Nie żebym była jakąś rasistką, ale czytając książki zawsze wyobrażałam go sobie jako bladego faceta z nadwagą i mysimi włosami, który wyglądał na zmęczonego życiem, ale poczciwego człowieka. Nie pamiętam jego opisu z książki, ale dla mnie tak właśnie wyglądał.
Rozumiem, że to jest tylko adaptacja, a nie wierne odwzorowanie. Niemniej jednak trochę mi przykro, że tak swobodnie zmienia się postaci.
No nic, może chociaż charakterologicznie będzie idealny. W sumie za dużo się tu nie nagra, więc może nie będzie źle.
Na zdjęciach obsady widać również Alfre Woodard. Biorąc pod uwagę fakt że sezon pierwszy ma być ekranizacją pierwszych czterech książek, mam nadzieję że twórcy nie wpadną na pomysł aby obsadzić ją w roli Dr. Orwell.
Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że to Catherine O'hara zagra Dr. Orwell (co ciekawe, w filmie z 2004 roku wcielała się ona w rolę Sędzi Strauss), więc możesz być spokojny. ;)
w piątej był przebrany za nauczyciela WF-u który był mężczyzną. w czwartej przebrał się za recepcjonistke
e tam już przesadzacie... w komiksach w marvelu Nick Fury jest biały a w filmach czarnoskóry... robi to różnicę? nie
ciągle tylko narzekacie a to na czarnoskórą Hermionę teraz na pana Poe. A jestem ciekawy gdyby wy reżyserowaliście film/serial co uczynilibyście... pewnie to samo a narzekacie... ile można słuchać waszych pierdu pierdu
Jakbym ja reżyserował bawiłbym się kolorem skóry, zmieniając bohaterów co odcinek. Ma to wówczas sens w dyskusji o tolerancji.
Bo książkowa Hermiona była biała. W książkach występowały fragmenty na to wskazujące. Np.że wróciła z wakacji z Francji (?) i była opalona. Albo że się zarumieniła. Przy jakiejś tam drugoplanowej postaci była wzmianka, że bohater jest czarny. Gdyby Hermiona też miała taki kolor skóry, byłoby to z pewnością wyraźnie zaznaczone. Teraz Rowling dorabia jakieś teorie, że panna Granger była murzynką, a Dumbledore gejem. Dlaczego nie zawarła tego w cyklu powieści? Ok, to jej uniwersum, może więc sobie ustalić dowolne reguły, ale po co udowadnia na siłę, ze jej zdaniem wszystko się trzyma kupy?
Tak samo nie podoba mi się pomysł na czarnego Bonda, bo był on z krwi i kości Szkotem.
Co do pana Poego - nie pamiętam z książek koloru jego skóry i jak dla mnie może go grać nawet Azjata.
Tak, a rdzenni Polacy też są czarni. Rżniesz głupa po prostu, skoro nie rozumiesz, o co mi chodzi. Sayonara.
Właściwie to Rowling bodajże w 7 części napisała o nim jako o geju. Że jego pierwszą miłością był Grindelwald (sorki jak źle napisałam). Rita Skeeter to sugerowała w oparciu o książkę tej babeczki, którą zabiła Nagini. McGonagall chyba też to potwierdziła.
Orientacja seksualna Dumbledore'a nie była wspomniana w żadnej z książek. Owszem, J.K. Rowling napisała w 7 tomie o jego przyjaźni z Grendelwaldem, że był nim zafascynowany, ale o tym że był gejem powiedziała dopiero w którymś z wywiadów, już po zakończeniu cyklu książkowego.
Ja się zgadzam. Jeszcze to naiwne tłumaczenie Rowling, że wybrali najlepszą aktorkę. Czy w takim razie do następnego filmu o drugiej wojnie światowej zatrudnimy Azjatów w roli nazistów, bo najlepiej wypadli na castingu? Tu tkwi problem: kto ich w ogóle wpuścił na casting?!
