Jak wrażenia?
Odcinek całkiem niezły. Serial zaczyna poruszać trochę mroczniejszą, dojrzalszą tematykę (sprawa Yvonne).
Retrospekcja z Melissą też na plus - zaczyna się robić ciekawie.
Natomiast gigantyczny minus to dla mnie scena z Emily, no wybaczcie, ale to złowieszcze, ścigające ją auto wypadło jak dla mnie po prostu groteskowo :D
No, mogły, ale to PLL ;) Swoją drogą ścianę też można by jeszcze raz "przedziurawić", bo przecież na pewno te cale podziemia tam pozostały, nie dałoby się tych przejść, pomieszczeń i korytarzy po prostu zamurować w jeden dzień bez pięciu ciężarówek betonu i hangaru cegieł. Może jeszcze ten temat powróci, bo na razie wyszło głupio. I jeszcze dosłownie na głos gadały jedna przez drugą w niedomkniętej szafie, widząc, że "sprzątaczka" się kręci po pokoju :P
Nie, no, wyburzanie ściany, to już by była przesada, zwłaszcza, że to hotel mamy Hanny :P Sara się wymeldowała, więc zaraz ktoś by tam mógł zajrzeć. Dużo łatwiej było już te drzwi z drugiej strony wyważyć.
Gadanie na głos przy pokojówce też mnie rozwaliło :P Na pewno w ogóle ich nie słyszała.
No tak, chodziło mi tylko o to, że nadal są sposoby, by udowodnić komuś (np. policji), że w hotelu znajduje się kryjówka A. Bo teraz wyszło tak: "ojej, zamurowane, no trudno, nie było tematu" xD
Dobra, niech ktoś mi wytłumaczy - dlaczego Emily poszła do jakiegoś opuszczonego baru? Ominąłem coś? Czy po prostu chciała zaszaleć? Ogółem to miała mnóstwo szans na ucieczkę, mogła nawet spróbować się dowiedzieć, kto siedzi za kierownicą, bo przecież i tak by nie zginęła.
I w związku z tym, że z tego miejsca dzwoniła osoba podejrzana o zabójstwo CeCe to trzeba było iść tam samemu w nocy :)
No, mogła uciec zwyczajnie w las, między drzewa. Samochód by tam nie wjechał. Ta scena była strasznie głupia.
Nieeee. Dla mnie był to najtragiczniejszy odcinek 6B, które do tej pory oglądało mi się całkiem nieźle.
Emily... inteligencja, umiejętność uczenia się na błędach, rozsądek, zdolność przewidywania... Taaak, to wszystko zapewne pozwoliło jej udać się samej do jakiejś speluny w środku lasu, w nocy i uciekać przez godzinę przed autem-widmo. To była najgłupsza scena, zdecydowanie na miarę PLL. I za każdym razem, kiedy myślałam, że ten popis wspaniałego kunsztu reżyserskiego już się zakończy, samochód znowu, znowu i znowu wracał. Czułam się, jak w Dniu Świstaka, to się wciąż powtarzało i nie kończyło. Ta scena przysłoniła mi chyba wszystkie inne... Poza tym wcale nie wydaje mi się (co naiwnie założyła Emily), że osoba z auta chciała odzyskać narzędzie zbrodni. Ona chciała je odzyskać z jej odciskami palców, dlatego właśnie tak wokół niej krążyła i zagoniła ją na dach tego blaszaka, a Em oczywiście wzięła je do ręki, zostawiła swoje odciski i oddała grzecznie prawdziwemu zabójcy. Co za bystrość umysłu.
Ogólnie reszta odcinka była nudna niesamowicie, poza ślubem rodziców Arii nic specjalnego się nie działo. Szkoda, bo naprawdę do tej pory podobało mi się nawet 6B :/
A nie, chwila, był jeszcze kolejny popis! Jeszcze jedna cudownie dopasowana maska nowej generacji, która na twarzy wygląda, jak doskonała replika ludzkiej twarzy, a po zdjęciu przypomina tandetny element kostiumu na halloween, który można kupić w markecie na wyprzedaży. Błagam!
Tak się zastanawiam... Ktoś jeszcze pamięta o tej scenie: https://www.youtube.com/watch?v=jES5oQZ5DIA ? Czy to jeszcze jakoś się wklei do obecnej fabuły, czy Marlene zapomniała o tym tak samo, jak o tym, że matka Toby'ego żyła, gdy ten był już nastolatkiem?
Mogę jeszcze dodać, że wyjątkowo podobała mi się stylizacja Ali z tego odcinka, to znaczy ta z marynarką w kwiaty. Nie zwróciłam uwagi, czy pokazano całą jej sylwetkę w tym stroju i jak to się prezentuje, gdy stoi, bo rzuciło mi się to w oczy tylko, gdy siedziała, ale w końcu przestali ją przynajmniej ubierać w te babcine sukienki. Zdecydowanie wolę ją w żakiecie i spodniach, niż rozkloszowanych spódnicach robiących z niej pyzę.
