Macie może jakieś ulubione momenty albo dialogi z Sherlocka?
Miliony ;)
1. Rozmowę u Angela.
2. Kłótnię Johna z cash machine.
3. Konfrontację z Moriartym na basenie.
4. Rozmowę Johna z Irene po jej "zmartwychwstaniu".
5. "Timing!" ;)
6. Pożegnanie Sherlocka z Johnem. I rozmowy Sherlocka z Molly.
Och, całą masę. Praktycznie co drugie zdanie czy kwestia to istny diament:) Uwielbiam ten serial m.in. właśnie za genialne teksty i subtelny humor. Ale że nie sposób tu przytaczać całej listy dialogowej, więc tylko jedno zdanko ode mnie...
"I'm not a psychopath, I'm a high-functioning sociopath"
...i już wiemy wszystko o Sherlocku ;)
dokładnie, dialogi, gesty, spojrzenia są genialne, to jeden z najmocniejszych stron serialu:)
pierwszy z brzegu, np uwielbiam ten, kiedy Sherlock prosi Johna, żeby go uderzył
John: I used to kill people
Sh: But you were a doctor!
John: I had bad days!
czy coś takiego
Wieeele. SPOILER oczywiście. Lubię wypowiedzi Jima, takie jak 'WESTWOOD' i całą tą sytuację, albo 'Honey you should see me in a crown' <3 Z Sherlockiem lubię motywy jak są razem z Johnem, ich dialogi, wymieniane spojrzenia, gesty. No po prostu, wszystko jest idealne :)
O taak, ogólnie wszystkie kwestie wypowiadane przez Moriartego... Ten jego "delikatny" głos... Mogłabym go słuchać w nieskończoność ;)
Ja też, ściągnęłam sobie na telefon dzwonki z kwestiami i słucham w kółko. :)
Haha,jak słodko:D ale mam to samo,chociaż słucham ich tylko na tumblru. Opowieść o sir Boast-a-Locie znam chyba już na pamięć:)
A ja lubię ją oglądać :D Te chmurki burzowe za Andrewem, ten jego cyniczny głosik i współczujące kręcenie główką! Ach, majstersztyk. Kocham Jimmy'ego <3
Wiesz co, to było dawno i już nie pamiętam skąd brałam, ale tu: http://www.zedge.net/ringtones/0-1-1-sherlock/?sug-search=0&searchphr=sherlock&s earchcat=ringtones też jest trochę :D
Moment z pierwszego odcinka kiedy to Sherlock odkrył że Anderson spotyka się z tamta laską po zapachu dezodorantu i następnie po stanie kolan :D
Jest aseksualny, a poza tym gdyby był to w życiu nie wziąłby mężczyzny jako współlokatora
Osobiście rozwalił mnie tekst:
"Zawsze odpowiada na wszystko. To pan Puenta. Przeżyłby nawet Boga, by mieć ostatnie słowo."
Scandal in Belgravia, cytat z wersji z napisami.
“Dear God, what is it like in your funny little brains? It must be so boring.”
"Anderson, don't talk out loud, you lower the IQ of the whole street"
...i inne w ten deseń;)
nie wiem czemu ale ten tekst o IQ tak mnie rozmieszyl ze caly dzien sie z tego smialam
Prześcieradło! Za każdym razem jak oglądam tą scenę - masz na sobie bieliznę? - nie. - nie mogę się powstrzymać od śmiechu. Nie mówiąc już oczywiście o tym jak próbowano do mu zabrać. :D. Ale to oszukaństwo ma pod spodem białe bokserki - widać przez chwilę. :) Dobre są też próby rymowania - Yes text. The number is on my desk.
Jimmy i Sherlock na basenie.
Andrew, tym boskim, hipnotyzującym głosem mówi: I'll burn the heart out of you.
Albo w muzeum, kiedy Jim tańczy przed rozbiciem gabloty!
W skrócie: Andrew Scott rządzi ;)
W laboratorium Molly przedstawia Jima (uwielbiam:D)
S:Gay
M:Sorry, what?!
S: Nothing...umm...hey.
I jeszcze jeden
Mrs Hudson: Family is all we have in the end, Mycroft Holmes.
Mycroft; Oh shut up Mrs Hudson!
Sherlock/John: MYCROFT!!!!
Mycroft: Apologies..
I wiele innych...:D
A ja dla odmiany uwielbiam dialogi z Mycroftem ;) Szczególnie z pierwszego odcinka. Nie są może wyjątkowo zabawne, ironiczne czy cyniczne, jakie ludzie najbardziej lubią, ale aktor perfekcyjnie gra głosem i mimiką twarzy.
też je lubię, a facet tworzy ten serial, więc możliwe, że sam sobie pisze kwestie ;)
moje ulubione, John przed grobem: "sometimes I didn't think You were even human" czy coś w tym stylu
scandal in belgravia, John: "I'm not actually gay" Irene: "well, I am. Look at us both"
oh i świetnie jest zmontowana scenka zamykania Sherlocka za obrazę sądu
chociaż i tak u mnie wygrywa pierwsza, z Sherlockiem i biczowaniem - nie mam pojęcia, dlaczego
tak, masz rację! Ja chyba wiem, dlaczego. Jest to moment, gdy pierwszy raz widzimy Sherlocka w serialu. Dla mnie moment o tyle ważny, że bałam się, jak to wyjdzie. Powieści i opowiadania znam na pamięć, po kinowych ekranizacjach byłam załamana. A ta scena... Ta scena jest esencją specyficznego chwilami humoru serialu. No i jest oczywiście nawiązaniem do oryginału ;) Jest w tej scenie coś, co powoduje u mnie wielki, szczery uśmiech. A za pierwszym razem, miałam łzy w oczach...
