Zabił się i żyje. A taki dobry serial. Końcówką jestem zniesmaczony. Szkoda. Nie zmienia to jednak mjej opinii o serialu jako całości.
Świetny kryminalik pierwszy sezon 7,5/10, drugi mocne 6,5/10. Gdyby nie ostatnie 10 min 3 odcinka 2 sezonu, byłaby siódemeczka pełną gębą. Zobaczymy co wymyślą w 3 sezonie i jak wyjaśnią sprawę śmierci/przeżycia Holmesa. Czekam, bo ostatnio bardzo ciężko o serial na takim poziomie.
No patrz jak się czasy zmieniają... Czytelnicy opowiadań Conan-Doyle'a byli zniesmaczeni końcówką "zabił się". A wersja "zabił się i żyje" bardzo im przypadła do gustu :-)
mi w sumie odpowiada, to znaczy się moment jego śmierci był dla mnie dobrze uchwycony, a fakt że przeżył sprawia, że jestem ciekawa jak to wyjaśnią i dlatego z pewnością od razu obejrzę 1odc 3 sezonu jak tylko będzie taka możliwość ;p
Popatrz sobie tak. Wiemy jak Holmes przeżył z opowiadania, które to opisuje. Jednak z tego co tam Doyle wtedy wymyślił ; ) nie da się wywnioskować prawdy o upadku Sherlocka z serialu. Wiemy tylko, że spadł z dużej wysokości tak samo jak w książce. Tylko w jaki sposób przeżył? Bo przecież w opowiadaniu też jakoś ocalił swoje życie, a fani czekają na wyjaśnienie tej tajemnicy w serialu. Scenarzyści przecież powiedzieli, że nie podoba im się wytłumaczenie jego "zmartwychwstania" jakie znajduję się w książce. Więc sami wymyślili pewnie zaskakujące i nieprzewidywalne wytłumaczenie jego upadku. W Internecie istnieje dużo "fandomowych" sugestii na wytłumaczenie jego śmierci i przeżycia jednak Mofftiss powiedział, że wszystko jest cytuję "WRONG" : )
to bardzo dobrze! ;p mam nadzieję, że gdy już obejrzę kolejny odcinek to towarzyszyć mi będą takie uczucia jak zdumienie, zaskoczenie ;p
Pozwól, że będę patrzył tak jak mi się podoba, a nie tak jak Ty mi narzucasz. To mało skromne z Twojej strony, a wręcz butne narzucać innym swój sposób postrzegania - czegokolwiek to postrzeganie dotyczy. Napisałem tylko i wyłącznie własną opinię na temat serialu i nic tej opinii nie zmieni, a już na pewno nie to, że ktoś nadęty nakaże mi patrzeć inaczej.
Uspokój się człowieku! To nie jest narzucanie tylko wyjaśnienie! Dla osób które czytały książkę było oczywiste że przeżyje, a serial jakby nie patrzeć na podstawie książki jest. Jeżeli chcesz wyrażać swoje zdanie a nie słuchać/ czytać dalszej dyskusji to nie zakładaj tematów na Filmweb'ie bo służą one właśnie dyskusji(zazwyczaj bo często podzieleniem się informacjami itp.) a nie wyrażaniu zdania. Napisz sobie recenzję, załóż bloga i tam napisz co ci się nie podoba a nie tu gdzie nie ma na to miejsca. Jeśli chcesz robić to na Filmweb'ie to przyjmij wyjaśnienia i dyskusje bo do tego on służy.
Uspokoić to chyba powinieneś się Ty, bo ciśnienie Ci podskoczyło. Uważaj bo żyłka Ci pęknie. Napij się meliski, dobrze Ci zrobi. To po pierwsze.
A po drugie serial nie jest na podstawie książki. Wykorzystuje tylko postaci, z resztą z wielu ksiażek więc nie świruj, bo od razu widać że żadnej o holmesie nie przefdczytałeś. A jeśli przeczytałeś to bądź tak dobry i ościeć mnie na podstawie której książki jest serial - bo tak napisałeś.
Nick Ryksa nic nie mówi? To po pierwsze. Po drugie pisanie o żyłkach i melisce to osobisty przytyk. Po trzecie czytaj nim opublikujesz(jeżeli tobie wolno z wycieczkami osobistymi to mi też!). Po trzecie: serial jest na motywach książki i to prawda napisałam na podstawie, zgodzę się mój błąd. Ale jest na motywach! Oznacza to że raczej zakończenia zupełnie nie zmienią na potrzeby serialu, bo wydaje mi się że celem jego stworzenia było uwspółcześnienie Sherlock'a i nadania mu nowej duszy.
