Oglądając pierwsze odcinki nie wiedziałam w zasadzie czego się spodziewać. Z początku miałam skojarzenia z Big Mouth przeniesionym na nieanimowaną rzeczywistość. Niektóre teksty, a raczej większość są właśnie w tym stylu - bezkompromisowe, dosadne, proste i często też zabawne w swojej formie :)
Ale jest jedna rzecz, która niezwykle mną poruszyła w tym serialu. Historie bohaterów są naprawdę warte uwagi i śmiało mogę powiedzieć, że też mądre.
Po pierwsze Erick - to chyba moja ulubiona postać w tym serialu. Oglądając odcinek z jego urodzinami nie mogłam powstrzymać łez. Realnie ukazana sprawa homofobii i odrzucenia środowiska. Scena z kradzieżą płaszcza - w której nikt nawet nie zareagował na jego pytania, nie chciał mu pomóc z uwagi na ubranie. Następnej sceny już się domyślałam. Idąc dalej - moment kulminacji wszystkich tych wydarzeń - ciągłego poniżania ze strony rówieśników, sytuacja z Otisem i w dodatku ojciec, który oczekuje od swojego syna bycia mężczyzną. Świetnie ukazane jest to, jak bardzo kipiały w nim emocje, które tak naprawdę ciągle ukrywał. W życiu właśnie tak jest, czasem traci się kontolę i siły już nie wystarcza. Przyznam, że ta postać jest także inspirująca, nie tylko dla środowiska LGBT, ale dla każdego człowieka. Erick naprawdę pokazuje, że trzeba wierzyć we własne wartości i kierować się sercem, mimo wszystkich przeciwności losu.
Ulgą dla mnie była scena z balu. Ojciec, który w końcu powiedział mu, że uczy się odwagi od swojego syna. Wzruszające.
Mam nadzieję, że w drugim sezonie rozwinie się temat relacji Ericka i Adama.
Scena niezwykle zaskakująca, a przynajmniej z mojej strony. Oglądając powiedziałam sobie: „Może to właśnie dlatego tak bardzo nienawidził Ericka?”
Jeśli chodzi o Adama - odcinek, w którym odwiedza Otisa, a później wraca do swojego domu.
Kontrast między tymi postaciami jest bardzo wymowny i niestety prawdziwy.
Mianowicie: Otis jako nastolatek z wymarzoną dla wielu mamą - wyluzowaną, otwartą, atrakcyjną i w ogólnym wrażeniu - wręcz idealną. Natomiast Otis od początku serialu ukazany jest jako odludek, trochę poniewierany i niezauważalny dla reszty. Można by pomyśleć - dlaczego? Przecież wychowany jest przez rodziców, którzy teoretycznie dali mu możliwości dryfowania wśród znajomych, sami sprawiają wrażenie dusz towarzystkich, głównie przez zawód i sposób w jaki rozmawiają z synem.
Oczywiście, później historia seksualności Otisa zostaje nieco wyjaśniona przez zdarzenie z dzieciństwa, ale wydaje mi się, że coś jest na rzeczy w kontakcie rodzice-syn.
I kontrastowo przestawiona do tego historia Adama, który rygorystycznie wychowywany jest przez ojca dyrektora, który chciałby mieć za syna prędzej Jacksona, którego wspiera bardziej niż swojego własnego. Mam tu na myśli świetnie zobrazowany przypadek „krótkiej smyczy” - ciągłe zakazy, rygory, wymagania. Adam zbyt mało mógł - dlatego też sam musiał się wyłamać ze schematu i być synem sprawiającym problemy, złym uczniem i pogromcą słabszych. Za wszelką cenę musiał oderwać się od wizerunku ojca dyrektora.
Kontrast między domami Adama i Otisa, a także idącym za tym ich zachowaniem jest typowym psychologicznym przykładem i też trochę nauką dla przyszłych rodziców.
Podobnie Jackson - sportowiec, idealny uczeń i syn, przewodniczący szkoły, na pierwszy rzut oka ideał. I wtedy kolejny świetnie ukazany przypadek - presji otoczenia, dwóch matek, których posiadanie też na pewno było trudne do zaakceptowania przez otoczenie. I powierzchowne wrażenie pryska - dobrze znana już historia wysoko postawionych osób, które nie mogą poradzić sobie z presją i oczekiwaniami. Stąd pojawiają się lęki, depresje i inne zaburzenia psychiczne. Kolejna lekcja nie tylko dla młodego człowieka, ale też dla rodziców.
Mogłabym mówić jeszcze o kolejnych świetnych postaciach, ale podsumowując ten serial: Jest niezwykle mądry, momentami też prosty, ale mocny w swoim przekazie. Obustronna lekcja wymagająca myślenia i analizy. Wszystko dopełnione wachlarzem emocji - od śmiechu po łzy.
Według mnie najlepszy serial w takiej tematyce ;)