Oglądnąłem 1 odcinek udostępniony na YT i może ktos mi powiedzieć skąd w "małym miasteczku na południu" biorą się prostytutki za 40 dolarów [czyli za około tyle ile można było wtedy cały miesiąc przeżyć]. To jakiś PRL dla gimbusów! Choćby nie wiem jak się starali wizualnie odtworzyć tamte czasy, to takim głupimi pomysłami scenariuszowymi psują cały klimat...
A np redakcja dziennika to budynek w Warszawie przy Szwoleżerów , LOL.
Albo ekspedientka Pewexu, prostytutka i cinkciara w jednym i do tego jeszcze inteligentna famme fatale
Pomieszanie z poplątaniem.