Zjawisko castingu ,,ślepego na kolor" jest super tylko wtedy, gdy białe postaci są grane przez przedstawicieli mniejszości etnicznych, bo gdy jest na odwrót (patrz: Emma Stone i jakiś film o Hawajach, jeśli dobrze pamiętam), to zaraz te wszystkie argumenty typu: ,,I co z tego,że w dramatach historycznych grają osoby o kolorze sķóry kompletnie innym niż w realu, bo ważna jest gra aktorska", tracą ważność :P
"I think it's great for the industry to get to the point where they are hiring based on the most talented person," American Black Film Festival founder Jeff Friday told CNN. "But no one wants to see a white man play Michael Jackson."
Plus to - najnowsza histeria. Jeśli ktoś nie widzi absurdu w angażowaniu czarnego aktora, zmniejszaniu mu nosa i ,,przemalowywaniu" na biało, skoro można od razu zaangażować białego aktora z nosem podobnym do nosa MJ, to nie mam nic więcej do powiedzenia.
I wiesz jeszcze co? Biali piszą książki, tworzą sobie bohaterów, kręcą filmy i produkują seriale i są poniekąd etycznie zmuszani, żeby angażować w to mniejszości narodowe, bo inaczej zaawansowany rasizm. Dlaczego czarni nie zaczną tworzyć własnych tekstów kultury, które sobie obsadzą ludźmi swojej etniczności? Już widzę jak na casting do filmu produkcji wyłącznie afroamerykańskiej czy afroeuropejskiej dopuszczeni byliby biali aktorzy.
Ale wiesz, że na świecie są osoby czarnoskóre/geje/mulaci/osoby różnych wyznań/transseksualiści/transwestyci/osoby niepełnosprawne itp?
Byłoby trochę dziwnie, gdyby w filmach i serialach występowali sami białoskórzy aktorzy.
Uważasz, że biali reżyserzy powinni zatrudniać tylko białych aktorów, a czarni tylko czarnych?
a dlaczego kobiety dostają Nobla? Niech sobie stworzą nowego. Skoro biali mężczyźni ustanawiają sobie jakieś nagrody, jakieś zasady, to po kij kobiety mają się w to mieszać? Jakieś mniejszości biologiczne.
I Polska dla Polaków, a ziemia dla ziemniaków, buźki, ale przekładanie standardów, które znasz z Polski na resztę świata raczej nie zadziała, zwłaszcza kiedy podstawą jest ignorancja... (i matko boska, może jeszcze osobne dzielnice i segregacja w autobusach?)
W skrócie - biali mężczyźni są mniejszością w większości miejsc na świecie. Ale to oni robią filmy, reklamy, mają więcej pieniędzy - oni rozdają karty, przez ich pryzmat widzimy świat. Moim zdaniem to bardzo dobrze, jeśli słychać słowa buntu, a jeszcze lepiej kiedy dochodzą czyny. Bo nieprawdą jest, że jakiekolwiek rasy czy kultury żyją w próżni albo pochodzą od samego Boga i czarni/azjaci/zieloni tak samo tworzą część społeczności jak biali, nie widzę tu problemu, nie sądzę, żebyś była szczególnie uradowana sto lat temu, nie mając żadnych praw (również do udziału w życiu społecznym) jako chłopka i kobieta.
No ale niech se ktoś z marnym pochodzeniem tworzy własne filmy i własną kulturę, a nie się będzie wpychał między pany, no bo co kurczę.
