Haha, coraz bardziej ich lubię :D Ale nie chcę, aby Jenna się zaprzyjaźniała z dziewczynami (no chyba że w złych celach ;]), lubię ją taką tajemniczą :D Czy was też PLL mniej interesuje, od kiedy pojawiają się odpowiedzi na niektóre pytania? Wcześniej przynajmniej można było snuć jakieś teorie :)

Jenna <3 uwielbiam ją, dodaje smaczku całemu serialowi ;d moje zainteresowanie PLL nie spada, chociaż zdarzyło się kilka słabych odcinków, po których mówiłem sobie: "Gdy następny będzie taki nudny, to rzucam ten serial w ch*lerę" :))

Ja seriali raczej nie rzucam, tak jakoś nie lubię przerywać i nawet jak mi się nie podoba i mnie nudzi, to powoli, ale kończę :D

ja miałem tak z Chloe King. to była straszna męka, serial nudny jak flaki z olejem xd

Haha, miałem zamiar się za to zabrać kiedyś, ale chyba w najbliższym czasie tego nie zrobię, za dużo seriali czeka w kolejce xD Ostatnio nie chce mi się niczego oglądać. Ale czuję, że jak wróci moje ukochane Glee, to pojawią się razem z nim chęci na oglądanie :D

ja, powiesiłem sobie na tablicy korkowej, rozpiskę seriali na najbliższy czas. trochę tego jest xD a "Glee" nie oglądam. obejrzałem kilka odcinków pierwszego sezonu i serial nie przypadł mi do gustu :))

Bo Glee na początku jest średnie, potem się robi ciekawsze :D Haha, ja mam Rachel powieszoną w szafce w szkole <3

dotrwałem do odcinka o Madonnie (który nawiasem mówiąc był bardzo dobry, chyba jako jedyny) xD

To mamy jak widać różne gusta serialowe xD Ja Glee zacząłem darzyć szczerą miłością gdzieś od 7-8 odcinka :D A ten z Madonną też bardzo lubię, choć jak dla mnie 1x13 jest niepokonany :D

moim numerem jeden i tak jest Plotkara xd

Plotkara popsuła się w 4 sezonie ;< Zepsuli mi Vanessę, którą jakimś cudem polubiłem w 3 sezonie, wywalili Jenny, kolejne niepewności Sereny, masakra... Ale 3 sezon był najlepszy ze wszystkich :D

usunięcie Jenny to tragedia, której do śmierci nie przetrawię ;d ale bardzo polubiłem Charlie/Ivy, dziewczyna jeszcze namiesza. szczególnie, jeśli połączy siły z Georgie ;dd

o sory ja nie posuwam tobiego... :P

raczej sni ci sie to z powodu tej zbiorowej obsesji na temat ezry jako A :P tak bylas tym przejeta że twoja podswiadomosc pokazala ci to co chcesz zobaczyc, ot co...

Zaczęłam oglądać od początku 1 sezon, toteż mam parę wskazówek. Przepraszam, jeśli to już było, po prostu podam moje małe spostrzeżenia :)
1. Toby na pewno nie chodził na terapię u dr. Sullivan, ponieważ w 6 odcinku Hanna spotyka Jennę w gabinecie, gdzie pracuje matka Seana (któreś tam piętro). Na studniówce wykradają teczkę i okazuje się, że Toby w tym samym budynku chodził na psychoterapię. A pamiętacie tekst Elli Montgomery? "Rodzeństwo nie powinno mieć tego samego terapeuty". Więc może Jenna chodziła do Sullvian?
2. "A" włożył do WSZYSTKICH zakupionych przez dziewczyny chińskich ciasteczek z wróżbą tą samą karteczkę, czyli musiał mieć dostęp do sklepu/piekarni w Rosewood. I musiał wiedzieć, że cała trójka je kupi. Nie wiem czemu, ale pierwsza myśl: Garett.
3. "A" musiał być na balu, bo napisał czerwonym pisakiem na karcie wróżki do Spencer: "Kiss kiss for your B.F.F.".
4. Toby przebywał w Rosewood, kiedy zaginęła Ali.
5. Wiemy, że Toby nie mógł zmienić liczby mieszkańców na tablicy Rosewood w 6 odcinku "There's no place like homecoming", bo był w tym czasie z Emily na studniówce. "A" zawsze ma czarny strój, a ciemny również noszą policjanci w Rosewood. Czyżby mógłby być to Garett? Mógł mieć obchód po okolicy i przy okazji wpaść i zrobić swoje.

