Ja jestem trochę zawiedziona. Chciałam, żeby ujawnienie tożsamości A wcisnęło mnie w fotel i było całkiem zaskakujące, a Shauna.... dla mnie to taka neutralna postać, nie budząca żadnych emocji. Chociaż w sumie przed nami jeszcze 3 sezony, więc pewnie okaże się, że to jednak nie ona ;)

Wg mnie to jeszcze nie koniec, a denatka nie była głównym A.

Ja nie wiem czy to dobrze rozumiem: głownym A jest... no była Shauna. Wiec gry z A się kończą, a teraz przeciwko Allison będzie ta grupa. którą zebrała Mona?

Też uważam że odcinek był dziwny - taka akcja pasuje na finał sezonu, a nie początek...

ona chyba nie moze bycglownym A, mona w pewnym momencie mowila do kogos"podazaj za szefem" czy cos w ten deseń

Słuchajcie Shauna nie może być tym głównym A.... Alisson dręczono jeszcze zanim Jenna straciła wzrok.. Shauna dopiero później się pojawiła w Rosewood i zaprzyjaźniła się z Jenną.I dopiero od tej chwili mogła nienawidzić Alisson. Więc dalej nie wiemy kto jest głównym A! takie jest moje zdanie :)

Dla mnie dziwne było to, że Ezra poczuł się źle dopiero jak zobaczył Shanę, a gdy lekarza zaczęli interweniować, zniknęła.. Ogólnie też jej nie widzę jako A, ale już możemy przywyknąć, że w PLL każdy może być (i pewnie będzie) A. Ogólnie widzę, że wszyscy jesteśmy tego samego zdania, że serial schodzi na psy. Już ta akcja z grupą A nie była tak śmieszna, co zabicie Shany przez Arię..

Odcinek bez szaleństw, może tylko Melissa dołączająca do tej Grupy. głównego A jeszcze nie znamy, a teraz ta GrupA pokrzywdzonych będzie się znęcać nad dziewczynami.odcinek finałowy 4. sezonu był tragiczny,a teraz 1 odcinek kolejnego sezonu wygląda jak odcinek finałowy......

Oglądnęłam dopiero 14 minut, ale to patrzenie jak Alison ucieka na pusty plac zabaw zamiast być między ludźmi jest kretyńskie. W ogóle "A" miało w szpitalu ubrany biały fartuch, a przy policji go ściąga, oczywiście policja nie zauważa tego. Strasznie dziwne. Gonitwa po placu zabaw i kilka "A", to już brak słów. Żadna nie była na tyle odważna żeby skoczyć na któregoś/którąś "A"? Nie strzelały, bo broń miała Aria, ale i tak żadna by jej nie użyła!!!

V sezon wydaje sie być lepszy od IV sezonu...

Najbardziej jestem ciekaw Mony + Mellisy

Odcinek jak dla wcale sie kupy nie trzymał, był jakiś chaotyczny, wgl nie czułam jakbym ogladała PLL tylko jakiś zupełnie nowy serial.
- Ta cała akcja z Shauną z tyłka wzięta. Przecież A dręczyło dziewczyny długo, długo przed tym jak Shauna pojawiła sie w Rosewood i poznała Jenne, więc nie była Big A tylko jakimś tam pobocznym pionkiem , dlatego nie rozumiem dziewczyn które uznały że to już koniec.
- Jak cała banda w czarnych strojach zaczęła biegać wokół dziewczyn szepcząc "może ja jestem A a może to jednak ja" myslałam że sie posikam ze smiechu. Mogliby chociaż wytłumaczyć że wynajęto tą grupe ludzi na jakiś performance i nawet nie wiedzieli co tak naprawde robią, bo takto to nie wiem jak mam to rozumieć.

Czy tylko ja zaczęłam się na głos śmiać, gdy na ekranie pojawiło się mnóstwo A? Przecież to była groteska. Ogółem odcinek w porządku, ale serio- Aria zabijająca Shaune? Mogła ją ogłuszyć...(ja wiem, że to był akt zemsty za Ezrę, ale na litość boską, ona ma z 18 lat!).
Ogółem ciekawy wątek Melissy i mam nadzieję, że go nie zepsują.
Na wieeelki minus grupka ludzi zebranych przez Monę- oczekiwałam znanych twarzy a dostajemy kupę nerdów i nic nie znaczących w całym serialu postaci. Wolałabym gdyby ta grupa składała się z osób już znanych, bądź by te osoby zostały wprowadzone już wcześniej do akcji.

