Z jednej strony na uznanie zasługuje to że scenarzyści do ról 40latek dobrali aktorki mniej więcej w podobnym wieku a nie 20latki ale jakoś totalnie "gryzie" mi się to że:
a) tuż po rozwodzie matka mająca trójkę dzieci z małego miasteczka wchodzi w relacje z typem który wygląda jak "młody bóg " z sześciopakiem na brzuchu a totalnie przy okazji jest byłym graczem baseballu gwiazda sportu znana na całą Amerykę.
b) druga bohaterka jest przedstawiana ( w sumie one wszystkie dość bezpodstawnie są przedstawiane ) jako najpiękniejsza dziewczyna w mieście która to w życiu tak bardzo zdążyła się wyszaleć jest i zawsze była turbo seksi mimo widocznej nadwagi i wątpliwego stylu . Oczywiście zarówno nowy chłopak jak i prawie były mąż to nie zwykły chłop po 40 tylko wysoki przystojny umięśniony Chad. Przecież w normalnym życiu takie wątki się chyba nigdy nie zdarzają. Wątek rozmansu z rolnikiem był tak do bólu cringowy że nie dało się tego oglądać. Aktor który grał Jareda wyglądał jakby był młodszym bratem /synem aktorki grającej Dane Sue. W ogóle to faceci w tym serialu wyglądają jakby byli z 8-6lat młodsi od swoich ekranowych partnerek. Ogólnie nie jest to coś złego ale jakoś jeśli chodzi o ten serial to bardzo razi.