Moje ulubione:
1. Study in Pink, scena kiedy John i Sherlock jadę na miejsce zbrodni i rozmawiają w taksówce.
JW - That was amazing.
SH - You think so?
JW - Of course it was. It was extraordinary. It was quite extraordinary.
SH - That’s not what people normally say.
JW - What do people normally say?
SH - "Piss off!"
2. Scandal in Belgavia, scena w uliczce przed wizytą u Irene Adler.
SH - This'll do.
JW - For what?
SH - Punch me in the face.
JW - Punch you?
SH - Yes, punch me in the face. Didn't you hear me?
JW - I always hear 'Punch me in the face' when you're speaking, but it's usually subtext.
3. Scandal in Belgravia, scena po walce z amerykańskimi agentami w domu Irene Adler
JW - We should call the police!
SH - Yes. (oddaje kilka strzalów w powietrze) On their way.
JW - God's sake.
I wiele, wiele innych :)
te są chyba moje ulubione :D i jeszcze scena w której Sherlock przeprasza Johna i robi mu kawę
Ja uwielbiam wprost ten moment, gdy Sherlock wchodzi do mieszkania cały zakrwawiony, dzierżąc w ręku harpun, czy co to było. A John na to - wszedłeś do metra w takim stanie?
zdecydowanie ulubiona i jak dla mnie ociekająca epickością scena to ta, w której Sherlock ratuje Irene. Majstersztyk.
Właściwie mogłabym przytoczyć niemal w całości „Skandal...” Z moich ulubionych, a jeszcze niewymienionych momentów:
Klientka: Przypuszczam, że mój mąż może mieć romans...
SH: Ma.
SH [do Johna z laptopem]: Trochę wyżej! Nie będę mówił z dołu...
Policjant [odbiera telefon]: Dr Watson? Do pana. [John sięga po telefon] Nie, helikopter.
[SH odgaduje profesję gościa, napisy]: Mały pies. Dwa małe psy. Trzy małe psy.
John: Audiencja u królowej? [wchodzi Mycroft]
SH: Jak widać – tak.
Harry: Mojemu pracodawcy szczególnie spodobała się historia o aluminiowych kulach.
John [odwraca się do SH]: Hm, hm.
John: Nie ufacie własnym służbom?
Mycroft: Oczywiście, że nie. Przecież szpiegują za pieniądze.
SH: Panna Adler, jak mniemam?
John [w progu, z miską i serwetką]: Coś mnie ominęło?
John: Gdyby to kogoś interesowało, też piłem herbatę w pałacu.
Irene: Lubię zagadki detektywistyczne. I lubię detektywów. Inteligentny znaczy seksowny.
SH: Bzzzzzbyyyzzz.
John: Nie żyje.
Irene: Dziękuję, jesteś bardzo spostrzegawczy.
John: Spostrzegawczy?
Irene: To mi pochlebia.
SH: Niesłusznie.
John: Pochlebia?
Irene o SH: Byłby bardzo nieatrakcyjnym trupem.
John: Co to za odgłos?
SH: Jaki odgłos?
John: Ten odgłos.
SH: A, ten odgłos?
SH: Wstydź się, Johnie Watsonie. Pani Hudson opuszczająca Baker Street? Anglia by upadła!
Lestrade: A dokładnie ile razy wypadł przez to okno?
Mycroft: Chyba nie będziemy sobie składać życzeń... Czyżby wprowadzili nowe prawo?
A na zakończenie jeszcze moment tuż przed katastrofą („Reichenbach Fall”)
Lestrade: Ale pamiętaj, ona ma 7 lat i jest w szoku, więc cokolwiek byś zrobił...
SH: Mam nie być sobą.
Lestrade: No właśnie.
SH opuszcza kołnierz płaszcza...
Mnie kompletnie rozwaliła sytuacja, kiedy Lestrade przyjechał za Holmesem i Watsonem do Baskerville i Sherlock się wkurzył:
- To dlatego wymyśliłeś imię "Greg"?
- On ma tak na imię.
Zaczynam dopiero oglądać i wszystkie teksty są świetne, ale urzekło mnie najbardziej to z pierwszego odcinka 1. sezonu:
S: Jesteś lekarzem.
W: Tak.
S: I to wojskowym. Widziałeś rannych. Wiele brutalnych śmierci.
W: Tak, to prawda.
S: Pewnie masz ich dosyć.
W: Wystarczająco, to za dużo jak na jedno życie.
S: Chcesz zobaczyć więcej...
W: Oh, God, yes.
Kocham sposób, w jaki Freeman mówi ostatnią kwestię ;D
+ scena konfrontacji Moriarty'ego i Sherlocka na basenie, pokochałam Moriarty'ego
http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/540074_371719026209494_216290809_n .jpg
to się chyba wpasuje w temat :)
Jeśli chodzi o mnie to ja w każdym odc mam swoją ulubioną scenę:
Pilot: Oczywiście Sherlock udający wypitego,
Study in Pink: rozmowa z Lestardem przy karetce (I'm in shock! Look, I've got a blanket),
The Blind Banker: rozmowa przy domofonie ( can I use your balcony?),
The Great Game: scena na komisariacie po odkryciu, że koperta zawiera różowy telefon (A Study in Pink? You read his blog?!)
A Scandal in Blegravia: przemiana pani Hudson po ataku na nią ( I managed to sneak it out when they thought I was having a cry),
The Hounds of Baskerville: rozmowa przy kominku (it's nothing wrong with my, so leave me allone),
The Reichenbach Fall: scena w taksówce (Are you ready for the story?).