W ogóle PLL dostało kolejne 2 sezony, czyli serial skończy się o jakieś 4 sezony za dużo.

nie, nie tylko ty :D mnie ta scena skojarzyła się z Power Rangers i kitowcami :D odcinek był moim zdaniem bardzo słaby, i też czułam się, jakby to był zupełnie inny serial. przeniesienie akcji do NY w dodatku odebrało klimat, co jeszcze bardziej pogorszyło sytuację. Mona i Team A w ogólne do mnie nie przemawiają, banda poszkodowanych dzieciaków w ogóle nie wiadomo skąd oprócz Lucasa, Paige i Melissy. kim jest reszta? już i tak za dużo niepotrzebnych postaci dodano do obsady.
Miało być strasznie, miało budzić niepokój, a ja zaśmiewałam się od samego początku.A na dachu karetki :D, A spacerujące po szpitalu w czarnym uniformie, plus te rękawiczki i maska na całej twarzy, błagam :D jeszcze mi powiedzcie, że kiedy nosiło fartuch też miało kaptur i maskę :D
Myślę, że moja przygoda z PLL się właśnie kończy, a szkoda.

Nie tylko ilość A mnie rozśmieszyło, ale też sama scena zabicia Shauny też była groteskowa. No bo na litość boską, ta laska spadła może z 1,5 metra, a bronią nie dostała w głowę, więc jakim cudem aż tak się poturbowała?! xD

Motyw jest taki jak walnęła głową w część potyliczną dochodzi do krwotoku wewnętrznego śmierć jest bardzo szybka jeśli krew sama się wchłaniać sama i tak można isę załatwić ślizgając się na głupim lodzie....
Ale ona tam leżała w plamie krwi.... scena z kilkoma A byłą beznadziejna... w ogóle tyle czekania na ten odcinek, a strasznie mnie rozczarował serial już się robi żenujący.

śmierć Shaune przypominała mi śmierć Ryśka z klanu , zabawnie to wyglądało

a już myślałam, że tylko ja mam takie wrażenia po obejrzeniu odcinka 5x01... ehhh pewnie będę oglądać dalej ale tylko dlatego że się przyzwyczaiłam, a nie dlatego ze taki dobry jest ten serial...jednak wydaje mi się ze to nie jest ostatnie słowo "A", a Shauna na 100% nie jest i nie była "BIG A"... obstawiam Melisse, bo ktora z postaci może nieniawidzić Ali bardzej niż ona? podejrzewam, że w tym sezonie głownie będzie fabuła toczyć się wokół rozwikłania zagadki śmierci matki Ali, intryg Mony i jej nieudaków i oczywiście znowu "A" będzie chciało je wszystkie pozabijać!!! bo w wieku nastu lat nie myślisz o niczym innym ;)


czy tylko mnie się wydaje,że gra aktorów z odcinka na odcinek jest coraz gorsza?

To jest serial, w którym na prawdę ocenę można zmienić na 1 i nie mieć wyrzutów sumienia... Sezony tajemnic, sekretów, niby wielkiego boom, a ten odcinek był tak głupi i durny, jakby scenariusz pisał 5 latek z wybujałą wyobraźnią.
1) A na dachu karetki, tak, nikt na pewno nie zauważył kogoś wchodzącego na karetkę.
2) Ten cyrk z bandą klaunów A tańczących wokół dziewczyn, Boże.
3) Mona i jak to ktoś powiedział "banda nerdów" co to za cyrk ja sie pytam? To jest tak żenujące, Ali zwyzywała pare osób, które do końca życia będą ją stalkować, ba, nawet zabijać ludzi po drodze i niczczyć im życie, bo Ali nazwała kogoś od "dziw**"
4) Shauna, która rzekomo jest A, a w sumie nie wiadomo o co jej chodzi, że niby pomagała Ali tyle czasu, nawet A w końcu ją zaatakowało po czym zerwała kontakt z Ali, i nagle ona jest A? Kij, że A istniało od tak dawna, Shauna nie miała totalnie żadnego motywu (jakieś tam love z Janną, oh...), nie wiadomo nawet czy na początku jak to wszystko się zaczęło znała Ali (nie pamiętam) ale jeśli ona serio jest A, to czy twórcy serialu robią sobie jaja?
5) i wszystko sprowadza sie do tego, że niby to całe A i te wszystkie inne klauny mszczą się za to, że Ali je przezywała? Boże znów.
6) Ten serial jest tak głupi, że aż nie wiem co powiedzieć, kiedyś na prawdę byłam w tą historię tak wkręcona, miała potencjał, a ten odcinek, co to było? Bo nie rozumiem?
7) Nie wierzę, że ten serial będzie miał jeszcze tyle sezonów, moda na sukces, a na końcu okaże się, że pies Hanny o którym nie wiemy, jest A i mści się na Ali, za to że nie dała mu kości.

