Budowanie dramaturgii w serialach Netflix'a stało się już dawno schematyczne. Wszystko ok, pod warunkiem, że odcinków nie jest więcej niż 4. Sutcliffe ze swoimi 13 ofiarami może spokojnie iść w jednym szeregu z Bundym i wodzić prym mistrzów morderczego fachu. W tym serialu mamy dodatkowo ciekawy, subtelny podtekst seksistowskiej prasy i Policji na tle rozwijających się ruchów m.in. feministycznych. Te tarcia ciekawie opisują niedoszłe ofiary głównego mizogina. Warto zobaczyć, polecam.