1.co było kodem do telefonu. O co chodziło z tym pulsem.
2. Dlaczego sherlock źle rozpoznał irene pomimo, że widział ją nagą i dokładnie przeanalizował jej
ciało. Scena w 45 minucie i 53 sekundy. Jak to możliwe, że się pomylił.
1. Szyfrem do telefonu było "Sher", przez co powstało: "I'm Sherlocked", czyli "jestem zasherlokowany" (jestem zablokowany). Irene była zafascynowana Sherlockiem (albo nawet zauroczona czy zakochana w nim).
Kiedy jesteśmy w kimś zadłużeni, na widok tej osoby serce bije nam szybciej, więc tętno jest przyśpieszone. Sherlock po tym zorientował się, że Irene czuje coś do niego i pojął co jest hasłem do jej telefonu. Tak mi się wydaje.
2. Nie pamiętam tego odcinka dokładnie, więc mogę się mylić, ale Sherlock nie patrzył na twarz tych zwłok, tylko na tułów. Mógł się pomylić, tym bardziej, że nie analizował chyba dokładnie ciała prawdziwej Irene poniżej jej twarzy. Starał się tam raczej nie patrzeć.
co do drugiego podpunktu to wiem, że na sto procent przeanalizował jej ciało gdyż jak przyszedł do jej domu to była naga, powinien ją rozpoznać na podstawie ciała skoro nie takie zagadki rozwiązywał.
A może właśnie dlatego Ona się nie ubrała... To jest odpowiedź, w ten sposób "rozgryzła" Sherlocka na tej linii.
1. Kod do telefonu polegał na angielskiej grze słów. I am locked oznacza "jestem zablokowana". Hasło Irene brzmiało "I am SHERlocked, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "Jestem zasherlockowana". Sherlock domyślił się, że Irene tak naprawdę zakochała się w nim, kiedy zmierzył jej puls. W takich momentach bicie ludzkiego serca jest przyspieszone, a źrenice rozszerzone.
2. Sherlock nie rozpoznał ciała Irene, bo o ile dobrze pamiętam, kiedy weszli z Mycroftem do kostnicy i zobaczyli Molly, Sherlock powiedział coś takiego:
-Nie musiałaś przychodzić, Molly.
-W porządku, w święta wszyscy są zajęci. (Molly odwraca się w stronę ciała) Ma zmasakrowaną twarz, nie będzie łatwo.
Nie pamiętam dokładnie jak brzmiał ten dialog, ale wniosek jest prosty - Irene chciała, żeby wszyscy - w tym Sherlock - myśleli, że nie żyje, dlatego też znalazła kobietę podobną wymiarami do siebie i zadbała o to, by miała zmasakrowaną twarz, gdyż jak wiadomo, po twarzy najłatwiej rozpoznać człowieka. A jaki byłby sens w szukaniu takiego samego ciała, skoro twarz jest inna?
:D
Co do drugiego podpunktu - Irene po prostu znalazła osobę o bardzo podobnych wymiarach do swoich, ma takie wpływy, że może maczała palce w operacjach plastycznych, kto wie. Sherlock często nie jest realistycznym serialem - chodzi w takich momentach raczej o zdarzenie i jego konsekwencje emocjonalne i fabularne.