Zwiatun:
https://www.youtube.com/watch?v=oIOW3BFn4x8#at=21
Sneak Peek:
https://www.youtube.com/watch?v=qt-gSnOzy20
https://www.youtube.com/watch?v=WJ5wifl1wE
https://www.youtube.com/watch?v=LjLBveRxEUc
Kolejny bardzo inteligentny odcinek z inteligentnymi zagraniami bohaterek.
- uwaga uwaga to Emily wyjątkowo odznacza sie brakiem głupoty ostatnio. (oprócz tego incydentu z płytą gdzie mogła udowodnić że to nie jej charakter pisma) Zajmuje sie swoimi sprawami, swoim związkiem, collegem (jako jedyna jak widać. LOL. Wydawać by sie mogło że Spencer by bardziej o to dbała jako że wcześniej nawet sie ubiegała o wczesniejsze przyjęcie a teraz nawet o normalne zbytnio sie nie martwi) Nie doszukuje sie czegoś czego nie ma, nie bawi sie w detektywa, ogolnie zaplusowała u mnie ostatnio.
- powiedziano na początku odcinka że Toby wyjechał do NY. Alleluja, nie będzie z miną zbitego szczeniaka ze zdeterminowanym głosem przynudzał o swojej matce. Ale o zgrozo detektyw Spencer kontynuuje śledztwo na własną ręke i zdaje sie nie słyszeć jak coraz to kolejne osoby mówią jej "to było dawno, nic to nie zmieni i wszyscy mają to głęboko w czterech literach więc daj se spokój" Poważnie ta sprawa matki Toby`ego to chyba najbardziej irytujący watek serialu i zaraz za nudnymi związkami (Ezria) najbardziej męczący.
- no i oczywiście Hanna przez którą dosłownie ciężko mi sie ogląda ten serial ostatnimi czasy. Jeden "genialny" pomysł goni następny. Poza tym ma wielkie pretensje do wszystkich dookoła i myśli że pozjadała wszystkie rozumy a reszta jest tak głupia że nie widzi oczywistego geniuszu jej planów. Nie wiem może za bardzo na to reaguje bo mam alergie na takich ludzi w prawdziwym życiu, dosłownie szlag mnie trafia.
- wypuszczenie za kaucją osoby która jest aresztowana za morderstwo i wszystkie dowody wskazują na nią - no śmiechu warte. Za kaucją sie wychodzi za małe przewinienia a nie morderstwo pierwszego stopnia no dzizys krajst ludzie.
- Jake i ten cały Beckett są w porządku ale brakuje mi bardziej wyrazistych postaci. No i co z Wrenem i Jasonem ?
- Zastanawia mnie czy A kazało Monie sie przyznać. No bo raczej nie zrobiła tego z dobrej woli.
Jeśli dobrze pamiętam do właśnie Emily przyniosła płytę wraz z notką. A podmieniło jedynie płytę,a liścik od Emily pozostawiło. Zatem Emily nie mogła tego się wyprzeć.
Emily napisała to drukowanymi literami tak że nie dałoby sie stwierdzić że to ona napisała a jak detektyw pokazuje jej płyte z kartką to jest to ręczne pismo.
Zgadzam się z Tobą w dużej mierze ;).
Emily może i najmniej wariuje, ale i tak jakoś jej nie lubię - jest dla mnie po prostu drętwa. Ale w porównaniu z Hanną i tak plusuje (z odcinka na odcinek zastanawiam się, czy ona naprawdę jest aż TAK GŁUPIA?!). Wątek Spencer i Toby'ego nudny (tak samo jak Arii i jej brata, o którym scenarzyści sobie nagle przypomnieli) - mam nadzieję, że Beckett coś namiesza.
