Myslicie, ze Molly i Sherlock sie zejda, a moze raczej w trzeciej serii wszyscy bohaterowie
umra, a moze umra tak jak Sherlock i wroca do zycia?
Hm. No i gdzie ten spoiler? Taki jesteś pewien swoich spekulacji, że już mianujesz je spoilerami?
Nie sądzę żeby Sherlock zszedł się z kimkolwiek. Serial nie jest aż tak niewierny książce. Myślę też, że bardziej prawdopodobnym kandydatem dla Molly jest John. (Chociaż może być to spowodowane moją lekką fiksacją na punkcie pochodzenia imion. Nie jestem w stanie nie myśleć o tym, że Molly to zdrobnienie Mary.) I skąd pomysł żeby wszyscy umarli?
Mówiąc spoiler, miał zapewne na myśli wzmiankę: "umrą tak jak Sherlock i wrócą do życia".
Co do wątku miłosnego, powiedzmy, że najbliżej Sherlockowi do Irene Adler - ocalił jej życie, cały czas unosi się między nimi jakieś napięcie... Osobiście przychylam się do opinii CountessGemini, chociaż nie tyle, że BBC nie potrzebuje wątku miłosnego, tylko Sherlock nie potrzebuje - te ciągłe parzenie się postaci w filmach jest trochę irytujące:
- Kryminalni: Barbara Storosz + Marek Brodecki
- Kości: Temperence Brennan + Siley Booth
- Mentalista: Patrick Jane + Teresa Lisbon; Wayne Rigsby + Grace Van Pelt
- Dr House: Gregory House + Lisa Cuddy
Liczę, że BBC nie zrobi tego serialowi.
Nie sugerujmy się Robertem Downeyem Junior i Rachel Adams. Po prostu miejmy nadzieje, ze Watson w końcu zejdzie zejdzie się z Sherlockiem.
Nie chodzę na manifestację i toleruję bardzo wiele. Ale jeśli z Sherlocka i Watsona zrobią homoseksualistów, skreślę ten serial. Nie sugeruję się też Hollywoodzkim Sherlockiem, a jedynie wydarzeniami w serialu. Adler to obrzydliwie prawdopodobny scenariusz.
hahaha,
ja trzymam kciuki wytrwale,
już nie bądźmy tacy pruderyjni, nikt nie będzie z nich robił homoseksualistów, oni już nimi są od 1887 i zasługują wreszcie na jakąś scenę miłosną... my zasługujemy, a jak ktoś z powodu wątku miłosnego będzie chciał skreślić ten serial, to mnie nie wzruszy specjalnie, po prostu będą pili Earl Greya w inny towarzystwie... albo sami.
No wiesz Ty co. Czytałaś w ogóle tą książkę ??
Co do serialu to powiem krótko: kreatura!! Po pierwszych minutach pierwszego odcinka wyłączyłem ten serial i do oglądania na pewno nie wrócę.
Najlepszym odwzorowaniem Sherlocka jest serial w którym rolę głównego bohatera grał Jeremy Brett.
uwielbiam Bretta!
Zdania nie zmienię, nowy "Sherlock" jest zaskakująco dobry i może przekroczyć pewne granice nałożone przez pruderyjność i świętoszkowatość przeszłości.
Trochę żartuję... odrobinę nie. Przygody Holmesa to jest naprawdę cudowna opowieść o miłości.
Ja tez mam nadzieje ... ta chemia miedzy nimi, jak w najlepszych romansach! Nie sadze zeby to przeszlo ale w sumie Wielka Brytania jest bardzo bezpruderyjna wiec moze sie uda :)
Ale w sumie to nie chcialabym zeby z tego zrobili watek w serialu ... mimo wszystko nie powinien byc on o milosci. Tylko tak, w ostatnim, finalowym odcinku ostatnej serii ...
Uhm. To troszkę się z tym spoilerem spóźnił, prawda? Jakieś sto lat. To trochę tak, jak oznaczać samobójstwo Lady Macbeth jako spoiler. No ale.
Wracając do tematu. Myślę, że "nie ma wątku miłosnego w książkach" wystarczy jako argument, bo nic nie wskazuje żeby twórcy zamierzali odejść tak bardzo od oryginału.
Zgadzam się Leniwcze xD
Mam nadzieję, że nie zrobią takowego wątku, bo to (przynajmniej mi) by się nie spodobało. :D
Na pewno się nie zejdą, to by było zbytnie odejście od oryginału, poza ty, BBC nie potrzebuje wątku miłosnego żeby zrobić dobry serial.