W sumie zgodzę się z Tobą. Nie podoba mi się tylko to, że jesteśmy daleko od sytuacji, kiedy wszystko to działa na tym samym poziomie, więc jest sztucznie wyrównywane. Takie decyzje castingowe są kontrowersyjne i wzbudzają wątpliwość czy nie jest to motywowane poprawnością polityczną i strachem przed bojkotem ze strony środowisk mniejszości czarnoskórej. Ktoś wspomniał o tym podczas Oscarów parę lat temu, że jeśli 12 years a slave nie wygra nagrody, to wszyscy są rasistami, parafrazując. Przy czym paradoks całej sytuacji polega na tym, że nawet jeśli nie jest to tym motywowane, to nikt tego nie udowodni, a ludzie i tak będą myśleć swoje. Miałam okazję żyć w multikulturowej metropolii i z autopsji sądzę, że czarnoskórzy są często bardzo wyczuleni na tym punkcie, widzą rasizm tam, gdzie go nie ma i przez to mogą zachowywać się ofensywnie. Jesteśmy daleko od pokojowej akceptacji z obydwu stron. Każe mi to zwątpić, czy gdyby role się odwróciły, to czy w czysto afroamerykańskiej produkcji z taką swobodą zastąpionoby czarnego aktora białym w adaptacji, która miała swojego poprzednika (w przypadku SNZ film z 2004), bo lepiej się zaprezentował na castingu albo bo wypada albo ze strachu przed bojkotem jakichś środowisk.
również się z Tobą zgadzam, takie decyzje zawsze mają jakiś nalot niejasności. Kiedyś miałam okazję obejrzeć fantastyczny dokument (nie pamiętam tytułu), zrobiony przez Żydów, o współczesnym antysemityzmie, i zgadzam się, że czasem dopatrywanie się dyskryminacji jest nieco groteskowe. Ale też w przypadku pana Poego nie poszłabym aż tak daleko, mieszkam w Paryżu, tutaj na przykład jeśli ktoś mówi o kierowcy autobusu, wyobrażam go sobie jako Araba, panie sekretarki czy osoby pracujące w banku albo urzędach są często czarne, stąd też sama tak to sobie obrazuję. Ale przecież nie jest tak, że jest to reguła. Pan Poe na obrazkach w książkach był chyba faktycznie chudym panem, opisu z książki nie pamiętam, ale też książki były wydane ze 20 lat temu, jak nie więcej, chyba byłam wtedy we wczesnej podstawówce. Wtedy jeszcze nauczyciel mógł np. rzucać w dzieci dziennikiem, leworęcznych przestawiono na pisanie prawą, a przeciętny mężczyzna nie wiedział nawet, gdzie jest odkurzacz w domu ani gdzie jest szkoła jego dziecka. Po prostu świat był inny.
No i poza tym, ten film nie jest skierowany tylko do białoskórych, również do widowni innych ras, a obecność kogoś podobnego do nas w dziełach kultury jest ważna i akurat tutaj poprawność polityczna powinna wkraczać. W Stanach 13% obywateli jest czarna, 15% to Latynosi, 5% to Azjaci, czyli prawie co 3 osoba, którą spotkasz na ulicy nie jest pochodzenia europejskiego (a przecież i tutaj są ogromne różnice rasowe). A w serii jest jakaś garstka nie-białych postaci.
Czarnego aktora nie zastąpiono by białym, tak samo, jak wydźwięk słów "jestem dumny, że jestem mężczyzną" jest inny niż "jestem dumna, że jestem kobietą". Po prostu, ciężar historyczny jest inny. A że to prowadzi czasem do skrajności, to już inna sprawa, idealnych rozwiązań nie ma
Już nie przesadzajmy. Chodziłam do szkoły 20 lat temu - to nie tak dawno jak Ci się wydaje. Jakby w nas ktoś rzucił dziennikiem to byłby zwolniony na miejscu. :D
jestem trochę starsza niż się wydaje ;) zaczęłam chodzić do szkoły 21 lat temu, teraz sama jestem nauczycielką, nie w Polsce, but still. Pamiętam, jak woźna "strzelała" trzepaczką po tyłku, chyba za to, że dzieciom z 8. klasy nie wolno było schodzić na piętro młodszych klas, w moją kuzynkę germanistka rzuciła dziennikiem, a w równoległej klasie nauczycielka biła dzieci linijką po rękach za złą odpowiedź (a opowieści mojej babci, też nauczycielki - jeszcze bardziej mrożą krew w żyłach, no ale tak, to już inna epoka). Dzisiaj tak, to jest niedopuszczalne i rodzice by się oburzyli, ale nie, wciąż nikt nie zostałby zwolniony na miejscu za takie rzeczy, uwierz mi:)
Również byłam w szkole 21 lat temu i powiem Ci, że gdyby coś takiego się przydarzyło w naszej szkole to była by wielgachna awantura.