I faktycznie, gdzie jest Jason? Zamiast Jake'a, on mógłby się kręcić koło Arii, skoro w końcu wątek Ezrii mamy za sobą (chociaż ostatnio za dużo Ezry pokazują, mam nadzieję, że to nie zapowiedź jego powrotu do Arii, bo ich związek był ciekawy jedynie na początku, a potem to już tylko dno i wodorosty).
A przyznanie się Mony - duże zdziwienie. Myślałam, że nagrała jakoś "wyznanie" Hanny, bo przeczuwała, że ta jednak tego nie zrobi... a tu taka niespodzianka. Właściwie obecnie jedynie Mona jest nieobliczalną postacią w tym serialu. Rodzice + kłamczuchy są coraz to nudniejsi.
Generalnie się zgadzam, ale mam jedno zastrzeżenie co do kaucji. Nie wiem czy czytałaś może albo oglądałaś "Prawnika z Lincolna" (ale raczej chodzi mi o książkę, bo w filmie nie jest to tak poruszane). Tam właśnie mężczyzna był oskarżony o gwałt i zabójstwo kobiety. I co? Mógł wyjść za kaucją (oczywiście bardzo wysoką) i na czas procesu pozostać w domu. Więc dobry prawnik jest w stanie wnieść o kaucje. Można powiedzieć, że wymysł autora, ale z tego co pamiętam to pisał tę książkę z pomocą prawników, więc wątpię aby to była aż taka fikcja.
Amerykanie mają ogromny szacunek do policjantów, służb, itd. Morderstwo policjanta jest w USA praktycznie na równi z oszustwami podatkowymi - które są najgorszym co możesz zrobić w Stanach. Ze względu na to, iż ofiarą morderstwa jest policjant - nie ma nawet takiej możliwości, żeby wypuścić matkę Hanny za kaucją.
A to prawda zgadzam się. Chodziło mi tylko o zakreślenie sytuacji, że za kaucją nie wychodzi się tylko za "małe przewinienia"
aa to tak oczywiście :) tylko Amerykanie mają tak nieźle narąbane w główkach z powodu napaści na policjanta ;p btw. w sumie w PLT niestety jest tyle absurdów, że w sumie bym się nie zdziwiła jeśli Ashley faktycznie w końcu wyjdzie za kaucją, czy nawet ucieknie ;)
Akurat ucieczka z więzienia jest bardzo na poziomie tego serialu :D Najlepiej jeszcze gdyby Hanna ją organizowała :D
Jak zwykle nic nie powie nikomu tylko w butach na jedenasto centymetrowych szpilkach i z pilnikiem do paznokci pójdzie i uwolni mamę:P
a czy rzeczywiście normą jest kaucja w wysokości MILIONA dolarów? Odruchowo się zaśmiałam, gdy ta kwestia została wypowiedziana. Zabrzmiało to dosłownie jak "Tysiąc pięćset sto dziewięćset". Lecz skoro piszesz, że tak rygorystycznie traktują morderstwa pierwszego stopnia i to dokonane na policjancie, to może jest to prawdopodobne?
Tego nie wiem, więc Ci nie odpowiem. Spekuluję, iż w ten sposób wybrnęli z sytuacji. Oprócz tej kaucji ma jeszcze areszt domowy, więc kto ich tam wie... Już dawno przestałam doszukiwać się jakiejkolwiek logiki w PLL. ;) Lecz ciągle uwielbiam, bo teraz serial mnie na równi straszy, jak i bawi. :)
Po paru minutach okazało się, że trzeba zapłacić TYLKo 10% z tej kaucji. Nie znam się na prawie karnym USA, więc nie rozumiem, po co kaucja wynosi tyle a tyle, a trzeba zapłacić tylko 10%. Ale niech im będzie :P
Sama to już kompletnie przestałam nawet próbować doszukiwać się logiki w serialu i starać się domyślić, kto jest kim, etc. Oglądam, bo jak zaczęłam, to już skończę, a odcinki same lecą... Jakoś wciąga, momentami tylko człowiek ma ochotę palnąć Hannę w łeb :)
Zgadzam się kompletnie! Zawsze Hannę lubiłam najbardziej, a najmniej Spence. Ale w tym sezonie zdecydowanie Spencer wygrywa. :)
Moim zdaniem był to jeden z najlepszych odcinków PLL, o ile nie najlepszy. Zastanawiam się czy to nie jest tak, że Mona rzeczywiście zabiła Wildena, a postanowiła się przyznać dopiero teraz, gdy zobaczyła, że Hanna chcę się poświęcić.