nudny jak flaki z olejem...

nic dodać, nic ująć, porażka, tak jak momentami serial był świetny, tak ten odcinek to śmiech na sali

'7) Nie wierzę, że ten serial będzie miał jeszcze tyle sezonów, moda na sukces, a na końcu okaże się, że pies Hanny o którym nie wiemy, jest A i mści się na Ali, za to że nie dała mu kości.'
Hahah, made my day. xD

no te lapsy z moną na czele mnie rozwalają... powod maja rzeczywiscie ostry, zeby mscic sie za przezywanie w szkole ... XD w ogole o co chodzi z melissa? co ona takiego straszliwego ukrywa? czyzby pod koniec sezonu 5a było wielkie BUM SZOK i nagle dowiemy sie niespodziewanej rzeczy, ze melisa myslala ze ta typiara w ogrodzie to ali i jest odpowiedzialna za jej śmierc?

Też mi to wpadło na głowy, tak to wyglądało jakby Melissa sprzątnęła niewłaściwą osobę :P

zapomniałaś jeszcze
8) jakim cudem teatr w którym dziewczyny siedziały jest w pełni wyposażony, otwarty w nocy i niestrzeżony jednocześnie? Każdy sobie może wleźć w nocy, pobiegać po scenie, powyjadać żelki z szafek, zabić kogoś i swobodnie uciec?
9) jak Aria je tam znalazła? Ezra powiedział że to Shauna, ale skąd wiedziała gdzie się schowały w nowym jorku?:))

jak ktoś ma logiczne wyjaśnienie to proszę o odpowiedź

Aria dzwoniła do nich na komórkę, ale nie słyszały jej, więc kazały jej zadzwonić na stacjonarny - musiały jej w takim razie powiedzieć gdzie są

jak Aria dzownila to nie odbieraly bo sie baly ze to znowu cops

ech, najpierw dzwoniła na komórkę, dziewczyny słabo ją słyszały, więc kazały jej zadzwonić na stacjonarny, dodzwoniła się na stacjonarny, ale ją rozłączyło, chwilę po tym zadzwonił glina, i jak później Aria dzwoniła po raz kolejny na stacjonarny to dziewczyny bały się odebrać, bo myślały, że to znów glina, obejrzyj sobie jeszcze raz.

nie

Hahahahahhaha siódemka <3 Tak spaprali ten serial, że aż mi przykro. Takie produkcje powinny mieć 1-2, może ewentualnie 3 sezony. No, ale producentom hajs się zgadza, więc będą to kręcić w nieskończoność wykorzystując to, że wszyscy są ciekawi rozwiązania zagadki i mają przez to dużą oglądalność. Kto by tam myślał o tym, że niszczy swoje dzieło, kiedy zbiera za to kokosy.

Wyjątkowo (? chociaż nie wiem czy to jest już wyjątkowe...) żenujący odcinek. Nic nie trzymało się kupy, scena z mnóstwem A - zamiast przerazić bawiła, Mona i banda nerdów - oho, mamy B team i fabułę na następne 643774225 sezonów... Odcinek przewinęłam z czystym sumieniem, naprawdę nie da rady tego oglądać. Szkoda, serial miał fajny potencjał, ale twórcy polecieli na kasę.