Nie wiem gdzie chodziłaś do szkoły, ale brzmi to jak jakaś mała wioska (nie chce Cie obrażać ). U nasz nauczycielowi nie mogło się śnić by położyć rękę na ucznia.
chodziłam do szkoły w jednym z najbogatszych regionów w Polsce;) i za podniesienie ręki nawet na jawie (i olalala, nawet w WIELKIM mieście) nic by mu się nie stało, kary cielesne w szkole zostały zakazane w 2001 roku, dzisiaj też by nie było z miejsca zwolnienia (http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/dyscyplina-w-szkole-ma-dluga-tradycje,523533.htm l, sorry, może źródło nie jest najlepsze, ale w skrótowy sposób ujmuje kwestię. A a propos małych wiosek, przypomnę ci, że w PRL-u młodą inteligencję "zsyłano" z miast na wieś, więc akurat kadra szkolna w małych wioskach w moich czasach to byli ludzie dobrze wykształceni i z dużych miast. I pochodzenie z prowincji to w ogóle nie jest powód do wstydu, już pomijając że w Polsce ludzie raczej mieli mały wpływ na to, gdzie mieszkają)
i btw, nie mówię, że każdy nauczyciel lał uczniów, ale było to dozwolone, niekaralne i nagminne
Teatr rządzi się własnymi prawami. W ostatniej adaptacji "Hamleta" z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej, role Ofelii i Laertesa (rodzeństwa) zostały zagrane przez białą aktorkę i czarnego aktora.
Warto też wspomnieć o "Hamiltonie", gdzie Waszyngtona i Jeffersona grali czarnoskórzy aktorzy, a rodzone siostry miały odmienny kolor skóry.
Nie wiem dlaczego dla kogokolwiek miałby to być problem.
A K. Todd Freeman źle zagrał? Jeśli nie, to w czym problem?
Kolor skóry postaci w "Serii niefortunnych zdarzeń" nie jest jakimś szczególnym założeniem dla tej serii, więc w czym problem?
Neil Patrick Harris prywatnie jest gejem. Czy ktoś z tego powodu protestował, kiedy obsadzono go w roli Hrabiego Olafa? Nie, nikt nie miał z tym problemu, wszyscy zastanawiali się tylko, czy aktor podoła tej roli. Podołał, więc nikt się nie czepia.
@niunia123_filmweb
Z tą Hermioną to bzdura kompletna - nigdzie w całej książce nie pojawia się informacja na temat koloru skóry Hermiony! O jej wyglądzie wiadomo tyle, że miała duże zęby i burzę brązowych loków. I tyle. Murzyni też mogą mieć duże zęby i brązowe włosy, więc nie wiem o co chodzi. Rowling generalnie nie pisała o kolorze skóry większości z bohaterów...
Swoją drogą - wiesz, że ciemnoskórzy ludzie też się opalają?
Tak czy siak - najbardziej zabawne w akcji Hermiona-Dumbledore jest to, że czytelnicy narzucają autorce jakieś pomysły, bo "tak oni sobie to wyobrażali". Z tą Hermioną i tak nie musicie się bać, bo Rowling mówiła, że nigdy nie myślała o ciemnoskórej Hermionie (czyli w jej wersji uniwersum Pottera jest ona biała) ale pomysł angażu aktorki-Murzynki wydał jej się interesujący. Co do Dumbledore'a to Rowling sama mówiła, że właściwie od początku myślała o nim jak o geju i mówienie, że wymyśliła to "teraz" to bzdura. Ta zażyłość Dumbledore'a i Grindewalda i fascynacja jednego drugim opisane w książkach od razu nasunęły mi myśl o homoseksualizmie Albusa.
