Widzieliście już? Jak dla mnie z tą Lesli to raczej kolejna podpucha, bo laska pojawiła się w zaledwie 3 odcinkach. Poza tym, jakim cudem dziewczyna, która tyle czasu spędziła w psychiatryku może teraz robić karierę nauczycielki? Skoro była tam na tyle długo, żeby poznać Charlesa (który zmarł, gdy dziewczyny miały 8 lat) i Monę (która w Radley była rok temu), to przecież musiała spędzić tam więcej niż pół życia. Fakt, ona jest chyba trochę starsza od Kłamczuch, bo z tego, co mówi jest chyba na studiach (no bo jak inaczej miałaby robić karierę nauczycielską?), ale i tak nie wiem, jak to możliwe, że była w stanie w normalnym trybie skończyć szkołę i jeszcze ktoś po takich przejściach i leczeniu psychiatrycznym miałby pozwolić jej uczyć dzieci?
Początek lekko creepy i jakiś taki w ogóle dziwny. Przypominał mi teledysk Chandelier, tam też było o żyrandolach, jak na kartce znalezionej u Mony ;) Jak zobaczyłam ten pokój z wannami, to od razu skojarzył mi się z Radley ;P Tylko po co w psychiatryku taki pokój?
Zabawne jest to, że teraz, jak Marlene chce zrzucić podejrzenia na Lesli, to A nagle wyrósł biust, a przez wszystkie wcześniejsze sezony A wyglądało, jak postawny facet ;P
Co do Mony, to ona zawsze była dla mnie niewiarygodna, nawet, jak okaże się, że to tylko ściema z tą Lesli, to i tak dziwi mnie, że Kłamczuchy tak łatwo uwierzyły w tę jej przemianę.
Bo wydaje mi się, że Marlenka pokazała nam już wszystko co miała do zaoferowania i teraz oglądamy takie odgrezwane kotlety ;)
Myślę, że w tej końcówce z Lesli, to chodziło tylko o to, że ona nie chciała, żeby ktoś się dowiedział, że była w psychiatryku. Może jakoś to zatuszowała, i dlatego miała szansę zostać nauczycielką, i jak dowiedziała się od Mony, że dziewczyny idą do Radley szukać akt Charlesa, to kazała Monie znaleźć i zniszczyć jej papiery, żeby nie wyszło na jaw, że leczyła się psychiatrycznie.
Ale czmeu Mona miałaby to mówić a propo no wiesz one idą szukać akt takiego jednego .....
Mona knuje coś bardziej.
Mona chyba już wcześniej opowiadała Lesli o wszystkim, co dzieje się z A, zresztą Lesli mówiła dziewczynom, że o tym wie (w końcu poznały się w Radley, gdzie Mona trafiła za to, że była A). Może później też jej wszystko opowiadała. Poza tym myślę, że Mona pomogła Lesli wykasować wszystkie dane o jej leczeniu z komputerów i teraz powiedziała jej, że dziewczyny idą szukać do Radley jakichś akt (może nie powiedziała kogo konkretnie), bo wiedziała, że Lesli to zainteresuje, skoro nie chce, żeby ktoś wiedział, że była tam pacjentką.
Pewnie tak, do tej pory sporo było takich końcowych scen, gdzie A wybierało sobie np. jedną z lalek, podobną do którejś dziewczyny, i później ta Kłamczucha obrywała.
Tez mi się skojarzył teledysk Sii i było to na tyle żenujące, że aż trzeba było przewinąć. W ogóle strasznie nudny teledysk, a cały wątek z nieznajomą Lesli strasznie naciągany i wcale nie jest interesujący. Nie wiem, po co to robią. Bardziej podobała mi się wersja, że Charles jednak żyje i mam nadzieje, że tak jest, bo to ma najwięcej sensu...
Tak już na siłę ciągną te wszystkie wątki i wymyślają tak niestworzone rzeczy, że wcale bym się nie zdziwiła (skoro podobno Lesli i Charles byli razem w Radley), jeżeli okazałoby się, że Charles wcale nie umarł tylko zmienił płeć i nazwał się Lesli :D Uśmiałabym się nieźle :D
Z Leslie to na bank podpucha. Wiemy natomiast, że A jest leworęczne, zobaczcie na końcu jak czesze włosy lalce naśladującej Arie.
