Ok porównajmy go z serialem Gotowe na Wszystko: przedmieścia gdzieś tam w Stanach, "idealne" życie pięknych 40kilku letnich mężatek/rozwódek/przyjaciółek...schemat dość podobny. Ciepły, sielankowy klimat American Dream..oba to mają.
Ale, różnica jest taka, że Gotowe jest serialem błyskotliwym, nieprzewidywalnym, inteligentnym, zabawnym i smutnym zarazem- i niesie mnóstwo pięknego przesłania. A Magnolie? Ani jedno z powyższych. Romansidło dla nastolatków w rolach obsadzonych dojrzałymi kobietami, gra aktorska- porażka (tutaj ogromne rozczarowanie kolesiem z American Pie, który gra lekarza- marny aktor), przewidywalny i oklepany, płytkie i naiwne dialogi...no tu nic nie jest dobre. No chyba że wątek Rudej z Trenerem- precyzyjnie mówiąc sam trener (dla prze***m więcej czasu nad tym serialem niż powinnam). 4/10 to moje max choć nie wiem czy nie za wysoko.
Nie wiem do kogo jest dedykowany ten serial - faktycznie możliwe, że dla nastolatków, jako coś pseudomoralizującego - wszyscy bohaterowie są perfekcyjny i bardzo dojrzali - nieważne z którego pokolenia, dorosły czy nastolatek, wszyscy są tak wspaniali i dojrzali, że aż zęby bolą. Dodatkowo mamy mocny wątek chrześcijański przewijający się cały czas.
Jak dla mnie porażka, serial jest bardzo nudny i nijaki, problemy oklepane, brakuje nawet humoru. Chyba masz rację, 4/10 to może być zbyt wysoka ocena.