Czy nazywacie to "na podstawie" czy też "na motywach" to dla mnie nie ma większego znaczenia. Oczywistym jest, że serial nie jest żadną wierną ekranizacją, bo przecież akcja dzieje się w XXI wieku i tu chyba wszyscy jesteśmy zgodni. Mnie natomiast również jak "Two-facea" interesuje na motywach jakiej książki (bądź opowiadania) jest serial. Mogłabyś odpowiedzieć? Będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam.
Na motywach powieści(w liczbie mnogiej) o Sherlock'u Holmes'ie np. drugi odcinek drugiego sezonu na motywach 'Psa Baskerville'ów' i tak dalej. Zapewne pierwszy odcinek trzeciego sezonu będzie na motywach opowiadania 'Pusty dom'.
Pisałaś wyraźnie "na podstawie ksiażki", a nie "na podstawie powieści", więc nie przekręcaj. "Pies Baskerviellów" niewiele miał wspólnego z serialem. I co to znaczy "i tak dalej"? Mam wrażenie ze jedyne co znasz z powieści to tytuły, bo tytuł odcinka jest rzeczywiście łudząco podobny do tytułu powieści. To co piszesz nie jest odkrywcze. Równie dobrze można by napisać, że serial jest na podstawie książki, bo bo główny boghater również jest detektywem, a jego przyjacielem jest dr Watson. Ale to wszystko są oczywistości. Napisałaś: "Dla osób które czytały książkę było oczywiste że przeżyje, a serial jakby nie patrzeć na podstawie książki jest". A to nie jest oczywiste dla osób które przeczytaly książkę, tylko dla osób które serial oglądały, bo Holmes pojawia sie na końcu odcinka. Skoro ksiażkę czytałaś to powiedz w jaki sposób Holmes przeżył upadek, a nie że przeżył, bo to wiedzą ci którzy oglądali serial.
Na motywach! Napisałam że się pomyliłam i jest to na motywach! O tyle o ile Sherlock jedzie gdzieś do zapadłej dziury brytyjskiej a tam po lasach hasa sobie pies o tyle jest podobny do książki, albo jak mówisz, powieści. W książce Sherlock nawet nie wpadł do tego wodospadu! I jeżeli czyta siewszystkie książki to tak jest to oczywiste jeśli potem ogląda się serial. Tak samo dla osób które czytały 'Władce Pierścieni' Było oczywiste że na końcu filmu Golum zeżre Frodowi palec.
Teraz to ty przekręcasz moje wypowiedzi pisząc, że napisałam 'na podstawie książki' czego nie zrobiłam.
Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć - Holmes nie spadł do Reichenbach. Wspiął się po skałach i tam schronił, a wszystkich przekonał o swojej śmierci, bo obawiał się zemsty współpracowników Moriatry'ego. Notabene, ledwo uszedł z życiem, kiedy - zaraz po pojedynku przy wodospadzie, śmierci Profesora i ucieczce Holmesa - jeden ze wspólników Moriatry'ego bardzo się starał, aby Sherlock podążył drogą poprzednika. Prosto i na dół:) A ujawnił się w opowiadaniu "Pusty dom" - btw, Watson zemdlał na jego widok:D
A RyksaMedlin ma rację. Serial jest na motywach opowiadań sir Arthura Conan Doyle'a. I jest adaptacją, nie ekranizacją.
Cytałem wszystko o Holmesie. W pytaniu chodziło mi o serial, bo dla osoby, z którą konwersowalem na podstawie książek można wywnioskować co dalej będzie w serialu - stąd nieporozumienie. Pozdrawiam.
Ludzie często mówią co to jest ekranizacja, a co adaptacja, a przecież ekranizacja jest adaptacją filmową - jak sama nazwa wskazuje jest przeniesieniem wydarzeń książkowych(bądź jakichkolwiek innych) na ekran kinowy. Są też adaptacje teartalne gdzie przekładamy teks na scenę teatru. Istenieje również wiele innych form adaptacji. Tu raczej chodzi o to, że ta adaptacja/ekranizacja nie jest wierną (ale top nie jest zarzut), jest raczej wariacją na temat Holmesa z wykorzystaniem postaci, ich charakterów i wielu elementów i nawiązań do wydarzeń, które w książkach miały miejsce. Historie jednak są całkiem nowe.