Wielu geniuszy jest leworęcznych;) Jak coś nie będzie Marlene później pasować, to powie, że to było odbicie w lustrze;P
Odcinek mi się bardzo podobał, pll ma ostatnio tylko beznadziejne i dobre odcinki. Po raz drugi się na seansie wystraszyłem. Pierwszy raz było w przy wysadzaniu domu w 5x05. Nie wiedziałem czy jebutło mi w domu czy w serialu, od tego czasu nie oglądam niczego na pełnych głośnikach. Strasznie mi szkoda było Mony na koniec, to dwulicowa... a raczej wielolicowa małpa, która powoduje nieodpartą chęć zabrania prawa głosu kobietom, ale jednak swoje wycierpiała.
nie wydaje się wam że to Sara może być A? może ona udaje że tam była zamknięta tyle lat żeby zbliżyc się do dziewczyn
Nie wiem, to by było chyba dziwne, w końcu przecież dziewczyny jej wcale nie znają. Mi się wydaje, że ona tylko pracuje dla A, bo to ją zastraszyło przez te 3 lata i teraz się go ślepo słucha.
oki moze i z Lesli to podpucha, tylko czemu powiedziala do Mony " Ty zawsze wszystko psujesz ? to mnie zaciekawilo.
A ja się tak zastanawiam - przecież jak A porwało i niby zabiło Monę, to ona wtedy mówiła, że wie kto jest A i gdy go zobaczyła to była przerażona - to dlaczego nie może teraz powiedzieć kogo podejrzewała i kogo widziała? To by może chociaż trochę naprowadziło nas na dobrą drogę. Z drugiej strony jestem strasznie ciekawa kogo Mona typowała, bo ona to strasznie cwana jest... :P
I jeszcze jedno - wytłumaczy mi ktoś, o co chodzi tej Lesli? Mona ma ją teraz przeraszać za to, że spędziała tyle czasu w jakimś "domku dla lalek", bo Lesli zeznała sobie, że to dziewczyny ją zabiły? To wina Mony? Moim zdaniem to jest bez sensu! Lesli udaje teraz wielką pokrzywdzoną, a nie pamięta, że to dziewczyny przeżyły koszmar. Niech ona lepiej wraca sobie do tego psychiatryka, bo faktycznie ma coś z głową nie tak
PS. Tak wgl, to czy osoba, która była pscyhicznie chora ( lepiej - która połowę swojego życia spędziła w psychiatryku) może zeznawać przed sądem? Przecież sąd musiał mieć do tego wgląd, a jeżeli mnie pamięc nie myli, to na podstawie jej zeznań Alison ( czy dziewczyny) poszła siedzieć.
Mona wtedy nie powiedziała, że wie, kim jest A, tylko, że wie, że A to Ali i ma na to dowody;) A z tym, jak ją porwano, to też mnie zastanawia, pewnie będą tłumaczyć, że ta osoba miała maskę, więc Mona jej nie widziała, ale wydawało mi się, że jak zobaczyła tę osobę, to powiedziała: "to ty?". Chociaż ostatnio wszystkie rozmowy między dziewczynami wskazują na to, że Mona rzeczywiście upozorowała swoją śmierć i A porwało ją dopiero później. Tak by wynikało z tego, co mówią. Mona wciąż powtarza, że to zrobiła i teraz Ali będzie jej nienawidzić i się mścić, albo, że policja ją za to zamknie w więzieniu, bo to przecież przestępstwo. Tak więc chyba rzeczywiście tak jest, że Mona upozorowała sama swoją śmierć i ta osoba, którą widzieliśmy na filmiku z jej kamer, była podstawiona, a A dopadło ją dopiero po tym. No i Mona specjalnie zadzwoniła wtedy do Arii i powiedziała, że wie, że to Ali jest A, żeby ją wszyscy posądzili Alison o jej śmierć.
