Fajny ten odcinek. Najlepsza końcówka:Sherlock uwielbia robić bratu na złość;-).
Irenka nawet fajna, prowokująca...:-) Ale 2 pierwsze odcinki bardziej mi się podobały. Zobacze co bd dalej. Może odrobi straty w gwiazdkach...
Odcineczek bardzo fajny, jak pozostałe z resztą, jednak trochę poplątany. Te skoki czasowe spowodowały, że nie do końca ogarnąłem.
Ona w końcu przeżyła?
Wychodzi na to, że tak co jest bez sęsu. No bo ile czasu by trzeba aby S. H. dostał się do tej organizacji terrorystycznej? Ot tak by go przyjeli? No bez jaj.... Między innymi dlatego u mnie ocena serialu tak drastycznie spadła...
Dla chcącego nic trudnego, tym bardziej w wypadku Sherlocka. Już chyba nic nie jest w stanie mnie zdziwić w jego wydaniu. ;) A mi się końcówka bardzo podobała. Być może bez sensu, ale część sytuacji przedstawionych w tym serialu można uznać za takie - aż do czasu wyjaśnienia. Może i w tym wypadku ono nastąpi? Nie uważam wątku tej kobiety za zakończony, ale może odnoszę mylne wrażenie... Sama nie wiem, tak czy inaczej - czekam z olbrzymią niecierpliwością na kolejny odcinek. Cholernie wciągająca produkcja.
Dla chcącego nic trudnego? Prosze cię... grupa terrorystyczna działająca na wielką skalę, wysadzająca samoloty w powietrze, znajdująca ludzi którzy nie chcą być odnalezieni... i ta agencja pozwala sobie na wpuszczenie w swoje szeregi Sherlocka? Wiem, że to tylko serial, i fikcja itp. ale bez przesady...
Może znał kata albo go ,,uśpił,, chwilowo i się pod niego podszył. Głupia była protekcjonalność Watsona pod koniec. Mógł mu powiedzieć ,,prawdę,,. Edit:w drugim odcinku jest scena jak Sherlock walczy z kimś w takim ubraniu.
Prawda, faktycznie walczy. Być może to taka zapowiedź.
Tylko, dlaczego ona miała być ścięta? Sprawka Moriartiego?
Zaskoczył mnie fakt, że Sherlock postanowił uratować życie Irene, wiedząc, że działa w spółce z Moriartym i go oszukała w sprawie samolotu.
Może miał z nią jakiś układ że na przykład opowie mu o Moriatim a może to jednak miłość?(o nie znowu;-)). Albo chciał zrobić na złość Mycroftowi:-).
Miał do niej słabość i tyle.
Nie nazwałbym tego uczuciem bo w przypadku Sherlocka bardziej tą rolę odgrywa więź intelektualna.