Sherlock
2010 - 2017
powrót do forum serialu Sherlock 
użytkownik usunięty ocenił(a) serial na 9 
ocenił(a) serial na 10 
ocenił(a) serial na 5 ocenił(a) serial na 5 ocenił(a) serial na 5 
ocenił(a) serial na 7
bo nie rozumiem koncowki 2 sezonu. Jak dla mnie odcinek 2x03 moglby byc genialnym zakonczeniem genialnego serialu gdyby nie ostanie sekundy
Moze sie zle wyrazilam ,chodzilo mi o to ze gdyby nie bylo ostatnich sekund odcinka [spoiler]pokazanie Sherlocka[/spoiler] to ten odcinek NADAWALBY sie na odcinek konczacy serial, mam nadzieje ze teraz wszytko jasne
Tak, masz rację. Mogliby sobie to darować. Sherlock jest na tyle ambitnym serialem, nie powinni stosować takich tanich chwytów. Widz jest mądry, widz się domyśli.
Ktoś tutaj na filmwebie podał pomysł, który mi się bardzo podobał. SPOILER!
W momencie gdy Waston odchodził od grobu, powinien zabrzmieć sygnał SMSa, on wyciąga telefon i... koniec odcinka.
Ale Watson jeszcze nie może wiedzieć. Więc on by tego smsa nie mógł dostać. Na tym poleca cały tragizm, że on jeszcze nie może wiedzieć, że Sherlock żyje, bo niebezpieczeństwo nie minęło - wynajęci zabójcy ciągle są na wolności. A tanim chwytem byłoby pokazania od razu, jak przeżył. Naprawdę was to choć trochę nie nęci?
Ależ widz się nie musi domyślać, widz WIE, że Sherlock nie zginął. Widz wie z tekstów Conan-Doyle'a.
Nadawałby się. I cóż z tego, skoro nie miał być ostatnim odcinkiem? Nie miał być ostatnim odcinkiem serialu, toteż się na niego nie nadaje. To chyba dość logiczne.
Po prostu nie rozumiem Twojego problemu. Jaki to problem, że odcinek, który nie miał kończyć serialu nie nadaje się na zakończenie serialu? Serio? Po co to w ogóle rozważać?
Nie zapominajmy, że wbrew pozorom, większość odcinków trzyma się (mniej lub bardziej) oryginalnych opowiadań. <spoiler> Dlatego też wszyscy, którzy czytali o przygodach Sherlocka Holmesa wiedzą, że nie zginął on walcząc z Moriartym przy wodospadzie Reichenbacha (tak było w oryginale). Jako ciekawostkę wypada tutaj wspomnieć o tym, że Conan Doyle chciał w taki właśnie sposób zakończyć swoją przygodę z tym bohaterem. Jednak odzew i bunt wśród fanów zmusił go do podjęcia dalszych prac nad opowiadaniami z Sherlockiem. Dlatego też (i bardzo dobrze) okazało się, że Holmes przeżył wypadek przy wodospadzie.
Jak widać twórcy serialu pamiętają o tym fakcie. Przyznaję, że osobom, które nie znają tej historii, "zmartwychwstanie" Holmesa może być nieco szokujące. Niemniej proponuję poczekać na trzeci sezon, a później osądzać czy nie byłoby lepiej dla serii, gdyby genialny detektyw zginął pod koniec drugiego sezonu.
Osobiście uważam, że twórcom należy się chwała za unowocześnienie większości oryginalnych wątków opowiadań (np. pies pies baskervillów, studium w szkarłacie). Dlatego też "zmartwychwstanie" Holmesa jest kwestią jak najbardziej oczywistą i zgodną z oryginałem.
Pozdrawiam.
Aachaaaa! Więc o to chodziło seksownej marlenie! Że to powinien być według niej koniec serialu? Ale czego tu w takim razie nie rozumieć? Bo ja nadal nie rozumiem sensu tego posta. Ktoś może mógłby mnie oświecić?
No bo tak. Zakładając, że chodzi o to, iż w opinii sexy.marleny serial powinien skończyć się śmiercią Sherlocka, the end, to CZEGO konkretnie ona nie rozumie w tym, że odcinek nie został nakręcony z taką myślą? Ok. Takie jej zdanie, że Sherlocka już dość i powinien się skończyć, ale wszyscy wiemy, że będzie trzeci sezon, więc... No i oczywiście jest kwestia spoilera sprzed stu lat... To nie jest tak, że twórcy mogliby udawać, że trzymają nas w napięciu (patrz post angazetki). Więc... CZEGO tu nie rozumieć? help?
Przecież będzie ciąg dalszy... Można to wywnioskować z opowiadać Arthura Conana Doyle'a, można też wywnioskować z drugiej części Sherlocka z RDJ... Tylko przyznaję jedno - już nawet w filmie Guya Ritchiego ta końcówka była dość naciągana, tak tutaj... Życzę producentom powodzenia przy wyjaśnianiu nieścisłości.