Czyli co teraz? Mam się oburzać, że Dumbledore MUSI być gejem, bo tak go sobie wyobrażałem od momentuu przeczytania książek? A jeśli wyobrażałem sobie Neville'a jako Azjatę, to mam prawo krzyczeć, że w filmie obsadzili złego aktora?
Co do samego Pana Poe - o ile się nie mylę to książki też nic nie mówiły o jego kolorze skóry. Także już sama autorka wątku pokazuje absurd całej sytuacji - "zawsze wyobrażałam go sobie jako bladego faceta"... aha, rozumiem, że skoro Ty wyobrażałaś sobie go w ten sposób, to reżyser, scenarzyści, aktorzy i pół świata nie ma prawa widzieć go inaczej?
Mylisz się, Hermiona jest biała w książkach. Po pierwsze, Rowling zaznacza, gdy dana postać jest czarnoskóra, zazwyczaj przy pierwszym pojawieniu się, a wygląd głównej trójki był opisywany bardzo dokładnie, więc gdyby Hermiona miała być czarna, to byłoby to wspomniane.
No i po drugie, Rowling wykonała swego czasu rysunki do kamienia filozoficznego, na których Hermiona jest biała :D
Dobra, dobra. Mam tylko taką wątpliwość. Seria często sugeruje nam, że akcja nie dzieje się we współczesności, co więcej, wiele wskazuje, że dzieje się w pierwszych dekadach XX wieku w USA albo Kanadzie (księżna Winnipegu). (Mam też mimo wszystko na uwadze, że czas akcji nie jest precyzyjny a fikcyjny i eklektyczny.) Kojarzycie rasizm tamtych lat? Nikomu nie przyszłoby przez myśl, żeby czarnoskóry zajmował stanowisku w banku! Czarni mieli ogromnie ograniczone prawa i byli odseparowani od białych ludzi, jak tylko się dało, takie coś by w tamtych latach nie przeszło. Powiem szczerze, że z tego powodu, gdy Beaudelaire'owie dotarli pod drzwi Ciotki Józefiny w serialu i otworzyła ta Murzynka, to moją pierwszą myślą było to, że jest ona jej służącą.
Akurat czasu akcji bym nie brał za wyznacznik bo takiego tam nie ma. Samochody, telefony i stylistyka wskazuje mniej więcej na lata 30 XX wieku, ale jest wiele rzeczy które są współczesne. Hrabia klepsydrę z 2 odcinka kupił online, skuter wodny którym ucieka Józefina też raczej zabytkowy nie był i jeszcze parę sytuacji. Wszystko jest fikcyjne i nierealne. Akurat zmiana pana Poe na czarnego mi nie przeszkadza, mimo iż też go sobie inaczej wyobrażałem. Natomiast nie wiem kto wpadł na taki "genialny" pomysł żeby zrobić czarną Hermionę.
Ok, Hermiona może być czarnoskóra w sztuce. Mogłaby być bez problemu czarnoskóra w książce, tylko, jak ktoś już powyżej napisał, gdyby była, to Rowling na pewno by to opisała. Zauważmy, że opisuje ona bohaterów bardzo dokładnie i jeśli ktoś ma inny kolor skóry (a przynajmniej jest "czarny"), to zaznacza ten fakt. W jednym fragmencie Hermiona mocno zaróżowiła się na twarzy, w innym wspomniana jest opalenizna po wakacjach. Równie dobrze można powiedzieć, że nigdzie nie jest napisane, że Harry, Ron czy Malfoy są "biali" tylko bladzi. Irytujące są te wyjaśnienia autorki, że przecież nigdzie nie pisała, że Hermiona jest biała. Jasne. A inne czarnoskóre postacie to wyliczała z uporem maniaka. Nie kupuję totalnie takiej ściemy. Jakby nie wystarczyło powiedzieć "ludzie, to jest teatr, kolor skóry Hermiony nie jest ważny", tylko rżnięcie w głupa poddające w wątpliwość własny styl pisania.
