w sumie na fb dodają o tej samej godzinie zdjęcia i w tej samej ilości :D przypadek? nie sądzę xD

Może przypadek, a może nie....
Myślę, że to raczej chwyt marketingowy..... im więcej o Serkanie i Ozge tym lepiej dla serialu....

a teraz trochę z innej beczki: Czy tylko mnie dopada "zmęczenie materiału" jeśli chodzi o ten serial? Oczywiście sceny z Ayazem najważniejsze;))) ale nie macie wrażenia, że Ci scenarzyści zrobili już z tego serialu groteskę? Wątek ciotki ciągnięty i jak dla mnie powalony.... o minach Mete nie wspomnę... ale ja się na niego uwzięłam;).... nie wiem, mam wrażenie, ze serial stracił impet;)
Wiem, wiem, teraz będą 2 najważniejsze odcinki zwłaszcza piątkowy... ale i tak trochę jestem rozczarowana pomysłami scenarzystów.
Wątek pogodzenia się rodziców Ayaza zaręczyn i ślubu załatwili w 10 minut.... nie mogli go trochę pociągnąć i rozwinąć?
Oglądając te odcinki zastanawiam się po co druga seria.... nie mogli w ostatnich odcinkach pokończyć wątki i po sprawie.... jak w drugiej serii będą mieć takie pomysły to mnie zniechęcą do oglądania i nawet cudowny Ayaz nie pomoże....

masz rację, jak dla mnie wątki ze ślubem i te wszystkie dramaturgie zmieniły ten serial z przyjemnej komedii w jakiejś sensacyjno-dramatyczne coś, i mam wrażenie że w pewnym momencie scenarzyści się zorientowali że odbiegają od głównego zamysłu, i zaczynają to odkręcać ;)

Ja jeszcze mam wrażenie, że scenarzyści na miłość Oyku i Ayaza zamierzają zesłać wszystkie możliwe klęski....ok wiadomo łatwo nie będzie ale ileż można...... przez to serial traci lekką i przyjemną formę i staje się ciężki w odbiorze...
Oby faktycznie odkręcili część wątków, bo mnie zaczynają wkurzać swoimi pomysłami.

mam nadzieje że teraz już bedzie tak jak w odcinkach 1-15, jak dla mnie już teraz jest troszkę lżej, prócz Metepaty oczywiście

mój ulubiony odcinek to 17 gdzie wszyscy znaleźli się w domu w górach :D Dla mnie Mete - Mapet , Mapeciątko jest nie znośny i od początku Go nie lubiłam ... Ja do końca nie rozumiem Ayaza ,tak właśnie o Niego chodzi , zamiast powiedzieć Ojejku jaka dostał propozycję , od reżyserki ten zgrywa bohatera ...... i znowu zamieszanie , teraz znowu Mapet i film ....

Ta ciotka --> porażka tak samo ,jak było z dziadkami pojawili się z nie wiadomo skąd i zniknęli ....


Siostra Emre--- bez komentarza

Pogodzenie Onem i Mehmeta jak z bicza strzelił , tak samo ,jak Onem ma teraz stosunek do Oyku ,jak by były kim dla siebie ?

Dzisiaj Burcu ślicznie wyglądała jak była z dziewczynami w domu u Shejmy ..

Ja nie rozumiem dlaczego Mapet kupuje dom Shejmie ...

Dużo zawiłości ....

Ciotka i dziadkowie nic do serialu nie wnoszą i nie mam pojęcia po co to wszystko było,chyba po to,żeby nas znudzić.
Siostra Emre to dopiero nieporozumienie,nie wiadomo po co przyjechała i co kombinuje.
Mete zawsze drażnił,ale to co wyprawia teraz,szkoda słów , przechodzi samego siebie.Jeszcze myśli,że jest sprytny.

Dobrze ze chociaz mysli. BO NIE JEST.

hahahhahaha :D no nie jest

Nawet sie pocałowac nie moga normalnie bo zawsze telefon dzwoni.

o tak masz rację... ja już jak widzę że Oyku i Ayaz mają zamiar się pocałować to robię zakłady czy telefon zadzwoni... niby taki szczegół a jak wkurza człowieka....
Ja jeszcze nie oglądałam dzisiejszego odcinka i te do końca tygodnia pewnie obejrzę hurtowo przez weekend, ale poprzednie odcinki oglądałam na bieżąco w nocy tak mnie ciągnęło... a teraz .... przedobrzyli z wątkami to nawet niespecjalnie mnie ciągnie, żeby być na bieżąco..

Co do Mete - Moje Drogie to ja się na niego uwzięłam:))) ale ten aktor mi nie leży całkowicie.... nawet wrednego teraz grać nie potrafi a podobno ma największe doświadczenie aktorskie.... jest tak sztywny, że mnie zamiast groza to śmiech ogrania jak widzę jego zagrywki.....

