Seriously? a) Sherlock jest ostatnią osobą, która chciałaby zapraszać Mycrofta gdziekolwiek; b) i tak wiedział, że na pewno nie przyjdzie.
Po co była ta rozmowa?
1. Sherlock chciał po prostu wyciągnąć Mycrofta z domu. W poprzednim odcinku wypominał starszemu bratu, że ten nie ma żadnych znajomych i powinien sobie jakichś znaleźć.
2. Być może już wtedy podejrzewał fotografa-jętkę, dlatego chciał wiedzieć czy jest on jakoś powiązany z majorem Sholto i poprosił Mycrofta o pomoc. Jak zauważyłeś, brat fotografa zginął niby z winy majora, więc to powiązanie istniało. :)
Przychylam się ku opcji nr. 1.
Na fotografa wpadł później - nie robiłby takiej burzy mózgów i nie sprawdzałby na oślep wszystkich gości gdyby miał wcześniej podejrzanego.
Nie chce być...sam?
Mycroft wspomina, że teraz po ślubie Johna, kiedy 'wszystko się zmieni', znowu będą się częściej widywać 'jak dawniej'. I może SH już podświadomie to robi? Szuka z nim kontaktu?
Mycroft i Sherlock naprawdę sieę lubią, ale musieli udwawać że nei żeby przeciwnicy Mycrofta nie użyli Sherlocka do złamania go.
Ciekwa teoria i znajduje potwierdzenie w serialu :3