Moim zdaniem "A" jest pierwszy chłopak Hanny - Sean, chyba tak się nazywał

Sean? Ten od Hanna-Banana? Ten, który był tak bardzo zapatrzony w Boga? Coś mi się nie wydaje. Niby jaki on by mógł mieć motyw? :P Chociaż z drugiej strony... to jedna z nielicznych postaci, która nie była jeszcze podejrzana o bycie głównym A lub tez pomocnikiem, więc who knows... :)

scena z biegającym ateamem była tak tragiczna, ze musiałam zasłonić oczy... dawno nie czułam takiego zażenowania ogladajac cokolwiek XD

Powiem tak: słabe jak barszcz na jednym grzybie.

o. A ja właśnie barszcz konsumuje :D

Hahah, Twój barszcz na pewno lepszy niż ten odcinek. :D

Tragedia.

1) A na karetce- przecież każdy podróżuje w ten sposób. Nic dziwnego dla innych ludzi!

2) Shauda is A?- Błagam... Poza tym Lucy Hale kieopsko zagrała. Wyszło na to, że Aria przez kilka sekund miała minkę zbitego psa, a potem dzień jak codzień, bo codziennie zabija sie potencjalnych dręczycieli.

3) Prawdę mówiąc nie sądze, aby Shauna była Big A. Głupota...

4) Co Ezra powiedział Arii na ucho? :O

5) Ciekawa jestem co Mona i jej banda wywiną.

6) Akcja z A i druzyną A tańczącą wokół kłamczuch- -,-

domyslam sie ze ezra powiedział arii o szałmie że jest zła, bo odrazu sie spojrzała na korytarz ( bo przecież szałma jej pilnowała) a jak skminiła, ze jej nie ma to polazła do dziewuch, żeby je chronić. i oczywiscie to zrobiła w wielkim stylu XD

A w ogóle o co chodzi, że ta Aria się tak tam nagle znalazła. Skąd wiedziała że tam będą? Przecież jej nie mówiły o tym teatrze, że tam się idą ukryć..
Ech, odcinek żenujący.. A mama Ali dalej w grobie leży, a wszyscy inni mają to w dupie? xd
Niestety po tym odcinku serial zasłużył na zmianę oceny..

podały jej nr telefonu, na który ma dzwonić, więc być może powiedziały jej też, gdzie są

+Jak na odcinek pilotażowy to nawet nie ciągnął się jak znienawidzony blok reklamowy.
-kłamczuchy i ich słabość do Alison...
-Alison uciekająca przed swym oprawcą wybiera opustoszałe ciemne uliczki od tłumu amatorów ulicznej muzyki.... Jakim cudem ona jeszcze przeżyła dwa lata w ukryciu z takim instynktem samozachowawczym?
-Shauma (ups Shauna) jako A... Toż to groteska w czystej postaci. I to chuchro miało skakać po dachach, włamywać się do szpitala i szamotać się z Ezrą? W przeciągu jednego dnia, powiększyła obwód swej klatki piersiowej przy jednoczesnym zredukowanej biustu. Aż podejrzewałbym zażycie sporej ilości środków dopingujących... Już się obawiam kogo nam zaserwują jako główne A.
-Mona i jej zorganizowana grupka samozwańczych prześladowców ze szkolnej ławy.
-policja i ich kiepski statystyki. Nie dziwię się,że nie mogą znaleźć niedoszłego mordercę Alison jak nastolatki trollują ich na każdym kroku.

a powiem wam, że ja to jestem zaskoczona, że Shauna ciągle tam leżała jak przyszła policja
w końcu Cece martwa i ze złamaną nogą zwiała z tartaku w 30 sekund :D

xDDD

Hahahah dokładnie! Ja byłam przekonana, że jak policja przybędzie na miejsce, to nagle okaże się , że ciała nie ma :P

Fakt odcinek nie należy do najlepszych, ale ciekawi mnie jak to będzie, gdy Alison powróci.. Dajmy szansę:)

dla mnie odcinek był że tak powiem rozczarowująco żałosny. Było tyle niedociągnięć i znowu wiele nie zrozumiałych wątków. Tyle czasu czekałam na nowy odcinek a tu jak ktoś napisał wyszła jedna wielka groteska:) Też wydaje mi się że Big A jest ktoś inny, bo co niby mieli by pokazywać w kolejnych odcinkach? zemstę Mony?:D serial wówczas spadł by na psy.
Na pewno będę dalej oglądać bo lubię występujących tam aktorów ale sam w sobie nowy sezon zniechęcił mnie na samym początku;/