Dla mnie świetnie czarny charakter zagrał aktor, który odtwarzał postać Derina ..... to był niepokojący typ ..... i tylko Ayaz się na nim poznał ;)))

Noo w Derinie było coś takiego niepokojącego. Psychol jak nic .
A z Mete taki czarny charakter jak i ze mnie baletnica :))))
Kompletnie się do tego nie nadaje, jakoś doświadczenia aktorskiego po nim nie widać. Chyba że wcześniej grał drzewo albo sprzedawcę kebaba

Haha kebaba dobreeee :-)
Mete jest psychiczny. Wyglada jak paszczur. ANi jako ten dobry ani jako ten zły jest nie do oglądania na trzezwo.

Kompletny amator i tyle,co tu duzo gadac :-)

jeszcze przy tych zwykłych scenach szło zdzierżyć, a teraz to tylko komedia ;pp

hihihi, możemy pogadać na Metego, bo też go nie cierpię ;) a Oyku to tylko przy intensywniejszych scenach, do takiej dzikiej się przyzwyczaiłam się i jakiś czas mnie nie drażni ;)

Co do Metego o tym, że drewno gra lepiej już tu pisałyśmy.... mnie jeszcze ostatnio bawi jak Mete udaje cwaniaka nawet nie minami tylko takim podskakiwaniem a nie chodzeniem... nie wiem czy zauważyłyście.... strasznie to śmiesznie wygląda... jak chce jak ja to określam "zakozaczyć" a wygląda to komicznie....

Co do Oyku mam czasem wrażenie, że scenarzyści najpierw robią z niej normalnie reagującą kobietę, po czym w następnym odcinku o tym zapominają i znowu jest nieziemsko roztrzepana i spanikowana....
Czy tam w Turcji nie przeglądają co do tej pory nakręcili...

Nie mówiąc już o tłumaczeniach na polski.... ten kto przekłada ten serial chyba nie do końca sprawdza spójność... no chyba, ze w oryginale tak jest.... przykład: scena z numerem nieżyjącego ojca Ayaza.... wydaje mi się, że na cmentarzu to Ayaz mówił, że ktoś wykupił numer jego ojca... po czym w scenach po ślubie jest, że to Oyku mu powiedziała, że ktoś wykupił numer... pomieszanie z poplątaniem..... wiem czepiam się szczegółów ale czasami tak mam;)))....

widać, czasami Oyku zachowuje się jakby miała rozdwojenie jaźni ;D
raz jest rozsądna, spokojna i potulna by na drugi dzień zamienić się w dziką krowę, która nie wie co ma robić :D

a Mete to porażka, ostatnio jak popylał w tych okularkach i bluzie z kapturem jak jakiś rasowy dres :D z obitą mordą :D

i jest trochę nieścisłości jakby na kolanie pisali, po pierwsze: GDZIE JEST MÓJ PIES?! został już chyba tylko u mnie w avatarze ;ppp
czasami mają makijaże inne, stroje różne po sobie, zmieniający się kolor ścian z salonie [a może to jakaś nowa farba], no i zachowania niektóre trochę dziwne, ale to może być kwestia kultury i wychowania tureckiego [chodzi mi głównie o sceny z udziałem rodzin]

Dzika krowa mnie rozwaliła.... MistrzyniF1 jesteś the best:)))

Właśnie nowy dom, a co z psem..... też zauważyłam, że go nie ma .....czyli nie tylko ja widzę nieścisłości..... my z tego forum powinnyśmy być korektorkami tego serialu.... ile scen niespójności i innych udziwnień już wyłapałyśmy ;))) nie mówiąc o recenzjach na temat gry aktorskiej poszczególnych postaci;)

Do tego jeszcze tyle mamy pomysłów co do fabuły .... po prostu marnuje się nasz talent ;)))

To forum koniecznie trzeba przetłumaczyć na turecki i wysłać do producentów i scenarzystów serialu niech wiedzą ile tu rzeczy zostało omówionych ;))) ile pomysłów, które byłyby lepsze, niż ich ciotki Czaki lub dziadkowie..;))))

dokładnie ;)

dla mnie może się dziać cokolwiek, Oyku może sobie szamańskie czary o deszcz na podwórku odprawiać, ale niech skończą z mąceniem, dramaturgią i jakimiś zawiłymi intrygami, bo to jest do cholery komedia romantyczna a nie film sensacyjny!

a niektóre pomysły powinni od nas brać, bo są lepsze niż ich ;pp

moze wypuscili go na spacer i biedny zapomnial drogi do domu a oni o nim zapomnieli egoisci.

serca nie mają, takiego psiaka...
już szybciej powiedzieliby gdzieś miedzy scenami że ktoś go wziął, dziadki na wieś na przykład, cokolwiek, a nie tak bezczelnie wątki urywać...