cieszę sie z twojej opinii ..ostatni odcinek dla mnie był super wiec jak ty piszesz że ten jest najlepszy to musi coś w tym byc ....tylko trzeba czekac na napiski :D
A czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć te wiercenie otworów w podłodze? bo trochenie obczaiłam o co chodzi :/
Pewnie będzie chciał/a podgladac życie jednej z klamczuch Hahaha ale trochę jakoś późno na to wpadł
Ale tak naprawdę jeśli to prawda to kurczy niech jeszcze im zainstaluje kamery w toalecie Hahaha
:P
Dla mnie to też zagadka ;) Nigdy nie ogarniałem całych sekwencji "Dzień z życia A".0
Na początku myślałem,że to wszystko dzieje się w motelu ale piwnica w motelu?;d
Wydaje mi się, że to hotel motelowy Emily i jej mamy - nie będą w domu przecież, a A na pewno w każdym z domów kłamczuch ma pozakładane podsłuchy i inne zabawki. Skoro Emily będzie teraz w motelu, warto się tam zainstalować z całym sprzętem :)
Pierwsze o czym pomyślałam to to że jest to podłoga w sali przesłuchań gdzie Mona przyznaje się do zabójstwa Wildena :) i A chce posłuchać :)
A mnie się znowu wydaję, że to u Spencer w domu A wywierciło te dziury. Mama Spencer pracuje w domu nad sprawą, więc A będzie wszystko na bieżąco wiedzieć. Tylko nie ważne gdzie by to było w normalnym świecie, jak ktoś zobaczy wióry pod stołem na podłodze, to będzie chciał to posprzątać. :D ale to oczywiście serial :))
A ogólnie odcinek świetny, aktorka grająca Mone jest the best! Strasznie podoba mi się jak gra. Aktorka grająca Hanne też gra wiarygodnie. Monę naprawdę lubię w tym serialu. Dodaje emocji. :) Scena Caleb - Mona - Hanna rewelacja. Nieźle się uśmiałam :)) Odcinki są coraz lepsze :)
Teraz moja kolej na wydaniu opinii. Śmiem twierdzić,że to jedyny odcinek w PLL,który mnie w niczym nie zawiódł.;) Bardzo emocjonujący i -jak na PLL- depresyjny.
+Emily w tym momencie uplasowała się na pierwsze miejsce. Co się ze mną dzieję? Emily zawsze traktowałem jak piąte koło u wozy, a teraz niepowtarzalna metamorfoza. Bawi się w detektywa ale również zajmuje się swoim i swoich bliskich życiem. Bardzo mnie cieszy,że troszczy się o swoją mamę.
+Cała zagrywka Mony/Hanny jest często spotykane w amerykańskim sądownictwie. Common law nie dopuszcza myśli,aby za ten sam czyn można oskarżać dwie osoby. A cały proces jest oparty na przekonaniu prokuratora co do winy oskrażonego. Zatem jak obrona przedstawi ławie przysięgłych dwóch możliwych podejrzanych to proces upada i jest on umarzany. Taki zabieg można było prześledzić w "Kancelarii adwokackiej". SPOILER w jednym z odcinków Bones, Brennan przyznaje się do morderstwa mężczyzny,aby wybronić ojca.
+Mona i jej poświęcenie. Jestem jedynym na forum,który wierzy w jej bezinteresowność. Dopuszczam do siebie myśl,że Mona stara się zapewnić sobie bezpieczeństwo i woli zostać w więzieniu z dala od A niż być prześladowaną/możliwie zamordowaną na wolności.
