Ten odcinek, to coś, jak w Green Arrow. Nuuuudy.
Umarł bohater i cały odcinek nic się nie dzieje, tylko mowy pogrzebowe. To jedynie może kręcić emo i fetyszystów Goth.

Odcinek pokazuje nam, jak biały człowiek zostaje zastąpiony innym, o egzotycznym kolorze skóry.
Już to kiedyś było. Byli Neandertalczycy, ale zostali zastąpieni. Byli biali Francuzi, Niemcy, Brytyjczycy, ale w połowie już są zastąpieni przez Azjatów i Afrykanów.
Dodatkowo oglądamy tam marzenia tęczowych degeneratów, gdzie co najmniej połowa społeczeństwa jest homo i trans. Może to i dobrze. Gatunek ludzki cofa się w ewolucji. Dzięki homo i aborcji na życzenie, z pokolenia na pokolenie ludzkość zacznie maleć liczebnie i zniknie z ziemi. Kino amerykańskie skończyło się kilka lat temu i już od kilku lat, poza wyjątkami, jak Avatar, nie wychodzą żadne ciekawe filmy, czy seriale. Pomijając gender, wszystko jest miałkie, płytkie i nudne. Scenariusze są chyba pisane przez osobników bez wyobraźni, którzy wychowali się jedynie na filmach i komiksach, a nie przeczytali żadnych książek, rozwijających wyobraźnię.
Dziwię się, że nie sięgają po zagraniczne SF. Polska fantastyka od lat 60 była świetna. Tym czasem Amerykanie jak już coś wybrali, to najsłabszego pisarza, promowanego przez komunistów - Lema.
Zapraszam do mowy nienawiści ze strony lewaków :D