Dokladnie a ten piesio byl taki pocieszny. Chociaz na niego mozna bylo popatrzec jak Oyku lub Melepeta wnerwiali.
A jeszcze z Ayazem to byl widok cud miod i orzeszki. :-)

aaaa, jak Ayazek go tarmosił :D
albo piesio próbował zjeść Ayazka :D
to były dopiero sceny pełne emocji ;ppp

Ach sceny piesia i Ayazka wymiatały. Słodki widok. Jeszcze słodszy niz Ayaz jako tatuś :-)

jak teraz się zastanawiam, to przecież pies zaginął gdzieś ok. 29 odcinka, bo w nowym domu jeszcze był .... w scenie po tym dziwnym ślubie i potem jak koleżanka odwiedziła Ayaza a Oyku się schowała za telewizor .... a potem amba zżarła takiego fajnego psiaka.....

hmmm, nie wiem czy ostatni raz go nie było jak we śnie Ayaz oddawał go Oyku po rozwodzie ;) nie pamiętam który to był odcinek, ale chyba 30 ;)

tak masz rację to był 30 odcinek.... pies był jeszcze na feralnej kolacji .... gdzie gryzł stary list do Metego....a potem amba;) właśnie przejrzałam odcinki i dopatrzyłam się tego.... jak dobrze mieć archiwum..... można sobie poprzypominać co lepsze momenty a inne przewinąć ;)))) hihihi

fajnie mieć, to prawda ;)
ale mi osobiście nie chce się tego wszystkiego składować na dysku ;) zawsze jakąś wersje w necie znajde ;pp

Nie mogę ..... potrzebna mi łyżka od koparki...... bo łopata to za mało ;)))) jak widzę tego Mete to mi ziemniaki w piwnicy gniją...... a to tylko po obejrzeniu początku tego odcinka ..... byle do 45 odcinka dotrwać .....

dla mnie to i meteoryt na niego spaść może, tylko błagam zabierzcie mi go sprzed oczu.....

Szkoda, że Ayaz go dzisiaj nie zabił...Scenarzyści nieźle popłyneli w kreowaniu postaci Mete. Może aktor komuś tam podpadł, że na końcu serialu zrobili z niego arcypsychola.

jak dla mnie jakiekolwiek pobudki kierowały Metem ja nigdy już nie byłabym w stanie z kimś takim się przyjaźnić......
Są granice....
A scenarzyści..... no cóż...... ok nie uprzedzam faktów.....

Już ładuję ciężki sprzęt :))) meteorytu nie mam pod ręką.... ale zaraz wykopię jakiś taran może się będzie nadawał .....

Dobija mnie zacofanie w tym serialu.
Nie można mieszkać ze sobą przed ślubem, nie można uprawiać seksu przed ślubem (Meral wczoraj jak się przeraziła, że "mogą to robić" i poszła ich śledzić z ciotką), matka zabrania dorosłej Oyku mieszkać z narzeczonym, bo "tradycja".
Po prostu XIX wiek.

Ale za to aborcję można pokazywać.

Z tym zacofaniem to jak najbardziej prawda. Już kiedyś chyba nawet też o tym pisałam. Nie rozumiem ich kompletnie i czasem się czuje jakbym oglądała ekranizacje powieści Jane Austen a nie serial i obecne czasy

Ja też w ogóle ich nie rozumiem ;)

Religia religią ale w niektórych scenach mogliby nie przeginac .
Takie właśnie rzeczy psują przyjemność oglądania a szkoda.

A do tego jeszcze Mete
No i Ayaz za szybko się poddał. Gdyby chciał to by zdeptał tego karalucha i nie dał mu się szantażowac

Co się dzieje Ayazowi?
Bo zrobił się z niego taki wrażliwiec i ciapa skończona.

Oby nie zniszczyli jego postaci bardziej bo zrobi się z niego w drugim sezonie następny Octavio a tego nie przeżyjemy

Wypluj te słowa !!!!! Odpukać.
Oyku trochę znormalniała, to brakuje tylko, żeby dla odmiany teraz Ayaz zgłupiał.

Ostatnio jest za miękki i uległy Oyku. Kiedyś wiedział czego chce a teraz?
no i czasem robią z niego kapcia co bardzo mi się nie podoba. Stary Ayaz wróć ;(
Wolałam go jak był podrywaczem

Wczoraj Oyku uderzyła Ayaza butelką w głowę.
Chyba zdurniała.
A on wspaniałomyślnie jej wybaczył.
Już całkiem jest ślepy z tej miłości.

Ech, żeby Ayaz był taki uległy nam - ayazoholiczkom :D

Tą butelką to ja bym chętnie Oyku zdzieliła za jej głupotę. Ona wcale nie myśli, wiem że myślenie boli ale może by się postarała.

Też tak uważam.
Przecież mogła naprawdę Ayazowi krzywdę zrobić.
To wcale nie było śmieszne.

A przyłożyła mu za to że chciał jej pomóc. To dopiero głupota. I jak po czymś takim mam ją lubić? Nie zasługuje na większą sympatię

Ona obraża się na niego o byle co, za to Ayaz szybko wybacza jej wszystkie jej boczenia się, fochy i głupoty.

Tak jest :)
Był dla niej za dobry, rozpieszczał ją i o to efekty. Księżniczka ciągle marudzi i jest niezadowolona

ta, na torach też się prawie można zabijać. i w kółko zatruwać życie innym.
rozwalają mnie tym... "tak nakazuje kultura i tradycja" pierdu pierdu mamy XXI wiek

Jeśli chcecie krytykować mete to ja zawsze chętnie się przyłącze :)
Nie ma drugiej tak beznadziejnej postaci jak on. Sama zastanawiam się nad sposobami zabicia go ale to z meteorytem też niezłe .