+Motyw "Naznaczonego 2". Sam planuje wypad na premierę. Pierwsza część mocno mnie wystraszyła.;)
-Zachowanie Hanny w stosunku do Caleba.
na kinomaniaku ja oglądałam bez napisów
NIe sądze aby Mona była zdolna do zrobienia czegoś "bezinteresownie", na pewno będzie z tej okazji jakas akcja z nią:) co do Emily, to wiedziałąm od początku, że ta postać musi sie po prostu rozwinąć i jako jedna z nielicznych na tym forum przyznaje sie do bycia w "emily team" :P
Aczkolwiek musisz przyznać,że ponad 3 sezony to zbyt długo aby oczekiwać od postaci metamorfozy.
z kazdym sezonem coś było ciekawszego z nią.. Owszem czasami bez kitu miałam ochote J**NĄĆ w monitor ku jej pięknej twarzyczce ale sie ogarneli scenarzysci i w sumie też Mitchell bo nie ma tej typowej zmarszczki na czole przez cały cas:P
Tylko czekać na "Morphin Time!", już niedługo będę wykrzykiwać "Emily, go, go Power Rangers" xD
Ja też uważam że Mona zrobiła to by zrekompensować Hannie szkody które jej wyrządziła.
Mi również przyszło to na myśl,choć nie stawiam to jako pewniak. Nie wiem czy tylko ja się jeszcze nad tym zastanawiam i wszyscy mają jakaś ultra genialną teorię na ten temat: dlaczego Mona będąc A krzywdziła Hannę? Wiem,że zanim zaczęły się przyjaźnić było po stronie,że tak powiem Ali. Lecz sama nie wyrządzała jej krzywdy , gdyby było odwrotnie Mona z pewnością zachowałaby sie tak samo bycie z Ali w jednej 'paczce' było jej spełnieniem marzeń. Więc dlaczego? Czyżby naprawdę było z nią coś nie tak? Jest przebiegła, sprytna jak nikt inny.
Biorę pod uwagę drugą opcję,która została już tu przedstawiona : lęk przed A i bezpieczna cela w więzieniu.
Tak. Emily stała się naprawdę ciekawsza od pozostałych dziewczyn (aż dziwię się, że to mówię, bo nigdy za nią nie przepadałem) ale tylko dlatego, że jako jedyna już ma normalne wątki (a co ważniejsze wątki, które są świeże, bo tak naprawdę u pozostałych dziewczyn od kilku sezonów dzieję się cały czas to samo). Ale aktorsko ciągle słabo... Mimika twarzy kiedy przytula swoją matkę.... No ja proszę.....
Nie wiem, czy było gdzieś wcześniej wspomniane o DWÓCH strzałach, o których właśnie Mona wspomniała. A więc mamy dwa wyjścia:
- Mona faktycznie zakończyła marny żywot pana detektywa (z powodów niezwiązanych z A)
- członkowie A team zemścili się na Wildenie
- mix dwóch: Mona została przymuszona przez A team do zabicia detektywa
Ja tam wierzę w bezinteresowność Mony, pewnie naiwnie XD Albo coś tam wywinie podczas przesłuchania i obróci wszystko tak, że ona będzie niewinna, ale oczywiście też nie wskaże na Hannę czy Ashley :D Ogólnie to A. ostatnio bardzo mnie wkurza! Bo rozumiem (jeśli chodzi o ten serial, oczywiście) śledzenie, wyjawianie sekretów czy nawet wrabianie w jakieś małe rzeczy, ale wypadki zagrażające życiu, a przede wszystkim rozwalanie rodzin? No błagam, czy ta osoba nie ma żadnych uczuć? :O
Pewnie na końcu (czyli za jakieś 15 lat) wyjdzie, że dziewczyny zrobiły coś tak okropnego, że A ma powód do takich akcji :) jest to, delikatnie mówiąc, naciągana historia, ale mnie w miarę wciągnęła i mam nadzieję, że nie rozwiążą tego w jakiś kretyński sposób...
