dziękuję :)

Zaskoczyło mnie tyle pozytywnych opinii o tym odcinku. Moim zdaniem był on jednym z nudniejszych. Może gdyby to był serial innego gatunku nie byłoby źle, a ciągłe rozmowy Hanny i Mony mialyby głębsze przesłanie, ale tu sprawiały wrażenie zapychacza czasu.

Dokładnie, wynudziłam się niesamowicie, ale cały czas miałam nadzieje że jeszcze się rozkręci i oglądałam do końca, no ale cóż niestety się zawiodłam ;/

Ja też uważam że to była niesamowita strata czasu. Chyba najnudniejszy odcinek sezonu :/

Mi odcinek baardzo przypadł do gustu. Dostałam tak zwanego plaskacza gdy Mona przyznała się do winy. I powoli przestaję wierzyć w Hannę, rozumiem, że chciała pomóc mamie ale mogłaby pogorszyć całą sytuację. Na szczęście jest jeszcze Caleb, który czasem myśli za naszą blondi. Nie wiem co zrobię gdy Haleb będzie musiało się rozstać bo C. przeniesie się do Ravenswood. A może pojawi się nowy towarzysz serca Hanny? Nie pozostaje nic innego niż czekać ;)