Już nawet mi się nie chcę rozpisywać na temat tego odcinka. Po prostu jedno wiele: WTF..
• Shana.. serio? już nie miał kto. Wyskakuje z pistoletem i grozi dziewczynom jakby nie wiadomo co jej takiego zrobiły. Nie dość, że postać pojawiła się dosyć późno w serialu, to nagle ma milion "spraw nie dokończonych" kłamczuchami i nie wiem.. chcę się mścić? a potem spada ze sceny (jak z trzeciego piętra bynajmniej.. i umiera. Taaak, great!) Po co ona w ogólnie była w tym szpitalu? dlaczego nie zabiła wcześniej Alison, skoro podobno Alison jej ufała i zapewne miały stały kontakt.
• Aria: "To już naprawdę koniec." oh, żebyś się dziewczyno nie przeliczyła. To dopiero początek..
• Ezra tak bogaty, że jego rodzice/on sam mają/ma swój teatr?
• Ciekawe czy wypali ta banda looserów, którą tworzy Mona by się zemścić. I co tam robiła Melissa? wiemy, że nie jest ona aniołkiem. Jestem mega ciekawa co ukrywa.
Czekam na kolejny odcinek, mam nadzieję, że mnie pozytywnie zaskoczą.

Znacie to uczucie, kiedy widzicie coś lub kogoś i czujecie wstyd oraz zażenowanie za tę osobę? Czasem tak duży, że aż nie możecie patrzeć na tę scenę. Tak miałam parokrotnie przy oglądaniu tego odcinka. Chyba przebił nawet mój "ulubiony" country odcinek z akcją z sianem na samochodzie :D.
Jestem świadoma wielu błędów logicznych i absurdów, które pojawiają się w tym serialu, niemniej lubię go oglądać, jestem ciekawa co się stanie dalej. Ale ten odcinek to już jakiś cyrk na kółkach. Nie wiem czy jest sens wymieniać wszystkich nonsensów, bo byłoby to chyba streszczenie odcinka :P.
W Shane jako A nie wierze, ale cała scena była potwornie nienaturalna.
Kółko graniaste złożone z wielu A pozostawię bez komentarza...
Ale najgorsze chyba było to walne zgromadzenie nerdów pod komendą Mony I Melissy, gahahaha.
Plus cała masa innych absurdów.
Nie zapowiada się to dobrze.

Nie rozumiem tej sceny z biegającymi postaciami w maskach, że niby główne A zatrudniło masę ludzi którzy mieli udawać A przed dziewczynami? PŁACZE XDDDDDDD to jest takie kompletnie idiotyczne.

O co w ogóle chodzi z tą całą Shaną? Mściła się na dziewczynach bo kochała Jenne? *WTF* i to niby ona podpaliła ten domek w lesie? Czyli co, główne A to tak naprawdę jest grzeczne skoro to nie jego sprawka *no chyba, że Shana to główne A i to ona męczyła dziewczyny od pierwszego sezonu wtf to nawet nie ma sensu przez sam fakt istnienia Pretty Dirty Secret XD*

Ja nie rozumiem tego odcinka, nie rozumiem tego co się w nim wydarzyło bo wszystko było takie "z dupy" że to aż żal się rozpisywać.

W sumie to jedyna osoba sugerujaca ze Shana mialaby byc A byla Aria mowiac ze to juz koniec. Bez sensu calkowicie bo przeciez ona dziewczyn nie znala wcale to po co po "śmierci" Ali mialaby je dreczyc i skad by znala te wszystkie ich sekrety....za co mialaby sie mścic na poczatku? Beznadziejny pomysł. A jeśli chodzi o gromade A to zabawa jak w przedszkolu....
A jesli chodzi o bande Mony nie wydaje wam sie ze Paige nie chce tam byc a zostanie ze wzgledu na Melise? Może widzac ja stwierdzila ze musi jej "pilnowac" i bedzie donosic Emily?

zgadzam sie XD ten odcinek był tak tępy, ze przestaje sie łudzić, ze może być lepiej XD podzrawiam stacje abc za zamowienie kolejnych sezonow!