Lesli się wkurzyła, bo wcześniej Mona jej nakłamała. Mona miała już wcześniej plan, żeby upozorować swoją śmierć, nawet zbierała swoją krew, i nagadała Lesli głupot, że strasznie boi się Ali, że ona ją prześladuje, że jej grozi i takie tam, żeby potem Lesli powtórzyła to w sądzie. A teraz okazało się, że Mona żyje i nikt jej nie zabił, więc wyszło na to, że Lesli pewnie była z nią w zmowie i będzie za to odpowiadać. Chociaż nie powinna się chyba aż tak tym przejmować, bo powiedziałaby policji, że Mona ją oszukała, a ona tylko powtórzyła to, co ta jej mówiła i pewnie by jej dali spokój. No, ale ona chyba też bała się tego, że wezmą pod uwagę jej przeszłość, czyli pobyt w Radley (a tam za nic też się nie ląduje) i jej tak łatwo nie odpuszczą.
Z tym, że zeznawała, to chyba miała prawo, w końcu już ją wypuścili i uznali za zdrową, więc jest poczytalna i świadoma swoich czynów. Poza tym wydaje mi się, że Lesli zatuszowała jakoś ten fakt w swoim życiorysie, może Mona - geniusz komputerowy - jej w tym pomogła. Dlatego teraz też się tak wkurzyła na Monę, że nie wzięła z Radley jej akt, bo pewnie kazała jej to zrobić, kiedy Mona jej powiedziała, że dziewczyny idą tam szukać dokumentów Charlesa.
Nie wiem czy tylko ja miałam takie wrażenie, że w scenie w studio tatuażu gdy Sara zobaczyła tego sms'a ze zdjęciem A, miała minę jakby poczuła się nieswojo, tak jakby to ona była na tym zdjęciu i chciała go usunąć. Jednak szybko wpadła na pomysł ucieczki żeby nie wzbudzać podejrzeń.
Mogła też poczuć się nieswojo przez to, co później powiedziała Emily, czyli, że nikt jej nie powiedział, że po mieście grasuje A i nadal je śledzi, a dziewczyny traktują ją, jak małe dziecko, które trzeba przed wszystkim bronić.
chelsea tak samo poczułem i na bank ta reakcja byla na to, to co potem mowila to klamstwo. Sara lata w black hoody to jest jasne
teraz po dłuższym namyśle, chociaż sam w to nie wierze, ale naszła mnie myśl, że A musi być to osoba , która nas zaszokuje, że jest A - podejrzenia padaly już na połowe obsady Mike, Ezre, Lesli, Arie, Toby, Sara, wiadomo są też teorie, że Melisa jest A, Wren, Caleb, Maya, czy pastor Ted. A nie myśleliście, że skoro Mona byla pierwszym A, teraz nikt jej nie bierze pod uwagę, chociaż kłamie, upozorowała swoją śmierć, nie wiadomo co tak naprawde tak dlugo robila w bunkrze, może ma podwójną osobowość. To tylko hipoteza, w którą sam nie wierze w 100%
Były już takie teorie po 5 sezonie;) Sama też tak przez chwilę myślałam, jednak ktoś Monę zamknął w bunkrze w tym dole, kiedy odsiadywała karę za pomoc w ucieczce Kłamczuchom. Widać było, że ktoś ją tam zamknął, ktoś podwał jej jedzenie, a ona go błagała, żeby ją wypuścił. No i Charles był na tym ich niby balu w bunkrze w momencie, gdy była tam też Mona;) Czasem myślę, że Mona może coś kręcić, bo jakoś podejrzane jest, że w jednej chwili nienawidziła dziewczyn z całego serca, a w następnej chciała je przepraszać i się z nimi przyjaźnić. Mi się wydaje, że do momentu, gdy Mona znalazła się w tym bunkrze mogła współpracować z A, a potem stała się mu już zbędna i potraktował ją jak resztę. Tylko wątpię, żeby Mona wiedziała, kim ono jest, raczej by tak nie ryzykowało, gdyby Mona wiedziała, to pewnie by już nie żyła, a A zamknęło ją tylko w tym dole.
serio ??? ludzie nie mają kogo obstawiać tylko byłego albo obecnego* (*niepotrzebne skreślić ;) ) chłopaka matki Hanny jako A ? mógłby mi ktoś wyjaśnić dlaczego pastor ma być wszechwiedzącym A?