Pewnie ponad połowa się powtarza ze spostrzeżeniami #youhaveamessage, więc, z góry przepraszam ;)

to pierwsze mogłoby się zgadzać, gdyż Jenna jest w wieku dziewczyn. w 2x11 widzieliśmy papiery "A", na których prawdopodobnie widniało "Date of birth: xx/xx/94" (akcja rozpoczęła się w 2010, rok po zaginięciu Ali, czyli Alison zginęła z roku 2009 w wieku 15 lat, co daje nam 2009-15=1994) więc moim zdaniem jak najbardziej :))

Przecież one nie mają 15 lat. Tylko... 16(nie?).Niesamowicie mnie to wkurza, że z 16 latek robią takie dorosłe dziewczyny. Nie wiem, pewnie w USA tam są jakieś dzieci wyrośnięte, ale ja mam 16 lat i czasem mówią, że wyglądam na 12 no to sobie wyobraźcie mnie przy nich... Oo

W Stanach nastolatkowie wyglądają po prostu doroślej - wpływa na to wiele czynników - inny tryb życia, inny sposób żywienia, szybciej idą do pracy, wyprowadzają się z domu itd. Nie są 'wyrośnięte'. Poza tym warto wziąć pod uwagę, że dziewczyny grające główne bohaterki w rzeczywistości mają ponad 21 lat.

właśnie :)

!!!!SPOILER!!!!!!!!SPOILER!!!!!!!!SPOILER!!!!!!!!SPOILER!!!!!!!!SPOILER!!!!
ale to jest na podstawie książki, być może to było napisane juz w którymś z tych wątków, nie wgłębiałam się w tematy...
i jeżeli idą dokładnie wg fabuły książkowej to..wszystko już wiadomo :)
kto ciekaw niech poszuka, może sobie tym zniszczyć przyjemność oglądania, mi osobiście nic nie ubyło z poprzez to 'odkrycie' :)

prawdopodobnie nie będzie tak jak w serii. kiedyś Marlene powiedziała, że "Nigdy nie mówiłam, czy będzie czy nie będzie tak jak w książce". Choć ostatnio pojawiły się spoilery rzucające podejrzenie, że może to właśnie M. będzie "A" :))

pasowałoby mi, ale znając np. plotkarę, zapewne oderwą się jakoś od książki. Miejmy nadzieję, że nie, moim skromnym zdaniem seriale baardzo tracą, gdy odchodzi się od książki i angażuje własny scenariusz. vide plotkara.... co sezon to gorszy, moim zdaniem, od czasu pójścia ekipy na studia serial utracił połowę magii, a to tam się kończy książka właśnie. Miejmy nadzieję, że i pretty little liars nie zejdzie w stronę `dojnej krowy do robienia piniążków` :(

cóż rzeczywiście 4 sezon Plotkary to była jakaś porażka. chociaż z tego, co powiedziała w wywiadzie Leigton, sezon 5 zapowiada się o wiele ciekawiej :)) moim zdaniem PLL powinno zakończyć się góra na 3 sezonie. to chyba wystarczy by serial zakończyć z klasą, a nie rozwlekać go na 7 czy 8 sezonów (czyt. Chirurdzy, którzy stali się serialem bardzo płytkim i naciąganym). akurat myślę, że w PLL zmiany względem książki wyszły na dobre. książka jest słaba, bardzo mało realistyczna, pogmatwana i dziwnie napisana :} więc modlę się z całych sił, by M. nie okazała się "A".