Nie przypominam sobie, żeby podali dokładny czas zgonu ;) Poza tym wydaje mi się, że tego dnia gdy odnaleźli Wildena, Mona "wymknęła" się po kawę dla dziewczyn.
mi się wydaje, że Mona sie przyznała, mimo, ze zapewne tego nie zrobiła, dlatego, ze wie, ze sama, ktoś lub coś ją wybroni jakoś z tego, jest przeciez super-inteligentna i ma różne "układy"
W pierwszym momencia chciałam się już śmiać ze wszystkich którzy myśleli ze Mona go zabila bo pzecież "hahha frajerzy ona rzeczywiście była wtedy z dziewczynami" a potem zostałam szybko uświadomiona i zmartwiłam się bardzo, "o bosz,przecież faktycznie, mogło jej nie być całą noc!" I moja wiara w ludzkość(w Mone w serialu) znowu upadła...
+ Okej popierwsze baardzo mi się podoba wątek Backetta! Jest takim "powiewem świeżości" :D bystry, zabawny (może wysłannik A :D), no i w połączeniu z genialną Spencer, tworzą się na prawde ciekawe sceny, mam nadzieje że bedzie go więcej
+ Wątek Spencer odwiedzające Radley i tego pielęgniarza też bardzo fajny szkoda że za szybko wszystko zeszło na tematy mamy Tobiego a nie było tego co najważniejsze, rozmowy, opisu tego jak Spencer bardzo się zmieniła, jaka była jaka jest
+ rozmowa Caleba z Ashley była bardzo... dobra, pasowała
+ to że Mana jest obecna, bo oni ciągle o niej zapominają, no i wyjątkowo podobał mi się pomysł Hanny z przyznaniem się do winy, tym razem to nie była amatorka, porządnie się do roli mordercy przygotowała, jedyny chyba pomysł Hanny który nie był głupi, nieprzemyślany, i mise podobał :D
- histeria Ari jeśli chodzi o Mika,ona mnie strasznie irytuje czasami! No i ten trenuer.. trozke taki.. nijaki
- popieram poprzedniczke, stosunek Hanny do Caleba, choć wiadomo że tu w gre chodziła jej mama i.. jej życie więc..
---- Gdzie jest Jason???
Ogólnie świetny odinek, pierwszy od dłużego czasu który wywołał we mnie(wreszcie) mały szok, mianowicie przyznanie się Mony do zabójstwa, no i bez lub interesowna , niezmierna pomóc Hanie i jej mamie!
Ps ktoś tam mówił oo 2 strzałach do Wildena, była o tm mowa, to chyba nawet podano w Rosewoodowych wiadomościach
Jason jest w nowym serialu stacji Lifetime, Devious Maids. :) W 5/6 odcinkach, które wyszły do tej pory jest więcej razy pokazany niż w pll.
Co do dwóch strzałów - mam inną teorię. Mona powiedziała Hannie, by ta pamiętała, że strzeliła dwa razy (wydawało mi się, że mocno to podkreśliła w swojej wypowiedzi)... A może w ten sposób chciała ratować Hannę przed głupotą... ? Może ona faktycznie zabiła Wildena (albo wie kto to zrobił) i że został postrzelony raz (zdaje się, że nawet gdzieś kiedyś mówili, że brakuje jednej kuli), a kazała Hannie mówić, że dwa, bo byłoby jasne, że nikt by jej nie uwierzył. Może... tak sobie tylko gdybam... Hanna wyprzedziła Monę, która wcześniej miała w planie - z własnej lub nie woli - przyznać się do morderstwa, a zeznanie zrozpaczonej córki mogłoby popsuć jej szyki...
Ot, taka sobie teoria.