troche siezdziwiłam, że zrobili z niej prostytutkę ;/// wiem, że to dość luźna adaptacja, ale akurat ten aspekt nie bardzo fajny. do tego niespecjalnie urodziwa...
w sumie jakie czasy taka Irene... życiowe. w koncu teraz wystarczy pokazać to i tamto, puścić w swiat sex taśmę i już jest się "gwiazdą" :P
Oryginalna Irene była śpiewaczką operową. W czasach wiktoriańskich uważano, że kobiety występujące na scenie mają lekkie obyczaje, większość zresztą dorabiała jako utrzymanki. Sama Irene była w intymnym związku m.in. z królem Czech, co potwierdzałoby taką opinię. Twórcy serialu poszli tym tropem...
wiem. oglądałam. czytałam. mimo wszystko to milowy krok "na przód" w przedstawieniu tej postaci. chociaż może i pasuje do naszych czasów...