Serial miał dla mnie urok mniej więcej do czwartego odcinka, gdy okazało się że pani policjant jest lesbijką, wszyscy mężczyźni to świnie i cieniasy, nie potrafią zadowolić żon, a Polacy (a jakże!) gwałcili i wypędzali Niemców po wojnie. wtedy uświadomiłem sobie, że ten "serial" to nie serial kryminalny, a "czytanka" dla niewyrobionej publiczności, by łykała lansowane teraz tezy i postawy, nawet na przekór faktom. Nie byli w stanie zaprzeczyć, że to jednak ruska Armia Czerwona "wyzwalała" Polskę (i gwałciła i mordowała przy okazji także Polki i Polaków) to ubrali sprawcę gwałtu w biało - czerwoną przepaskę. Ten niebywale nieuczciwy fragment wystarczył mi, by przestać to dalej oglądać.