Jasne, że adaptacje są różne. Wariacja na temat Holmesa? Raczej zabawa z widzem w "odgadnij motyw". Twórcy "Sherlocka" są fanami sir Arthura Conan Doyle'a - wbrew pozorom, żeby zrobić tak dobrą adaptację trzeba znać książki wręcz idealnie:D
Jasne, że historie są nowe. Tych wiernopoddańczych jest już pełno:)
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że twórcy Sherlocka wysilą się przy tłumaczeniu jego 'zmartwychwstania'. Równie dobrze mogą powiedzieć 'bo tak nam się podoba!' ale myślę, że ten serial ma więcej klasy. Trzymajmy kciuki :)
Ogólnie rzecz biorąc serial oceniam bardzo podobnie. Pierwszy sezon świetny, drugi odrobinę tylko gorszy. Nie rozumiem jednak zastrzeżeń co do zakończenia. Również czekam na kolejny sezon, bo interesuje mnie w jaki sposób Sherlock przeżył.
Ja tez nie... Chociaz ja powiem tak: mi podobaly sie wszystkie odcinki, poza bankierem, ktory dla mnie byl mocno przesadzony... A co do motywow, to moja siostra postanowila ze przeczyta wszystkie ksiazki. Zauwazyla ze wiele szczegolow z studium w szkarlacie pojawilo sie w rozu... Chocby motyw z rache, tabletkami albo z odczytywaniem watsona na podstawie jednego z jego przedmiotow (w ksiazce byl to zegarek). Powiem ze widzialam o wiele gorsze adaptacje ksiazek. Ja podchodze do tego serialu jako fanfiction do ksiazek doyla...
Oczywiście, w szczególności cenię sobie 3 odcinek, który mógłby być osobnym dziełem. Gdyby przeciągnąć go o te 5 minut (do momentu wyjścia Moriartyego z basenu) to genialnie broniłby się w pojedynkę jako znakomity pełnometrażowy film fabularny.
Wydaj mi się, że ten odcinek nawiązuje do opowiadania "Ostatnia zagadka" z tomu "Przygody Sherlocka Holmesa", w którym Holmes i Moriarty podczas walki spadli w dół wodospadu Reichenbach, no a dalej jest oczywiście Pusty dom, jak zauważyła RyksaMedin, gdzie Sherlock "zmartwychwstaje".
W zasadzie KAŻDY odcinek serialu mógłby być (po drobnych cięciach lub przesunięciach) pełnometrażowym filmem, ponieważ stanowi zamkniętą całość, trzeci nie stanowi tu wyjątku. Tym bardziej będę upierać się, że - w przeciwieństwie do wielu innych seriali - autorzy nie tylko utrzymali poziom pierwszego sezonu, ale podwyższyli poprzeczkę. Każdy odcinek w porównaniu do swojego odpowiednika w pierwszej serii jest lepszy - i chociaż uwielbiam The Great Game, muszę przyznać, że The Reichenbach Fall jest lepszy.
Również tak jak napisałem pierwszy sezon podoba mi się bardziej niz drugi. Nie zmienia to jednak faktu, że cały serial oceniam jaoko świetny. Bardzo odpowiada mi brytyjski sposób narracji, bo amerykański kompletnie do mnie nie przemaiwia - pwnie kwestia rocznika, jestem wychowany raczej w kulturze europejskiej a dziś w naszej kulturze, dzięki postępującej globalizacji pojawia się coraz więcej przejawów kultury amerykańskiej.Mi osobiści średnio to odpowiada i seriale takie jak Dexter, Dr House, Breaking Bad, czy Walking Dead kompletnie do mnie nie trafiają. Przyznaję, ze pierwszy post był toszke prowokacyjny, ale i nieco pochopny, bo po powtórce całości lekko zweryfikowałem sówj pogląd co do zakończenia - wszak wyjaśnienie pojawi sie w trzecim sezonie. Co do oceny jednak pozostaję konsekwentny i w pełni zgadzam się z tym o czym ktoś tu wspomniał- trzeci odinek pierwszego sezonu - serialowe arcydzieło.