Toteż właśnie. Nie chcę tu już się rozpisywać o błędach Rowling w jej własnym świecie przedstawionym, ale np. oglądając ,,Fantastyczne zwierzęta (...)" specjalnie czekałam na napisy, bo zastanawiałam się, kto tak swobodnie podszedł do praw rządzących światem z uniwersum HP. I to była sama Rowling... Pamiętam, jak Snape opisywał sztukę legilimencji. I jak szydził z Harry'ego, gdy ten nazwał to ,,czytaniem w myślach". A w filmie -et voila - jakaś panienka czyta sobie myśli jak z książki.
Też mnie to ubodło, a pewnie było tam więcej takich motywów (musiałabym jeszcze raz obejrzeć film). Dość często w filmach pojawiał się motyw czarowania bez wymawiania zaklęć (a z tego, co pamiętam, to było bardziej zaawansowane), a na dodatek w ogóle bez używania różdżki (Dumbledore zatrzymujący Harry'ego w powietrzu przed upadkiem, Lupin zapalający świece - tak na szybko, przykłady z "Więźnia Azkabanu")
Jeśli chodzi o wyznaczniki czasowe, a właściwie ich brak, to ja dodałabym jeszcze powtarzany argument, że po co chodzić do kina, jak lepiej oglądać w zaciszu domowych - co jest ogółem fajnym nawiązaniem do samego Netflixa :) ale też pokazuje, że nie powinniśmy umiejscawiać serialu w jakiś ramach czasowych.
Niestety nasz mózg lubi sobie uzupełniać różne rzeczy. I gdy autor wprost nas nie walnie informacją (np. o kolorze skóry bohatera), to dopowiemy ją sobie sami. I tak mężczyzna o nieznanej rasie, najpewniej jest dla nas biały (bo takich ludzi mamy najwięcej w swoim otoczeniu na codzień). Chyba że inne jego cechy mogą nam zasugerować inne rozwiązanie. Ja na przykład czytając kiedyś książkę, w której bohaterem był koszykarz intuicyjnie założyłam, że jest on czarnoskóry (wiadomo jacy zawodnicy są najlepsi w NBA). A tu nagle zostałam mocno zaskoczona, gdy po kilku stronach okazało się, że jednak bohater jest biały.
Więc nie do końca rozumiem, co masz na myśli, mówiąc o swobodnej zmianie postaci. No bo w jaki sposób ta zmiana się objawia? To że kolor skóry nie zgadza się z twoim wyobrażeniem? Każdy jakieś ma i reżyser siłą rzeczy nie dogodzi wszystkim.
Jedna sprawa, że nawet chyba nie było o tym wzmianki w książce. Druga to, co kolor skóry Pana Poe, ma do charakteru tej postaci? Absolutnie w żaden sposób ta cecha go nie definiuje.
https://www.youtube.com/watch?v=IMlkSMbYiAw
wyszedł trailer nawet fajnie to wygląda
Racja, racja. Zawsze jak słyszę o zamachu czy szabrach to bezwiednie zakładam, że to murzyn lub piaskowiec, gdyż często nie podaje się informacji wprost. Teraz już wiem czemu, po prostu najczęściej zabijają i kradną właśnie oni, stąd automatyczne dopasowanie cech do czynów :D
Dobrze, że ktoś ma zdrowe podejście do sprawy i zauważył, że kolor skóry nie ma nic wspólnego z charakterem postaci... to trochę tak jakby się czepiać koloru włosów aktora, bo jest nie taki jak w oryginalne. Przy czym dobrze zauważyłeś, ze my sami dopowiadamy sobie kolor skóry bohaterów i uznajemy za jedyny prawdziwy.
Ale chodzi o przypadki, gdy wiadomo, że postać w książce jest biała. Poza tym, przeważnie autor zaznacza, gdy postać ma inny kolor skóry niż biały.
Ciotka Józefina akurat była opisana jako chuda blada starsza Pani z wielkim siwym kokiem. Meryl Streep była dobrana idealnie. Aktorka w trailerze zupełnie nie pasuje.