To byłoby straszne. Robienie z Sherlocka opery mydlanej. To wersja dla Amerykanów (Watson został kobietą - prawie jak w Seksmisji)
nie nie nie, oby nie! Moim zdaniem ten dziwaczny flirt z Irene jest świetny i nie potrzeba nam tu niczego więcej, jakiś randek Shelocka z Kobietą, jeszcze tego by tu brakowało -.- Sherlock jest dziwaczny na swój sposób i oryginalne przez to, więc nie powinien być psuty przez jakąś miłostkę (nawet on odnosi się do Watsona z nutką pogardy gdy ten wybiera się na randkę). Dla fanów romansieł :sory ludzie ale to nie ten adres.
dokładnie! Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Sherlocka na randce... To raczej nie ten typ człowieka. Poza tym sam powiedział że związany jest z własną pracą :P
no właśnie, Sherlock jest naszym dziwakiem, nie może teraz jak normalny człowiek iść na randkę!
A ja sobie wyobraziłam. Wyobrażam sobie, co on by nagadał tej biednej kobiecie. :D To pewnie byłaby pierwsza i ostatnia randka.
dobra, ale cos mogloby byc... wiem,ze to nie serial milosny, ale taki watek moglby sie pojawic, jestem za Irene! :P pasowali do siebie
mi się wydaje ze jedynym prawdopodobnym wątkiem miłosnym będzie małżeństwo Watsona,
nawet moffat w którymś z wywiadów mówił ze następna seria będzie przedstawiała wydarzenia po pewnym okresie czasu i dużo sie zmieni w tym czasie (chociaż jemu to nigdy do końca nie można ufać) ja myślę że z trzecią serią wrócą po paru latach jak watson już będzie żonaty ale to tylko moja sugestia ... :)
mi też się tak wydaje. A jedno z trzech słów wskazówek "MARRIAGE" odnosi się jednak do Watsona.
Nie wiem, która żona byłaby na tyle wyrozumiała, że Watson więcej czasu poświęca swojemu partnerowi niż jej... Z reguły zniechęcało to kobiety po paru pierwszych dniach. ;)
A każdy może sobie kupić jamnika. Ale, nie każdy to robi. Wiesz do czego zmierzam?
Ja też nie, dajcie mi moment...
hmm...
A, już wiem. Wątpię żeby ten serial potrzebował miłosnego, takiego typowo serialowego wątku. Ten z dziwnym czymś pomiędzy Sherlockiem i Irene jest wystarczający.
jesli "kwitujesz" kogos po czyms takim, to znak ze jestes bardzo ograniczona. zegnam.
czyli w twoim świecie nieograniczonym można się wyzywać bez niczego? kultura to kultura, obowiązuje każdego i wszędzie.
Przeczytaj książkę, a dowiesz się, że Irene Adler to jedyna kobieta, która zrobiła wrażenie na SH. I to do tego stopnia, że bez wahania można powiedzieć, że podbiła jego serce. Aczkolwiek, nigdy nie zostało wspomniane w ksiązce otwarcie, że darzyli siebie uczuciem. Ale zarówno Sherlock jak i Irene czują do siebie "miętę".
W książce? Jedno opowiadanko, 15 minut rozmowy Sherlocka z Irene, której nawet nie jesteśmy świadkami, bo Sherlock rozmawiał z nią po to by Watson zdążył wrzucić świecę dymną, więc Watson -kronikarz dziejów SH stał przed domem, w umówionym czasie rzucił świecę, Irene pomyślała, że to pożar i zaczęła ratować swoje zdjęcia. Sherlock zobaczył, co ratuje Irene i następnego dnia chciał przyjść z królem Czech, który był na zdjęciach z Irene, aby ten jej je zabrał. Jednak jej już nie było, był liścik, że daje słowo, że ich nie opublikuje, po tym jak odkryła, że Sherlock to Sherlock i uciekła ze swoim facetem, ale za to zostawia swoją fotografię, którą Sherlock woli zabrać zamiast wynagrodzenia za rozwiązanie sprawy (które i tak de facto wyszło spod jego kontroli - nie odzyskał zdjęć, jednakże król Czech jest zadowolony bo mówi, że Irene jest honorową kobietą i jak mówi że nie opublikuje to nie opublikuje). I tyle. Nie wiemy nawet jak rozmawiali ani jak się zachowywał przy niej. Nie wiem czy można "bez wahania powiedzieć że podbiła jego serce" albo że "zarówno Sherlock jak i Irene czują do siebie "miętę"". Wszystko co wiemy to domysły Johna, że coś musiało być na rzeczy, bo Sherlock wziął jej zdjęcie zamiast pieniędzy.