Ale mój psychodeliczny pomysł z tym, że B zapłodni Kłamczuchy swoimi dziećmi, powoli staje się realny. W końcu napisało: "zacznij mówić, zanim zrobi to nasze dziecko" XD
Też mi się tak wydaje, bo Ali przedstawia się jako pani Rollins, a nie jako pani DiLaurentis :)p
No oczywiście, że z przyszłości, ogarnęłam to :P Tylko, czy to w ogóle jeszcze się wydarzy, czy już o tym zapomniano ;)
Zakładam, że może to być w ostatnim odcinku :). Tylko do tej pory tak mało się wydarzyło, ze pewnie w ostatnim odcinku kolejnej serii (nie baj boże...) :p
A czy Marlene przypadkiem po 6A nie mówiła, że w 6B się wszystko wyjaśni i 7 sezon będzie już w ogóle o czym innym?
Chyba tak. Ale mowila tez,ze 6B bedzie bardziej mroczne A bedzie jeszcze bardziej przesiakniete zlem i w ogole wszystko bedzie straszniejsze. Jak do tej pory tylko strasznie wieje nuda
Haha, też to pamiętam, aż myślałam, że PLL stanie się niemalże horrorem, tak się rozpływała nad tym złem i mrrrokiem xD Niom, ludzie w gumowych maskach to przeraźliwe zuo, aż sobie chyba zacznę zakładać pieluchę przed kolejnymi odcinkami, żeby się przypadkiem nie zes... ze strachu ;)
Tez sie spodziewalam po tylu latach czegos,co wywola u mnie gesia skorke i bedzie trzymac w napieciu po tych obietnicach. Marlenka by sie na polityka nadwala- obiecuje,obiecuje a na koncu i tak wielkie nic
Właśnie ja się chyba najbardziej zawiodłam z tego powodu, że bieżące odcinki są niemal dokładną kopią tego, co już w PLL było. Dziewczyny nic nie zmądrzały (nadal nie idą na policję, nie mówią o problemie nawet najbliższym, wikłają się w kolejne kłamstwa, błąkają się nocami, potulnie wykonują polecenia A, podejrzewają każdego po kolei), A zachowuje się w sumie podobnie (poza tym, że nie nosi dresu tylko te maski), działa w podobny sposób (smsy, wykradanie dowodów, szantażowanie, zrzucanie na nie winy), policja nadal węszy, ale oczywiście jest totalnie bezużyteczna... Zainteresował mnie jedynie ten doktor i jego ewentualne, tajemnicze związki z Cece, ale też nie wydaje mi się, żeby w tym wątku poszli w "zło i mrok".
Widziałam ostatnio, że jakiś fan zapytał Marlene w jakieś części historii będziemy po finale 6 sezonu a ona odpowiedziała, że w jednej trzeciej drogi do ujawnienia kim jest Uber A.
No to bedzie juz przegiecie! Wsciekam sie jak kazdy na glupote Marlenki i na to jak klamie widzow i ma ich za idiotow. Ale jak kazdy z Was bede pewnie I tak do konca ogladac
Moim zdaniem chodzi o Doktorka. To on jest A czy tam XYZ. Pewnie świrował z CeCe, potem zaczął romansować z Alison. Gdy ta poinformowała o tym siostrę, te wybiegła przecież z domu. Czemu miałaby być zła, gdyby między nią a doktorkiem nic nie było? Moim zdaniem doktorek ją sprzątnął. Wygląda mi na psychola hahahahah
Też się nad tym zastanawiałam, ale to by było takie oczywiste, że nie wiem. No chyba, że on jest prawdziwym bratem Ali, a CeCe mu ukradła tożsamość, gdy ten cofał się w czasie, żeby zginąć będąc zepchniętym z jakiegoś dachu przez psychicznie chore dziecko, a lekarzem został dzięki korespondencyjnemu kursowi medycznemu, który trwał dwa tygodnie :P To by było zakończenie pasujące do PLL.
Ta scena przy barze wyglądała jak parodia PLL nakręcona przez twórców Scary Movie albo innych tego typu produkcji, które zresztą bardzo lubię, tylko że tutaj... hm, okazało się jednak, że to nie jest parodia, oni tak na serio :( Też się zastanawiałam, dlaczego Em nie stanie po prostu za pierwszym z brzegu drzewem :P I w ogóle ten ktoś musiał wyjść z auta, podnieść pręt, nie mogła obczaić jego facjaty albo chociaż postury, wzrostu? Faktycznie takie maski można kupić w marketach gdzieś w okolicach listopada, chyba za rok kupię sobie zapas i zatrudnię się w hotelu jako... wszyscy xDDDD
Moja teoria przed tym odcinkiem była taka (w sumie teraz tak bardzo się to nie zmieniło), że to doktor dręczy Kłamczuchy i chce wiedzieć kto zginął. Oprócz Sary był idealną osobą - troszczył się o Allison i chciał wiedzieć kto nagle zabił jej siostrę. Po tym smsie do Allie nie jestem już pewna, but who knows? Może jest zwichrowany (jak wszyscy w tym serialu) i nie przeszkadza mu, że dręczy swoją narzeczoną?
