Temu serialowi można zarzucić przerysowanie (czasem karykaturalne), często drętwe dialogi, dziwność bohaterów pierwszo i drugoplanowych, ale mimo wszystko pomysł i realizacja były całkiem przyjemne. Serial rzadko się nudzi, nagość przedstawiona jest naturalnie, przyjemnie i nienachalnie, fabuła mimo wad potrafi zainteresować. Mam jednak duży problem z tym, co dzieje się od 6 odcinka, ale o tym napiszę w komentarzu, by tu nie spoilerować :)
Generalnie można obejrzeć z pewną przyjemnością, ale nie zachwyca.
[Spojler] Mam spory problem z fabułą od 6 odcinka. Największy konkurent głównej bohaterki, Rafał, mający na jej punkcie jakąś dziwną obsesję, zakłada nielegalny monitoring w pokoju bohaterki, a następnie wysyła dziekanowi uniwersytetu screeny pokazujące sceny seksu studentów. Czyli nie dość, że gość łamie prawo (i to na więcej niż jeden sposób) i wysyła dowody swojego przestępstwa do dziekana, to nic się z tego powodu nie dzieje. Dziekan oburza się na seks dorosłych ludzi w akademiku, choć ani seks (xD), ani udostępnianie swojego łózka znajomym nie narusza żadnego przepisu prawa (ani regulaminu akademika, bo nie ma tu mowy o nocowaniu obcych osób), a nawet nie myśli o tym, by poinformować policję o jawnym złamaniu prawa. W 6, albo maksymalnie 7 odcinku do akademika powinna wkroczyć policja, a nasz zazdrosny kolega powinien zostać wyprowadzony w kajdankach. A może także obok niego powinien się pojawić zakuty dziekan, bo obowiązkiem obywatela jest informowanie policji o przestępstwach. Tak samo dziwi mnie, że główne bohaterki całkowicie zignorowały fakt, że wariat z drugiego pokoju naruszał ich prywatność i nic z tym nie zrobiły. Przecież to jest kpina. Nie jedyna, ale definitywnie największa.