Ktoś tu kiedyś rzucił taki pomysł, ale uzasadnienie tej teorii jest dla mnie zagadką;P
A co do tego pastora, to tak mi się właśnie przypomniał, czy to kolejny porzucony wątek? Przecież w końcu Ashley przyjęła jego oświadczyny, on jej chyba wybaczył zdradę i mieli się pobrać. I co z nim? On też nagle zniknął?
Jak to w PLL, zaczynają wątek i nie kończą. A szkoda, bo chętnie bym zobaczyła jakiś ślubny epizod :)
A nie zastanawia was fakt gdzie podziewa się np. Mike? Już mogli dać chociaż jedną scenę z nim i Moną skoro przed jej 'śmiercią' tak bardzo się kochali. Bo wiadomo, Melissa jest w Anglii ale Mike mieszkał z Arią i już zamiast dać jej nowego chłopaka mogli oddać brata.
Zauważyłyście, że w tym odcinku nie pojawił się żaden z chłopaków Kłamczuch? Caleb, który w poprzednim odcinku nie chciał odejść od Hanny na krok nagle się ulotnił, Toby zniknął a Ezra się rozpłynął. Strasznie to naciągane jest, zaraz się okaże że Ezra rozpłynął się jak pies pani Di. bo Aria ma mieć nowego chłopaka.
wiadomo, że wszyscy nie mogą się pojawić w jednym odcinku, ale takie rzeczy wkurzają
-Mike tak kochał Monę, nie bylo ani jednej sceny, matka Arii ma ja wdupie wyjechala, ojciec sie pojawia(bo jest wspolrezyserem)
-Toby tak samo ma gdzies Spencer
-gdzie jest BABCIA HANNY? haha żatrcik
Pamiętacie tą czarnulkę co z Jenna sie zaprzyjaznila, co ja tak za ręke prowadziła, chyba to bylo w 5 sezonie, po co oni wprowadzili ta postac, niby miala tak namieszac i zniknęła?? nawet nie pamiętam jej imienia, ale coś do Emily gadala
Chodzi chyba o Shanę ? Aria zabiła ją w obronie własnej jak znalazły Ali w NY .
Właśnie, co do Shany torche dziwnie to wygląda jak Aria totalnie o tym zapomniała! Wiem, że to im nie potrzebne do fabuły ale nastolatka zabija drugą i smuta jeden odcinek, a potem nic. Najciekawsze, że gdy je aresztowali to Aria powiedziała "Przecież nic nie zrobiłyśmy". Akurat ona powinna odsiedzieć swoje.
Ona była chyba smutna trochę dłużej niż jeden odcinek. Pamiętam, że czytałam teksty ludzi w stylu "ta depresja Arii jest już nudna" itp. Wszystkim nie dogodzisz;) Jakby cały czas rozpaczała i zamknęła się w pokoju, to też nie dałoby się tego oglądać. Myślę, że dziewczyny w ogóle zbyt szybko otrząsają się po wszystkich tragediach dla potrzeb fabuły.
No, te odcinki gdzie zamulają z powodu traumy są nudne, a z drugiej strony to takie nierealne gdy tego nie ma.
Może Marlene powinna jednak bardziej rozciągnąć w czasie ten serial, wtedy powiedzmy między odcinkami byłoby parę tygodni różnicy i dzięki temu ta żałoba mogłaby się wpasować w czas nie emitowany ;) Wiadomo, że nie zawsze da się tak zrobić, ale skoro między połową 3 sezonu i połową 5 minął miesiąc, to trochę to rzeczywiście mało realistyczne;)
A może chodziło o Sidney? Bo Shana, to zginęła chyba w 4 sezonie. Ta postać też nagle zniknęła, tak samo, jak i Jenna. Nawet nie pamiętam, co się z Jenną stało;P
Z tym Mikiem, to też straszna głupota jest. W ogóle ta cała rodzina Arii jest udana. Matka ciągle znika, gdzieś wyjeżdża mimo, że jej córce przytrafiają się różne tragedie, ojciec też wciąż gdzieś jeździ, a teraz Mike, taki zakochany w Monie, że nawet przynosił jej żelki, jak myślał, że nie żyje i na pamiątkę zostawił sobie fiolkę z jej krwią, a teraz nawet się nie pofatygował, żeby ją odwiedzić. Siostry zresztą też chyba nawet na oczy nie widział odkąd wróciła. Tak samo ojcowie Spencer i Emily. Wiem, że tata Em pracuje w wojsku, ale chyba jak mu ktoś porwał córkę, to dostał by przepustkę, żeby chociaż się z nią zobaczyć. Poza tym on chyba chorował na serce i przez to wrócił do Rosewood kiedyś. Miał już niby nie wracać przez to do wojska, a jednak znowu wyjechał.