A mi właśnie 3 sezon najbardziej się podobał ze wszystkich :) Ciekawie zrobili to, jak wszyscy mieszkali w akademiku, szkoda, że porzucili to w czwartym.

no tak, Plotkara 1-3: świetnie, Plotkara 4: wielkie buu! :d

jak na osobę która sama w akademiku swoje odcierpiała właśnie akademik był dla mnie mega nierealistyczny, ale wiadomo, Ameryka to nie Polska...;P
Co do offtopów nt seriali, weeds ma całkiem dobre, zaskakujące serie, i jak na 7 było bardzo niewiele naciąganych wątków, więc mam nadzieję że powstanie kolejny serial `trzymający formę` nawet mimo dużej liczby sezonów i że PLL nim właśnie będzię :)
a na podstawie samego oglądania PLL powiedziałabym, że A to kilka osób ze szkoły, które wcześniej ucierpiały przez którąś z dziewczyn. ale nie mam konkretnych kandydatów, no poza tym fotografem którego imię mi uleciało, a jego twarz mieliśmy okazję oglądać w najnowszym odcinku nr 12 :)

padały już takie teorie. głównie obstawia się Lucasa, Noela i Monę. choć padały też podejrzenia na Jennę i Toby'ego, ale to chyba byłoby zbyt ... zwyczajne i mało zaskakujące :]

Nie, PLL nie będzie dobrym serialem, jak będzie mieć dużo sezonów. No chyba, że z punktu widzenia osoby, która zaczęłaby go oglądać dopiero po zakończeniu całej serii, bo mnie powoli zaczyna to nużyć. Jakie tu są emocje skoro wiem, że pomimo tego, że ktoś tam wie, kim jest "A" i tak tego nie powie, albo zginie, albo się pomyli, albo coś tam jeszcze. Ile tak można? Poza tym tajemnice, coraz to nowsze, ale co z tego, skoro 75% nie ma związku z "A", ani śmiercią Ali? Mnie jakoś poboczne wątki niezbyt interesują.

tak, ale - mogą zrobić tak jak ze Skins - co kilka sezonów nowa obsada, nowe miejsce, nowe problemy - tytuł by pasował tak czy inaczej. I to byłby najlepsza i jedyna droga, bo jest dokladnie tak jak mówisz, niestety, to nuży po pewnym czasie :) przykładem tego jest beznadziejne walkowanie niektorych watków w supernatural, na początku był świetny a potem...blllech :(

Czy ja wiem. To by się zrobiło już chyba głupie, szczególnie, że miasto raczej powinno zostać to samo, a szansa na to, że zdarzyły by się dwie bardzo podobne sytuacje w małym miasteczku są minimalne :) Poza tym, sądzę, że to raczej nie jest serial "pokoleniowy", czyli, w którym powinna być zmieniana obsada serialu co jakiś czas. Ten serial ma dwa główne wątki od samego początku i sądzę, że zmienianie ich nie wyszłoby jemu na dobre.

dokładnie :)) to nie Moda na sukces czy Dynastia, by akcja toczyła się wśród wielu pokoleń przez 5000xxxxxxx odcinków xd

Jakie wałkowanie tematów w SPN? Ze Skins sie zgadzam, pomysł z nowymi generacjami był beznadziejny. Osobiście obejrzałam tylko kilka odcinków 3 serii i nie oglądam więcej. Pierwsza generacja najlepsza! :)

2 pierwsze sezony skins były świetne, 3 był słaby, ale 4 się rozwinął naprawdę ładnie. natomiast 5 mi się w ogóle nie podobał, aktorzy moim zdaniem grali tak sztucznie i tępo poza paroma postaciami że nie warto się trudzić. No fakt, że jakby było miliard odcinków PLL to by zrobiło się nudne, ja bym jednak zaryzykowała stworzeniem innego miasta, ludzi, historii, no ale w to trzeba by naprawde wlozyc mnóstwo pracy a znając dzisiejsze media.. echhh :(
co do SPN ja osobiście oglądałam ten serial dla samych zjawisk i ich zwalczania, specyficzna monotonia, określana tak przez innych fanów, bardzo mi się podobała, ale wątki od 4 serii odebrały mi całą radość, za dużo sense fixe jak dla mnie, niestety :)

Cóż, całe życie Ali to były tajemnice i kłamstwa. Moim zdaniem można zbudować na tym bardzo dobry trzeci sezon. Merlene musi to tylko mądrze rozegrać. Ale masz rację, to robi się denerwujące. Ktoś wie, dzwoni, nie mówi o czym się dowiedział, prosi o spotkanie i znika/ginie czy tam Bóg wie co ;d to już norma z amerykańskich serialach/filmach ;]

