nie pamiętam, oni wtedy ogólnie pisali też o spoilerach, że ludzie nie powinni się bulwersować, skoro je widzieli
a ja sie zastanawiam o co chodzi z Maya... normalnie powtorka z rozrywki z tym co przytrafilo sie Alison ?
Hmm miałam od jakiegoś czasu pewną teorię, która zdaje się potwierdzać. Myślę, że producenci serialu niezbyt przykładają wagę do tego, co się w nim dzieje. Fani lepiej znają wszystkie wątki, niejasności, skupiliśmy się na subtelnościach, poszlakach, biorąc za pewnik fakt, że wszystkie działania i wątki serialu są jakoś logicznie uzasadnione - a po prostu nie są. Miały za zadanie tylko ubarwić odcinki, wprowadzić do serialu pewien klimat tajemniczości i zaciekawić. Myśleliśmy, że serial jest racjonalnie skonstruowany, oceniliśmy go lepiej.
Czuję się troszkę potraktowana protekcjonalnie - scenarzyści nie podchodzą publiczności poważnie, mają ją za nieco...przygłupią. Albo po prostu bardzo młodą.
Ciekawie ktoś zauważył - jeśli chcecie prawdziwej zagadki kryminalnej, przeczytajcie jakąś lepszą książkę - np. właśnie Agaty Christie, gdzie wszystko jest logicznie skonstruowane i ma swoje potwierdzenie w motywach zbrodni i pokrywa się z finalną prawdą. Czego chcemy od serialu na podstawie, bez obrazy, ale nieco banalnej książeczki, napisanej bardzo ...prostym językiem?
Zauważyłam, że szukacie poszlak w różnych drobnych scenkach filmowych - np. wzroście A, jej /jego rzeczach, które są pokazywane, odbiciach w lustrze. Tak naprawdę myślę, że na planie powoduje bałagan i czasem nawet mogą do tych scenek brać oświetleniowca - "choć, Jack, dziś Ty będziesz A".
Też jestem zawiedziona, a nie zaskoczona:) Moim typem była jednak Aria - nic złego tak naprawdę jej się nigdy nie przytrafiło, już któryś raz z kolei, także w tym odcinku, ktoś powiedział "jak dobrze ukrywasz prawdę, Aria". Poza tym dziwnie zachowywała się (przewracała oczami, nieodgadniony wyraz twarzy) w tych scenkach w pokoju hotelowym, gdzie zaproponowała Spencer, że pójdzie z nią do recepcji.
Nie chce mi się już oglądać tego serialu, pewnie pojawi się Alison, jakaś sprawa z bliźniaczką, tak jak w książce. Szkoda czasu.
nie czytałam wszystkich książek i zastanawia mnie jak wyjaśniono jakim cudem Ali stała za tym wszystkim?
jej twarz wisiała na każdym płocie i była na każdym kartonie mleka przez rok po jej zaginięciu a potem była w każdych wiadomościach w tv. O ile rozumiem, ze w NY nikt jej nie będzie pamiętał (to w końcu jedno z tysięcy morderstw) to już nie pojmuję jak ona mogłaby poruszać się spokojnie po Rosewood? Rozumiem jeden albo dwa wypady nocą i w kapturze ale do większości akcji musiałaby poruszać się po ulicach w dzień. I najważniejsze - jaki Ali może mieć motyw? Jeśli mści się na A za prześladowanie, to oczywiście sama nie może być A? Jeśli wymyśliła prześladowanie, to dlaczego nie mści się na A tylko na dziewczynach? I po co w ogóle wymyślałaby, że ktoś ją szantażuje i fingowała własną śmierć? rozumiem, że już mając 14 lat to planowała, taka zdolna bestia (choć ciągle nie rozumiem po co)
jeśli chodzi o flashback z Moną i Ali, myślę, że paradoksalnie może być prawdziwy - byłby fałszywy GDYBY Mona była A, a wiemy, że nie jest; poza tym na oderwanej kartce pocztowej brakuje tego kawałka z telefonem;
Właśnie...wydaje się to przygłupie, że dziewczyna, którą zamordowano w niewyjaśnionych okolicznościach ma sobie teraz biegać po dosyć niewielkim miasteczku, ze swoimi "ślicznymi" oczkami i w czarnych rękawiczkach w środku lata:)
