czasy i klimat jest zachowany.
Wolisz jeść mordowane masowo roślinki?
Fakt, one nie mają głosu więc nie umierają tak dramatycznie.
:D
Dowiedziono, że trawa informuje inne trawy, że nadchodzi krowa aby mogły przygotować się na utratę części liści. Do tego jeśli marchewka nie krzyczy że ją boli wyrywanie z ziemi czy odcinanie natki nie znaczy, że tego nie czuje. Czas abyś zaczął/ła jeść gruz ^^ a ja idę na schabowego...
Poczułeś się lepiej? Czy naprawdę wydaje ci się, że na osobie, która nie je mięsa, zrobi wrażenie twoja wypowiedź? Jedz sobie, co chcesz. Nikt ci nie broni, więc daj spokój innym (wrażliwszym) ludziom.
Raczej nie, scena była pocięta i sam moment zabicia świni był poza kadrem ;) Po tym co zobaczyłam w "Popiołach" wydaje mi się, że filmowcy celowo nie mordują zwierząt na planie tylko po to, żeby sam moment wyciąć z kadru.
Szkoda, że wtedy nie działały organizacje prozwierzęce, przecież to co stało się w "Popiołach" to żywe i udokumentowane bestialstwo! Ten człowiek nie powinien w życiu dostać Oskara.
Dżizas, obejrzałam dzisiaj ten drugi odcinek pierwszej serii i choć widziałam, co widziałam (ciarki czuję do teraz), to na bank nie było to naprawdę, gdyby dla jakieś głupiej rozrywki realnie mordowano zwierzę, byłoby to głęboko nieetyczne i na pewno zajęłyby się tym odpowiednie organizacje. Serial nawet nie ujrzałby światła dziennego. Poza tym żoną reżysera jest praktykująca wegetarianka (zresztą występująca w tym serialu od drugiej serii), Magdalena Różczka, nie pozwoliłaby skrzywdzić nawet muchy, przynajmniej tak to widzę :) Ale co się zobaczyło, nie da się odzobaczyć. Nie jem mięsa od dziecka.