Uważam, że jakby potrafili, to zmieściliby cały serial w dwóch sezonach, było kilka niepotrzebnych wątków, które po prostu pełniły funkcję zapchajdziur (choćby babcia Hanny). Ale 3 sezon nie jest jeszcze taką złą rzeczą, dopiero przy czwartym się zdenerwuję ;P

A moim zdaniem, pomysł z wprowadzeniem babci Hanny był bardzo ciekawy. Taki powiew świeżości i humoru ;d bardzo zabawna kobiecina :))

Może i tak, ale wolałbym, aby w tym czasie wyjaśnili jakąś tajemnicę i byłoby już o jedną z głowy :) W końcu, czemu nie mogła na tym przyjęciu wkroczyć jej matka, albo któraś z dziewczyn? Wyszłoby na to samo, a jednak byłoby więcej czasu do wykorzystania na ciekawsze sprawy ;P

haha, no masz rację w sumie :))
liczę, że druga część sezonu rozpocznie się jakąś dużą akcją z Jenną, błagam ;d

ja tam się już denerwuję bo przez ile czasu można tak ciągnąć temat....w sensie w serialu:P

A mi się coś drugi sezon nie podobał, nie wiem dlaczego ;P

drugi sezon jest moim ulubionym ;d szczególnie finał, gdy Jenny zostaje królową ;} najpiękniejszy dzień w mojej serialowej manii xd

tak, mają po 16, ale w chwili zaginięcia Ali miały po 15. oto mi chodziło :]
rzeczywiście wyglądają bardzo dojrzale, ale pewnie bali się zatrudnić młodsze aktorki, gdyż po prostu nie ma dziewczyn 15-16 letnich, które byłyby w stanie dobrze zagrać. chociaż patrząc na grę Shay to i tak nie widać różnicy ;d

No w sumie też nie przepadam za grą Shay, lecz w książce Emily też była taką posłuszną córeczką tatusia, toteż jak Shay ma inaczej grać? Ma taką rolę...

Ale na początku pierwszego sezonu Shay, grała bardzo dobrze. Potrafiła wyrazić jakieś tam emocje i jej "gra", aż tak bardzo nie raziła. Ale racja, postać rozpisana jest bardzo schematycznie, w sposób nudny i nieciekawy ;d

No więc tutaj też jest jakoś dziwnie. Bo na początku strasznie lubiłam Emily, a z odcinka na odcinek było coraz gorzej... Em pasuje najlepiej do Mayi, niech z nią będzie, i wtedy może Shay wróci jakaś normalna mimika twarzy ;d

Miałem tak samo. Z każdym odcinkiem coraz bardziej jej nie lubiłem ... Emya to dla mnie najlepsza para serialu. To prawda, że Emily przy niej odżywa. Zaraz po jej powrocie, w scenie w kawiarni, Emily wydawała się taka bardziej radosna :d

A ja coraz bardziej lubię Spencer :) Tak jak w pierwszym sezonie była strasznie nudną postacią, tak teraz widać, że się wyrobiła :D Tekst i akcent z początku 11 odcinku o puszczaniu się z Ezrą mnie rozwalił :D

uwielbiam ten moment! to chyba moja ulubiona scena ze Spencer ;d uważam, że chyba ona, jako jedyna z dziewczyn, gra naprawdę dobrze ;d no i oczywiście Hanna ma też swoje momenty. strasznie było mi jej żal, gdy musiała jeść te "świńskie" babeczki : ]

No więc, dzisiaj wieczorem pochłonęłam kolejne kilka odcinków : >
6. Toby (lub ktoś z jego telefonu) dzwonił do Ali w noc jej zaginięcia.
7. Ktoś był z Emily podczas burzy (kiedy odwołali testy) w bibliotece. Nikt nie mógł wejść/wyjść, więc musiała to być osoba ze szkoły. Jenny nie było widać, mimo, że prawdopodobnie jest w ich wieku, to również powinna była pisać testy, chyba, że niewidomi lub inne osoby niepełnosprawne piszą je gdzie indziej ;)

Spoiler!
Jest jeszcze jeden lub dwóch członków N.A.T. Clubu!*



@maaj_banes - co do 7 punktu - to przecież był Wilden, bo on zabrał ten list i w ogóle.



*<ezra,ezra,proszę! :D>