Dokładnie, mam to samo odczucie. Teraz czuję się jak idiotka, tak mnie nabrać! Przyznaję, że po prostu łudziłam się, że poziom będzie nieco wyższy, a najbardziej nakręcałam się czytając teorie innych - po prostu zastanawiałam się, kto trafi :) Ja uważam, że w tym wszystkim palce macza tez Caleb - geniusz komputerowy, raz już został złapany na współpracy z Jenną, poza tym, to ona pokazuje dziewczynom te filmiki. A poza tym, ta jego rozmowa z Moną w samochodzie, gdybyśmy założyli, że on też wspólpracuje z A, wszystko miałoby sens! Pomyślcie, siedzi z Moną, nie do końca do niej przekonany, a ta mu mówi, że robią to dla Hanny. Ona chce odzyskać przyjaciółkę, on chce ją chronić, więc mają układ, pomaga swoimi zdolnościami dla A, manipuluje materiałami, które daje dziewczynom, żeby je zmylić (bo są zbyt blisko rozwiązania prawdy). Caleb nie raz nie dwa mówił Hannie, żeby dała spokój z tym wszystkim. To taki układ win-win! Rozwiązanie jest jeszcze taki, że Mellisa, Lucas, Jenna mogli zabić Ali czy tam Courtney, a a prawdziwa Ali wiedziała o tym i zaproponowała im współpracę: skoro jej siostra nie żyje, mogą się zemścić na dziewczynach, że nigdy żadna się nie zorientowała, że to nie jest prawdziwa Ali oraz że żadna nic nie zrobiła, żeby przerwać prześladowania Ali/Courtney na innych. Chociaż może motyw zemsty o której mówiła Mona jest jakoś bardziej rozbudowany? Choć teraz szczerze w to wątpię, scenarzyści nabrali nas wszystkich, a sama czuję się jak głupia małolata. Jak to się mówi, stara a głupia :D
wydaje mi się ze Mona nie jest A bo przecież ktoś do niej na końcu podszedł i powiedziała mona do niego że zrobiła co kazał jej zrobić. a kto zabiła maję? i z kim rozmawiała Jena gdy pojechała tym autem do tego lasu to do kogoś mówiła. i nie wjaśniła sie sprawa garreta czy to on zabił Ali. Czekam na 3 sezon! :)
Marlene ciągle kłamie więc nie wiem czemu jej wierzycie... A osoba w czerwonym płaszczu pod koniec odcinka jest nowym A, z tego wnioskuje po tym co jest w wywiadzie:
Was the person in the red coat at the end Mona’s accomplice? It’s unclear, but King teases: “Red is the new black. I think that’s the best way to say it: Red is the new black.”
bo Marlene zależy na tym, żeby ten serial jak najdłużej przynosił zyski - do ostatniego odcinka wszelakich przyszłych sezonów wszyscy mają się zastanawiać, kto jest prawdziwym A. A poza tym, no ludzie, pomyślcie trochę, skoro masz małą armię pomocników, to chyba będziesz się ukrywać tak długo jak nikt z nich nie zacznie sypać, dlatego albo Lucas, Mona, Jenna i Mellisa mają BARDZO ważny powód, by się mścić albo A ma również coś na nich wszystkich (mała podpowiedź; wszyscy mają związek ze śmiercią ALi)?
no właśnie ja bym jej tak nie wierzyła. jakoś mi sie nie widzi że mona zabiła Iana i przecież Mona była wtedy na posterunku kiedy dziewczyny znalazły tą łopate i odkopały tego manekina. i Garet powiedział do A co ty ty robisz, a dziewczyny na pewno by się zorientowały widząc że mona jest ubrana na czarno i rozmawia z garretem.
Przecież oni to zakończenie wymyslili pewnie na sam koniec i nawet nie pomyśleli, czy wszystko się zgadza. Wiedzieli, że będzie duża oglądalnośc i mieli resztę gdzieś. myślałam, że to będzie inteligentny serial i wszystko ułoży się w calość,a tu beznadzieja.
