6 odcinek,przesłuchanie Rose pod chmurką Saturna przez Johna i Mathersa. Chyba największy idiotyzm scenarzystów jak
dla mnie -zamiast zadawać proste pytania w stylu ; ile jest wiedź w salem, i które to osobniki, to wielebny dziwkarz pyta o
wieli rytuał. No serio, każdy by własnie o tym pomyślał na jego miejscu. Taki zbuk w stronę widza.
Acz serial jest sympatyczny,klimatyczny, wiedźma naczelna Mary -miodzio. Akurat do obejrzenia po genialnym Penny
Dreadful, a przed AHS Sabat zdecydowanie;).
Mnie też strasznie to wkurzyło, zwłaszcza, że miałam Aldona za w miarę racjonalnie myślącego człowieka.
Swoją drogą nie była to pierwsza rzecz w tym serialu, która mnie zirytowała. Np. dlaczego ten idiota zamiast od razu pójść do Johna i powiedzieć mu o dziecku, poleciał do czarownicy i zaczął jej stawiać ultimatum? Na co on liczył? Że poczęstuje go herbatką i ciasteczkami, a potem grzecznie zrobi to co jej kazał?
Tutaj być może akurat nie spodziewał się aż takiej potęgi wiedźmy Mary -i jednocześni po prostu "tylko" kobiety. Może uznał że leśny rytuał zakończył się na spędzeniu płodu i nie było z tego więcej żadnych konsekwencji. Po prostu zlekceważył Mary , oraz rosnącą w silę paranoję mieszkańców dotyczącą wiedźm w Salem. Innymi słowy był tylko facetem;) żyjącym według prostych zasad pewnej uczciwości. Wydawało mu się że przekazanie wieści o śmierci dziecka i jego okolicznościach należy własnie do Mary ,jako sprawczyni, i że tak należy postąpić. A ze wiedźma miała inne plany...
Ale jest troszkę innych absurdów-postać Isaaka i to co uczynił w gospodzie -pociagniety za jezyk przyznał ze George lezy pod drzewem w lesie ranny ,i niby taki oddany Mary -ale jej nie wspomniał o tym (ok niby staremu obiecał) acz np. nie poniósł żadnych konsekwencji z tego ,ani od strony Increasa (za to ze musiał "ciagnać' za jęzor)ani od strony Mary (za to że zmilczał tak istotny fakt jak wypadek szacownego małżonka). Itd:)
Co do tego, że Izaak nie powiedział Mary o George'u. Przecież ona chciała mieć z głowy starego męża. Jej by to było na rękę. Myślisz, że by się zmartwiła? Nie, życzyłaby mu śmierci w męczarniach byle by wcześniej nie odzyskał mowy i nie doniósł na nią. A Izaak miał dużo w sobie człowieczeństwa mimo dziecinnej naiwności i bycia chorągiewką. I myślę, że prośba rannego, prawie umierającego George'a go ruszyła na tyle, że nie powiedział nic Mary. (Izaak dobrze wiedział co to znaczy cierpieć, więc może zrozumiał, że Mary robi krzywdę mężowi)
A co do Increasa - Izaak był takim trochę jego pieskiem na posyłki i widać, że bał się starego. Increase go bił, poniżał, straszył ale się dowiadywał prawdy po kilku małych szantażach. :) Więc myślę, że chłostanie, krzyk i to wszystko ze strony Increase'a było wystarczającą dla Izaaka karą.