Emily mistrz głupoty. Gdyby chociaż zgłosiła napaść na policję... Wtedy podrzucone narzędzie zbrodni z jej odciskami palców teoretycznie mogłoby jej nie zaszkodzić.
Kolejny nudny dla mnie odcinek. Wg dziwi mnie to że skoro Alison chciała pomóc siostrze to zostały w tym Rosewood. Po wszystkim co się wydarzyło chyba zdrowo byłoby zmienić otoczenie.
Minusy:
-wciąż zbyt mało wiadomo na temat tego co się działo z kłamczuchami przez ostatnie lata, zbyt mało flashbacków. Było zapowiadane, że Emily wraca do Rosewood z największą tajemnicą. Jeżeli ta tajemnica to to że była spłukana, to się nie postarali za bardzo
-zrzucanie podejrzeń na te same osoby, i wgl zrzucanie podejrzeń na kogo popadnie przez pierdoły
-Emily, noc, las, samochód... bez komentarza. Ludzie po ich przejściach mieliby traumę do końca życia, a im jak widać po powrocie do Rosewood ubyło kilka lat :)
-paczka dla Emily. Ten wątek z jej jajeczkami jakoś nie bardzo przypadł mi do gustu
-matka Spencer oskarżająca ją bez zastanowienia o opublikowanie tajemnicy dziewczyny Tobiego
Plusy:
-scena z Melisą z flashbacka
-reakcja Ezry na to, że Aria pisała za niego książkę. Ciekawe co powie jak przeczyta
-wg mnie też Alison wyglądała ładnie
-ślub rodziców Arii, ale nie podobało mi się to, że ona im go udzielała i sądząc po ostatniej scenie to pewnie będzie coś nie tak
-zapowiadający się powrót Wrena
Nie sądzę, żeby Wren wrócił, chociaż byłoby super, bo jego postać była jedną z ciekawszych :)
Aktor grający Wrena pisał na twiterze chyba, że pojawi się przed końcem sezonu więc mam nadzieję, że tak się stanie:D Marlenka też pisała, że mają pojawić się zapomniani bohaterowie ale jej akurat nie ma co wierzyć więc polegam na info od Juliana Morrisa.
Jeśli faktycznie tak się stanie to chyba umrę ze szczęścia :D Gdyby tak jeszcze Andrew wrócił...
Ja bym się obraziła na miejscu aktorki grającej Emily xD i już pomijam nawet ucieczkę przed morderczą oponą, ale jej cały wątek w tej części sezonu jest parodią. Emily "Gdzie są moje jajka" Fields - spłukana, samotna, niemal przejechana na jakimś zadupiu, ojciec jej umarł, laska z baru się na nią obraziła, kolega ze studiów okazał się dziennikarzem, tunel zamurowali, lodówkę zabrali, jajeczek nie ma, no chyba że A je zapłodnił i wszczepił jej do brzucha małego pasażera (a coś tak czuję, że mogą iść tą drogą, podobno w książkach Em też była w ciąży). Nie tylko koleś grający Andrew dostał beznadziejny scenariusz xDDDD
Padłam po tym komentarzu :D:D:D ale rzeczywiście dopiero jak się to wszystko zbierze do kupy to widać jak Ems ma przechlapane. Może Marlenka chciała żeby Shay mogła zaprezentować swój kunszt aktorski ;P
Padłam to ja czytając o kunszcie aktorskim Shay :P A tak serio, to faktycznie nieźle ją załatwili, pozostałe Kłamczuchy chociaż mają facetów i pracę, a Ems jeszcze te nieszczęsne jajeczka ukradli , w dodatku wymacała narzędzie zbrodni... Fakt faktem, że pewnie chcieli trochę rozbudować jej wątek, bo jednak Hanna, Aria czy Spencer miały wiele swoich momentów na przestrzeni serialu, a Em zazwyczaj była jednak trochę na uboczu. Szkoda tylko, że wysuwając ja na pierwszy plan robią z niej przy okazji taką idiotkę, bo jednak scena z tym czarnym samochodem przebiła wszystko xD
ja również umarłam czytając ten komentarz :D w ogóle większość komentujących robi taką robotę, że hej! mam ubaw po pachy, co mnie niezmiernie cieszy, bo tego g*wnianego serialu już nie oglądam, ale radochy mam co nie miara, więc komentujcie dalej :)
Tak czy siak to była moja ulubiona postać męska (razem z Wrenem oczywiście ;). Chociaż to dziwne, bo na serialu mógłby się wybić, zrobić większą karierę, a tu odchodzi, bo "zniszczyli mu postać".
o czym rozmawiała hann i melissa we wspomnieniu w łazience ?
Czy zauważyliście pot na koszuli chłopaka Ali :P (scena: Ali w kawiarni pije kawę, ja muffinkę i czyta sms od "abc..xyz"