Moje wrażenia po odcinku? Zdecydowanie czuję niedosyt. Nie spodziewałam się, że poznamy PRAWDZIWĄ A, ale sądziłam że ten odcinek mnie bardziej zaskoczy. Wiemy, że istnieje "A-TEAM" w której jest Jenna, Monna, Lucas, dziewczyna przebrana za Black Swan. Kto jeszcze? Bliźniacza siostra Ali? Bo samą Allison wykluczam i myślę, że na prawdę nie żyje. Chociaż zastanawiam się nad tą blondynką w czerwonej sukience, którą widzimy w czasie balu.. Mam pewną teorię ale jest strasznie zawiła.. A Wy? Jak myślicie? Piszcie swoje teorie :)
Na pewno teoria z May'ą odpada. Ezra może,ale osobiście bym nie chciała. Żadna z dziewczyn również. 3 seozn będę oglądać,bo jestem cieawa jak z tego wybrną. Chociaż niedosyt czuję.
Powiem tak... byłem naprawdę napalony na finał. Odcinek nawet mi się podobał, ale poprzedni był lepszy. Co do rozwiązania... nie zaskoczyło mnie, jednakże pojawiły się nowe tajemnice do rozwiązania...
Wiadomo, że Mona była współpracownikiem, mamy drużynę A, ktoś zabił Maye i dzwonił do Emily - bo tak z tego wszystkiego wywnioskowałem, no i oczywiście nadal nie wiadomo kto był na balu, kto odwiedził Mone (coś ta podpowiedź z lodami czy coś do Melissy) i kto jest kolejnym A. Trzeba pamiętać, że w książce były do tej pory aż 3 "A".
Oprócz Black Swan jest jeszcze dziewczyna w czerwonym http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/s720x720/428840_344104168959439_1 00000795770849_872932_1737924784_n.jpg
Ali?
Ej, chyba jestem jedyną osoba na forum, której finał się podobał. Cały sezon był dla mnie średni, żeby nie powiedzieć słaby- więc od finału również dużo nie oczekiwałam. Okazał się być najlepszym odcinkiem w serii. Śmieszy mnie to, że wszyscy maja pretensję do tego, że producenci chcą mieć kasę z serialu, robią z nas debili i że jak tak w ogóle można. Ludzie, oglądamy ten serial nielegalnie, ew go ściągamy- na konto producentów nie idą żadne zyski- bądźmy szczerzy, że nie przyczyniamy się do wysokich słupków oglądalności;) nie miejmy o to pretensji- jak cos to Amerykanie powinni;) Teraz moje przemyślenia odnośnie finału. Mamy całą drużynę, która "uprzykrza" życie dziewczynom. Nie nazwałabym ich "A-team". Każdy w tej grupce posiada określoną funkcję- Monie przypadł akurat etat "A". Wydaje mi się, że to akurat prawda- "A" nie zawsze było złe- niekiedy pomagało. Jeżeli chodzi o scenę Mona+ Ali- Mona już wtedy mogła współpracować z KIMŚ i śledzić Ali na prośbę TEJ osoby- Mona wówczas odkryła, że Alison jest coraz bliżej poznania prawdy;) Ta osoba jest i tu mamy dwa warianty: Bliźniaczka Ali- bądź Melissa- która Alison nienawidziła z oczywistych względów( to również Melissa zabiła Iana i nie jest w ciąży). Melissa jest mega inteligentna- to wiemy, sprytna sucza. W całej grupie są osoby, które nienawidziły Ali z pewnych względów- Lucas, Jenna, śp. Mona. Kiedy Ali zginęła/ bądź nie- tu się cały czas zastanawiam, przenieśli swoja grę na dziewczyny. Szczerze- to ich po prostu wciągnęło- są złymi ludźmi bez skrupułów i się po prostu bawią. Albo- jak ktoś już wcześniej napisał- Ali żyje i chcą ja jakoś sprowokować( spodobała mi się ta teoria). W finale mamy również śmierć Mai- znowu- jeśli zginęła to dlatego, że coś wiedziała/ew zabili ją żeby dobić Emily( sorry druga laska w której się zakochała została zabita). Grupa ta to zbiór mega psycholi- zdarza się. Ja osobiście nie widzę w tym wszystkim Ezry- on mi nie pasuje to całego obrazka. A nie pominęłam Garetta- on jest po prostu mega przygłupim pionkiem, którym manipulują laski. A Noel z kolei chce się w to bawić- ma rozrywkę;)
ta scena z tym numerem dla Mony była wymyślona , przynajmniej tak mówiły w samochodzie
wydaje mi się, ze podobał ci się finał bo nie snułaś tu z nami swoich przypuszczeń co do "A".
