Nie rozumiem tego piania, że tak pięknie odwzorowano lata 80. Ot poprawnie, a gdy kręci się filmy o przeszłości, to chyba scenografia współczesna być nie może? Ujęły mnie tornistry w szkole, Kimono i Fronczewski w tej samej scenie i gadżety Społem, ale nagminne przeklinanie i ostentacyjne palenie młodych dziewczyn zupełnie nierealne. I dlaczego tak dziwnie wpuszczano do Pewexu? Się wchodziło i już. Tak w ogóle coś z tą leworęcznością było nie teges... Co do aktorstwa, różnie, para młodych absolutnie nie urzeka.