Masz racje tylko Irene, podbiła w jakimś stopniu twarde serducho sherlocka, tylko do niej czuje "mięte". Mimo to opery mydlanej nie będzie, pewnie się nie spotkają więcej.
zdecydowanie podbiła. może nie będzie wątpku typowo miłosnego ale chciałabym zeby irene sie pojawiła
Wydaje mi się że miłosna relacja pomiędzy Watsonem a Sherlockiem pozostanie w podtekście. A z Molly raczej wątpię żeby się zszedł. Sądzę że jest zakochany w Tej Kobiecie.
Czy już nikt nie wierzy w prawdziwą męską przyjaźń?? Czy bliska relacja z drugim człowiekiem może opierać się tylko na seksie?? Ludzie, co się dzieje?! Watson i Holmes byli przyjaciółmi, nie kochankami. To były inne czasy, trochę inny sposób wyrażania się i odnoszenia do bliskich, a stwierdzenia typu "Kochany Holmesie" nie znaczyły, że ze sobą sypiali. W wielu krajach arabskich do dziś mężczyźni trzymają się publicznie za rękę, kiedy są ze sobą w przyjaźni, za to nigdy nie pozwolą sobie na coś takiego z kobietą. To nie czyni ich od razu gejami
Pierwsza logiczna wypowiedź o Holmesie i Watsonie wśród dzikich fanek doszukujących się seksualnych podtekstów we wszystkim. Dobrze wiedzieć, że są jeszcze ludzie, którzy temu nie ulegli :)
Dlaczego od razu seksualne? Jest jeszcze cos oprocz przyjazni i seksu co moze laczyc dwoch mezczyzn. Czy milosc homoseksualna to dla Was tylko seks? Scena milosna nie musi polegac na seksie ale na wyrazeniu milosci. I uwierzcie mi, zwiazki homoseksulane to nie rzniecie na ostro tylko taka sama milosc jak i te "normalne". I dlatego ja uwazam ze Holmes i Watson moga byc para. Choc nie chcialabym zeby zrobili z tego watek romantyczny tylko swoista puente serialu. A jesli w domysle chca chlopcy potem wyrazic swa milosc fizycznie to ja im tylko kibicuje.
Wierzylibyśmy, gdyby nie swoista gra twórców serialu, którzy sprawili, że praktycznie każda osoba postronna w tym serialu wysyła pod ich adresem zaczepki, że są parą. Na każdym kroku się takie podteksty pojawiają. Więc to nie tylko widzowie... :) Chociaż ja osobiście zbyt głębokiego takiego wątku bym nie chciała, dla mnie po troszu są parą i tyle. :D
Brawo aragornpl10 . Sherlock Holmes i John Hamish Watson byli przyjaciółmi a nie homoseksualistami. W książce opisana jest prawdziwa przyjaźń dwóch mężczyzn. W ogóle sama myśl o tym, że mogliby być gejami, odpycha mnie. Nigdy, ale to nigdy nie pomyslałem o tym, że mogłoby ich łączyć coś więcej niż przyjaźń. Ten kto czytał książki o SH z pewnością również nie i dokładnie wie o tym, że doktor Watson szczęśliwie się ożenił. Pozdrawiam
Tak samo jak w serialu.
Wszystkie te zaczepki nie są dlatego, że twórcy robią z nich homo, tylko dlatego że przenosząc Holmesa i Watsona do naszych czasów niestety trzeba się liczyć z tym, że nie będzie naturalne, jeśli ludzie wokół nie pomyślą ani razu o tym, czy oni może nie są razem. Dlatego kiedyś Doyle mógł bezkarnie napisać o dwóch facetach mieszkających razem, dziś w serialu niestety muszą to uargumentować lepiej (brak kasy) i liczyć się z tym, że część ludzi będzie ich podejrzewać o to, że razem są, z czego wyniknąć może szereg zabawnych sytuacji. I tyle.
Serial także ukazuje prawdziwą przyjaźń dwóch mężczyzn ;) A rzadko kiedy podobają mi się ekranizacje.