Bo z tego co zauważyłam to tu forum najbardziej huczało. Gdybym go nie czytała, pewnych szczegółów nawet bym nie dostrzegła a moje oczekiwania z pewnością były by mniejsze.
Mi też sie finał bardzo podobał, trzymał w napięciu i był mimo wszystko zaskakujący, I będę napewno oglądać dalej.
trochę się zawiodłam. A właściwie to nawet bardzo!
Marlene potwierdziła że Mona jest "A" jakby ktoś jeszcze nie dowierzał i ko to nie zszkowało (buahahahaha)
No i jak to ma wyglądac, istnieje sobie taki A-team w którym już wiemy kto jest + dziewcz. w czerwonym http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/s720x720/428840_344104168959439_1 00000795770849_872932_1737924784_n.jpg (o to chodziło z tym "czerwony bedzie ważnym kolorem).
Czy wy też zauważyłyście, że kiedy dziewczyny jadą do tego motelu, to przebiegająca im przez drogę postać, to nie żadna sarna, czy tam jeleń (jak sugerowały), ale jakaś blondynka? Czy tylko ja mam jakiś spaczony wzrok?
do głowy by mi nie przyszła sarna, hahaha :D
ale dlaczego mówisz blondynka? było widać kolor?
Ja już sama nie wiem co myśleć o tym odcinku :O Mona oczywiście nie jest A, jak już zauważyliście. Ważne, że Toby i Spencer są znowu razem :D biedna Spencer znowu niebezpieczne spotkanie sam na sam z dziwakiem, najpierw Ian o ile dobrze pamiętam, teraz Mona chcąca ją skądś zrzucić... scaaary :D podobało mi się jak Spencer powiedziała do Arii, że jest little ale big czy jakoś :D odcinek fajny bo się coś działo i był klimat na miarę poprzedniego. Podstawiona Mona zostawia niedosyt ale ogólnie ok.
Coraz więcej szczegółów zdaje się potwierdzać tezę o zmartwychwstaniu Ali lub istnieniu jej bliźniaczki. osobiście nie czytałam książek (tylko pierwszą i, szczerze, nie urzekła mnie tak, jak serial). Ja się zastanawiam, czy nie jest tak, że istnieje to A-Team, ale oni sami nie wiedzą o tym, kto jest w tym teamie?
Poza tym ciekawi mnie, jak i dlaczego Toby odnalazł doktorkę? Może dlatego, że wiedział gdzie jest, bo brał udział w jej pozbywaniu się i kontroli? A nagle stała się potrzebna, żeby zwalić wszystko na Monę?
czyli może w tej A-grupie jest Lucas, Jenna, Garett, Melissa i Toby? Bo niby skąd miałby coś podejrzewać odnośnie A, udawać, że nienawidzi Spencer i wiedzieć, że należy sprowadzić doktorkę? Musiałby być prorokiem, żeby odgadnąć, że ma tak postąpić... Ale, z drugiej strony, pewnie scenarzyści nie pomyśleli o takim szczególe. Bo oni nie szukają ich tak, jak my.
Pozdrawiam :)
Starałam się zatrzymywać klatka po klatce i wydawało mi się że postać ma blond włosy, ale może świruję..
nie wiem czy to był blond. ale na pewno jakiś jasny kolor (beżowy).
nie wiem to to ma jakieś większe znaczenie.
może Marlena ma druga osobowośc i ta cos tam myslała o czerwonym ..ale zapomniała i olali wątek z czerwonym i szokiem i torturą i wyjaśnianiem.