Co myślicie o najnowszym odcinku?
Według mnie na pewno gorszy od poprzedniego. Numerem jeden tego odcinka był dla mnie Carl!
Jego pomysły wymiatają w tym sezonie :D
Póki co wątku nowej córeczki Franka nie kupuję. Come on, kto po dniu znajomości zaoferuje
nieznajomemu wątrobę? No chyba, że córeczka też ma bardzo nierówno pod sufitem, chyba jedyne
wyjaśnienie. Tak czy siak, wątek Franka nudny w tym odcinku.
Fiona.... Czemu ona musi przed każdym rozkładać nogi? Taki fajny związek miała. I z kim zdradziła swojego chłopaka? Z jego bratem? Chyba niżej upaść się nie da. Pewnie zrobią z niej teraz seksoholiczkę... Szkoda, bo już myślałam, że zaczyna wychodzić na prostą.
P.S. Znacie skrót DTF? Jedyne co przyszło mi do głowy to 'Dude to f*ck' :D
Ok, wyczytałam już, że to "down to f*ck". Byłam blisko, ale znając ten serial nie trudno było zgadnąć :)
Poprzedni odcinek rzeczywiście dużo lepszy, ale też działo się zdecydowanie więcej. Ten sprawiał wrażenia typowego fillera, niemniej oglądało się całkiem przyjemnie.
Carl najlepszy, świetnie prowadzą jego postać w tym sezonie i zyskał zdecydowanie najwięcej na przerzedzeniu obsady. Jednym zdaniem dość trafnie podsumował nową córką. Wątek Franka wyjątkowo nudny, ale akcja z wnukiem na boisku była całkiem niezła. Niech już jednak dostanie tę wątrobę, bo dużo lepiej ogląda się jego pijackie eskapady niż wrak człowieka.
Fiona seksoholiczką raczej nie zostanie, ale DDA w połączeniu z uzależnieniem od mocnych wrażeń pewnie jeszcze nie raz namiesza. Dla mnie Mike i w ogóle motyw ze stałym zatrudnieniem jest niemiłosiernie nudny, ale też nigdy nie oglądałem Shameless tylko dla miłosnych zawirowań. Alternatywa w postaci brata niestety też nie zachwyca i w takich chwilach naprawdę żałuję, że pozbyli się Jimmy'ego.
Fajna scena w Alibi z przedsiębiorczą V i młodym Malkovichem. No i wróciła Sheila, ale scenarzystom chyba brakuje konkretnego pomysłu na poprowadzenie jej postaci.
Fiona najpierw dała żonatemu a teraz zdradza swojego chłopaka. No no chyba jednak coś tam po rodzicach w genach ma :D
Wydaję mi się, że ten sezon będzie trochę spokojniejszy, zmniejszyła się trochę obsada, pewnie bardziej skupią się na rozwijaniu poszczególnych postaci.
Fiona to pieprzona *dosłownie :D* nimfomanka i szczerze mówiąc jak bardzo lubiłem jej postać tak teraz strasznie mnie irytuje.
Lip, lubię jego wątek, i ten jego współlokator *lol XD* ale jednak fajnie by było gdyby już wrócił do domu ;)
Sheila, jak dla mnie to powinni bardziej coś w jej wątku pociągnąć bo mam wrażenie, że spychają ją tak trochę na drugi plan.
Debbie, wątek z jej chłoptasiem to w sumie bez większych zachwytów ale nie denerwuje mnie jak niektórych, idzie to oglądać XD
Carl i Frank jak dla mnie dwie najciekawsze postacie tego sezonu, fajnie, że w końcu postanowili wysunąć Carla na pierwszy plan :D
Vi i Magic Dick, nie wyobrażam sobie tego serialu bez nich :D
No i niech wraca Ian bo Mickey zaczyna szaleć i szkoda mi jego postaci w sumie.
Ogólnie to jakoś tak brakuje mi niektórych postaci, Karen, Jodiego, tak jakoś smutniej trochę bez nich ale rozumiem, że twórcy chcą chyba trochę wziąć od oryginału i zaczną stare postaci zanikać a pojawią się jakieś nowe, w sumie nie cieszę się z tego ale to shameless więc musi być dobrze :D
Fiona mnie zawodzi. Cieszy mnie wątek Franka ciekawe jak rozwiążą ta sytuacje z jego córką, czy Frank okaże się "hieną" i tylko weźmie od niej wątrobę czy wyjdzie jego człowieczeństwo??? Kto wie z nim to nigdy nie wiadomo :)
Nowy odcinek mnie trochę zawiódł... Spodziewałam się czegoś więcej po wątku z Samanthą, za łatwo to poszło. Carl mnie załamuje. Fiona robi się puszczalska, a końcówka mnie rozwaliła.. teraz będzie pełna troski i zrozumienia dla Franka, bo ktoś jej zasugerował że jest uzależniona od seksu, czy to była chwilowa słabość z jej strony? :D Nie ogarniam wątku Debbie. W poprzednim odcinku wparowała z hukiem do domu, myślałam że ten creepy guy zrobił jej krzywdę, a w tym znowu wszystko normalnie. Zastanawiam się do czego to wszystko prowadzi, bo chłopak niby zachowuje się w porządku, ale jednak jest w nim coś niepokojącego.
