Rojst
powrót do forum 2 sezonu

Gdy w 2018 roku z wypiekami na twarzy obejrzałem i przeanalizowałem pierwszy sezon Rojsta, nie mogłem wyjść z podziwu nad odwagą w poruszaniu niewygodnych dla Polaków tematów. Pozbywanie się niemieckich cywilów z Ziem Odzyskanych jest czymś o czym praktycznie nie dyskutuje się w przestrzeni publicznej, a na pewno nasi rodacy wespół z sowietami mają w tej materii sporo za uszami. W pierwszej odsłonie serialu można było domniemywać, że sporo za uszami w tej kwestii miał też jeden z głównych bohaterów - Witold Wanycz, który ewidentnie szargany jest wyrzutami sumienia i któremu starzy mieszkańcy "miasta" nie raz wypominają pewne tajemnicze grzechy. Kierownik hotelu nawet otwarcie mówi "co się stało to się nie odstanie, powinieneś wyjechać z tego grajdoła".
Pierwsze wzmianki o drugim sezonie niezwykle mnie zaciekawiły - od początku promowano go faktem, że akcja będzie miała miejsce w czasie Powodzi Tysiąclecia, a wielka woda odkryje tajemnice poliszynela, o którym w "mieście" "mówić niepotrzebna". Pojawiła się zatem nadzieja, że widz w końcu dowie się co dokładnie odwalili nowi lokatorzy ziem odzyskanych (a wśród nich Witold Wanycz) w 1945 roku. Czego tak bardzo wstydzą się mieszkańcy miasta? Czego się dopuszczono by przywłaszczyć sobie wygodne mieszkania i gospodarstwa z masą udogodnień? Czy „Profesorek” przyłożył rękę do eksterminacji pierwotnych autochtonów? Tego wszystkiego widz miał się dowiedzieć po tym jak Odra podmyła dziki cmentarz na Grontach.

A jak finalnie postąpili twórcy drugiego sezonu? O cmentarzu przypomniała nam jedynie czaszka, która pojawiła się na początku pierwszego odcinka. Całą "wielką winą" Wanycza było to, że wolał zostać przy rodzonej matce i reszcie rodziny niż jechać w nieznane na pryczy z Niemcami. Było to coś o co absolutnie nie można było go obwiniać. Co więcej, wiem z pierwszej ręki, że nawet w czasach dość wczesnego PRLu możliwe było nawiązanie i utrzymywanie kontaktu między Polakami, a niemieckimi cywilami wywiezionymi za Odrę. Więc jakby Witold chciał to pewnie nie musiałby czekać na kontakt z ukochaną aż do późnej emerytury.
Cały ten ambaras sprawia wrażenie jakby reżyser miał odważną, dopracowaną wizję drugiego sezonu spójną z wątkami z sezonu nr 1, ale inwestor (Netflix) pogroził paluszkiem chcąc uniknąć efektu "Pokłosia". "Damy pieniądze i zrobimy ten serial, ale wycinamy wszystkie kontrowersje mogące rozpętać ogólnopolską koproburzę". A! I byłbym zapomniał o dobrze zapowiadającym się wątku romskim, który również w niewiadomych okolicznościach został ucięty już na początku serialu. Najwyraźniej o tym też kręcić "niedobra jest".

Przechodząc do meritum przytoczę hasło, którym Rojst'97 promowany jest na olbrzymich plakatach w polskich miastach. "Prawdy nie chce to miasto". Sądząc po fabule, gdzie prawdy nie chce co najwyżej prokurator wespół z postacią graną przez Kamila Bosaka, ja podsumował bym to wszystko w taki sposób: prawdy nie chce ten kraj. Zgadza się Panie Holoubek?

ocenił(a) serial na 7
bypietrqs

za wysiedlenie niemców kest odpowiedzialna tz. wielka trójka. Zresztą był to dobry pomysł i nie widze w tym nic kontrowersyjnego

ocenił(a) serial na 8
bypietrqs

Owszem, tam coś ewidentnie poszło nie tak, ten ckliwy romansik był jakiś zupełnie od czapy i w sumie w tych częściach retrospekcyjnych nie wydarzyło się nic interesującego. A juz na pewno nie tak mrocznego jak wszyscy się spodziewali