W tym serialu chyba rzeczywiście oszczędzają na obsadzie;P
Coś słyszałam, ale i tak mogli jakoś rozwiązać jego wątek, choćby, że wyjechał za granice czy cokolwiek, a oni tak głupio przestali go nagle pokazywać bez żadnego wyjaśnienia.
Czy ja wiem... akurat mnie jego wątek nie obchodzi i rozumiem, że gdy nie ma coś znaczenia dla fabuły to po prostu to omijają. Możemy się tylko domyślać że Mike przywitał się z Arią, a Monę olewa itd.
Ale to prawda że wszyscy rodzice są beznadziejni i mało realni. ok, może być jedna taka rodzina ale wszystkie? Dzieciaki na totalnej samowolce :D
No, ale czemu Mike miałby tak nagle olewać Monę? Przecież był w niej tak strasznie zakochany. Jak już nie chcieli mu płacić za zagranie jednej sceny w odcinku, to mogli chociaż wtrącić rozmowę Arii i którejś z dziewczyn, która by zapytała, gdzie jest Mike, a ona by powiedziała, że wyjechał, bo go przerosła ta cała sprawa z Moną i musiał odpocząć. Coś takiego chociaż, żeby to było choć trochę realistyczne, a nie, że najpierw wielka miłość i rozpacz, a potem nagle koleś znika nie wiadomo dlaczego.
Raczej nie chodzi o kase dla aktorów tylko o minuty, te wszystkie sceny trzeba pomieścić. Wtrącenie zdania to już rzeczywiście niezły pomysł.
Wydawało mi się że ostatecznie Mike wkurzył się na Mone, dlatego napisałam, że olewa.
Akurat tyle tutaj jest tych zapchajdziur, że spokojnie by znaleźli czas na wtrącenie jednego zdania;)
Mike pojawi się w którymś z kolejnych odcinków, jednak nie pominęli tak całkiem jego wątku tylko odłożyli w czasie.
W opisie 6 czy 7 odcinka widziałam, że Mona ma się odwrócić od Mike'a, trochę poniewczasie ten wątek poruszają, bo Mons już dawno się odnalazła.
Jak już ktoś napisał, nie moga się wszyscy cały czas pojawiać, bo byłoby nudno.
Emily jest na razie sama (przynajmniej do powrotu Paige).
Caleb jest z Hanną cały czas.
Aria na razie bawi się w romanse z fotografem, Fitz sobie odpuścił.
Tobiasz postanowił olać swoją dziewczynę.
jeśli dobrze pamiętam niby w 10 odcinku ma się wyjaśnić kto jest A.... wierzycie w to? bo ja nie...
Marlene tak wszystko zagmatwała, że dla mnie A to teraz może być każdy
Tak, w 10 odcinku. Myślę jednak, że zbyt dużo się nie dowiemy. A zresztą- mieliśmy wiedzieć, kim jest A. już w finale 5. sezonu. Poznaliśmy imie, które nic nam nie mówi. Teraz będzie podobnie- podsuną nam jakąś informację, ale razem z nią milion innych pytań.
dokładnie przecież już tyle razy mieliśmy poznać tożsamośc A... jak ma być 7 sezon to na pewno sie nie dowiemy za prędko :D
Podobno w 6. sezonie dowiemy się co i jak, a przez 7. dziewczyny będą tropić A. ;D
Czyli spojlery o tym, że Charles popełni samobójstwo w 6x10 są nieprawdziwe ;P Chyba, że jest jeszcze jakieś inne A, które dziewczyny będą śledzić, chociaż Marlene powiedziała, że jest tylko jedno A - Charles, więc to już jest trochę pogmatwane.
Jak dziewczyny mają w 7 sezonie ścigać A, a ma to być już 4 lata później, to nie wróżę im świetlanej przyszłości ;P