Jedyny wątek który mnie interesuje to wątek Lipa. No i pytam po raz kolejny, gdzie IAN???
Fiona robi się puszczalska? Toć ona zawsze swobodna obyczajowo była;) Przed Stevem rozłożyła nogi na pierwszym spotkaniu, będąc jeszcze z nim prawie dała swojemu obecnemu facetowi, wcześniej temu policjantowi Tommy'emu. A i jeszcze temu koledze z dawnych lat szkolnych, będąc w pełni świadomą, że ten ma żonę i dzieci. W serialu nie są pokazany wszystkie jej ekscesy, ale w pierwszym odcinku tego sezonu, około dziewiątej minuty, jest scena, gdzie Fiona rozmawia z V i Kevinem i z rozmowy tej jasno wynika, że dziewicą konsekrowaną nigdy nie była.
To było 3 facetów na 3 sezony, z jednym była w dość długim związku, dwóch pozostałych znała od sporego czasu.Chyba że przeleciała dziesiątki innych off-screen, ale to już mnie nie interesuje. Z własnym szefem owszem, próbowała się przespać będąc w związku z innym, jednak to powstrzymała. Potem długo czekała zanim poszła z nim do łóżka. Nie twierdzę, że one night stand albo seks na pierwszym spotkaniu jest ok. Ale zdrada jednak bardziej mnie razi, zwłaszcza gdy osoba zdradzana leży nieprzytomna za ścianą (wtf?). Miała wyrzuty sumienia i co, w następnym odcinku będzie to samo. Czekam aż jej szef się dowie o romansie i wywali ją z roboty, może wtedy się otrząśnie i zwróci uwagę na to co się dzieje z dzieciakami. Bo niedługo znów zostaną zgarnięte przez opiekę społeczną.
Coś czuję, że wątek z nowym obiektem zainteresowania Debbie, rozwinie się dopiero wraz z powrotem Iana do stałej obsady.
Ja tez tak uważam, nawet jeśli to nie to to na pewno coś innego - jakaś patologia musi być, w końcu to shameless.
Ogólnie mówiąc, zachowuje się zbyt normalnie jak na standardy Shameless. Niby zadaje się z dzieckiem, ale nie przejawia przy tym chorych zamiarów, więc pedofilem najpewniej się nie okaże, chyba że wyjątkowo leniwym.
Praktycznie od drugiego odcinka wątek stoi w miejscu, a że rudzielec wraca na ekrany już za kilka odcinków, możliwe że scenarzyści zaplanowali dla nich specjalną interakcję.
Więcej Lipa! Więcej Lipa! Więcej Lipa! A tak to słabo. Jeszcze tylko brakowało żeby rozwijali jakiś wątek wokół Sheili. Strasznie irytuje mnie ta postać, bardziej niż Debbie.
Ten brat chłopaka Fiony wydaje się być niesamowicie obleśny, nie wiem jak niskie trzeba mieć standardy, aby się z kimś takim przespać. Chłopak Fiony to prawie idealny facet, no ale ja zawsze miałam słabość do porządnych gości, więc może to dlatego.;p
Co do reszty odcinka: wątek Franka i jego córki naciągany do granic możliwości. Mowy nie ma, aby ktoś oddał obcemu człowiekowi wątrobę po jednym dniu znajomości, nieważne w jak patologicznym środowisku to wszystko ma miejsce.
Debbie i jej upośledzony chłopak irytują mnie cholernie. Czy tylko ja uważam, że 13-latka nie powinna ''umawiać się'' z 20-latkiem? Litości. Żaden normalny facet nie byłby zainteresowany związkiem z dzieckiem.
O dziwo wątek Lipa bardzo mnie interesuje. We wcześniejszych sezonach bardzo mnie in denerwował, dobrze, że postanowili coś z jego postacią zrobić.
Co do Fiony, to moim zdaniem dziewczyna zaczęła analizować swoje zachowanie. Najpierw rozmowa z bratem tego jej kolesia w samochodzie (nie pamiętam imion ;/), tak jakby wiedział, że są z jednej gliny ( "addicts") potem tym seksem na ladzie to jeszcze potwierdził. Fiona zaczyna się zastanawiać nad sobą bo w sumie dlaczego nie może być szczęśliwa z tym szefem? porządny koleś, a ona i tak robi mega świństwo i go z bratem zdradza. I z tego co sie orientuje po zwiastunie to wraca do brata po więcej. Zauważcie jak po tym porannej rozmowie z bratem przez telefon wychodzi z łazienki i spogląda na Franka i moim zdaniem uświadamia sobie, że ona nie może/nie potrafi normalnie sobie ułożyć życia właśnie przez takie geny :)
Wątek Lipa jak zawsze super, ja tam nie tęsknie za Karen ;p
Najmłodsze dzieci, dla mnie średniawka :)
No i czekam na Iana baardzo, jego wątek z Mickeyem jest moim ulubionym :) + świetny aktor Noel Fisher (Mickey)