Rojst
powrót do forum 2 sezonu

Oglądasz sobie od początku i myślisz: serial co najmniej dobry - profesjonalnie zrobiony, dobra stylistyka, muzyka, gra większości aktorów, scenografia, niezłe dialogi. Jest dobrze, historia wciąga i czekasz, aż w ostatnim odcinku wątki się rozwikłają najlepiej w zaskakujący sposób.
Tymczasem w ostatnim odcinku okazuje się, że oś scenariusza jest słaba i że ktoś chyba nie miał pomysłu jak zakończyć tę historię. Dwa głównie wątki kończą się nielogiczne, słabo i bezsensownie zupełnie.
UWAGA - tu mocny spoiler:
1) głównym dowodem przeciwko zabójcy chłopca jest walkmana denata znaleziony w bagażniku sprawcy. Minęło wiele dni, tygodni a może nawet miesięcy od zabójstwa i transportu zwłok w bagażniku. Pomijam, że sprawca z racji wykonywanego zawodu lub odrobiny oleju w głowie na pewno sprzątnąłby bagażnik po przewożeniu zwłok. Nawet, gdyby był totalnym ignorantem zapewne uczyniłby to w wyniku normalnego użytkowania auta w tym czasie. Bardzo naciągane i na siłę...

2) Dlaczego stary redaktor nie poinformował młodego redaktora, że chłopiec z wałów to jego syn? Chronolgicznie:
a) chciał żeby ojciec i syn się poznali się dowiedział - poinformował o tym samego chłopca by ten odnalazł ojca.
b) Chłopiec ściągnął ojca do miasteczka tajemniczym listem niby od swojej matki
c) Chłopiec zginał/został zabity
d) Młody redaktor przychodzi do starego z tym listem. Listem od kobiety która od dawna nie żyje. Obaj wiedzą o śmierci chłopca. Czemu w tym momencie stary redaktor nie mówi młodemu że to jego syn?
e) pod koniec stary redaktor mówi o tym kim jest ojciec chłopca swojej opiekunce, później policjantom - czemu ciągle nie młodemu redaktorowi?
Wszystko to nielogiczne i tajemnicze na siłę.

Tak bardzo słabe zakończenie, że aż żałuje że oglądałem...