Nie widze nic przerazającego.Moze byś rozwinął swoją myśl?

A np przeraza mnie Lucy ktora niedlugo bedzie miala problemy typu czy moge ubrac te spodnie bo nie wie czy obraze w nich Boga.W tym serialu wypicie piwa jest zbrodnia a zona pastora wszedzie widzi intryge belzebuba.Pokazuja kosciol jako swiete krowy.Ten serial jest kompletnie oderwany od rzeczywistosci

Z pewnoscia ja zyje w innej rzeczywistosci niz ty. I w mojej mi cholera dobrze

Nie wiedziałem, że tak się da :)

Tak ,to znaczy jak?
Bo nie wiem jak się do tego odnieść i czy w ogóle warto się odnosić

No nie wiedziałem o istnieniu jakiejś równoległej rzeczywistości.

ja się nie zgadzam z tobą. fakt, że serial jest ciut wyidealizowany, ale porusza naprawdę bardzo ważne problemy w życiu ludzi. dałeś przykład Lucy, ale powody akurat są złe. Ta dziewczyna przeszła wielką metamorfozę od pierwszego sezonu. ubierała się jak rozpustnica, buntowała się, ale mając ojca pastora odróżniała dobro od zła.
nie jestem osobą religijną i nie chodze do kościoła, ale uważam, że rodzina Camdenów była praktycznie wychowywana w kościele i musieli stosować zasady wpajane im przez ojca pastora.
fakt, że Annie była irytująca, ale była troskliwą kobietą, która chciała pomagać innym. mi się ten serial bardzo podobał bo pokazał, że nie trzeba pokazywać picia, seksu i brutalności by przyciągnąć widza.

"ubierała się jak rozpustnica"

hehehe. wyślij linka do jakiegoś zdjęcia, bo nie wiem jak się ubierają rozpustnice

Ogólnie zgadzam się z założycielem tematu. Serial strasznie wyidealizowany i poprawny politycznie. przekaz typu " bądź dobrym obywatelem, dbaj o rodzinę, szanuj policję, nie łam prawa, choć do kościoła, nie pal, nie pij, ogólnie odstaw wszelkie używki, nie uprawiaj seksu przed ślubem" itp. porzygać się można. Najgorsze, że to wszystko jest wyłożone łopatologicznie. No i jeszcze ten realizm. Nawet jak ktoś w rodzinie zrobi coś złego (choć to zbyt mocne słowo na np. palenie szlugów) to zawsze pod koniec odcinka "nawraca się" na właściwą drogę. Come on! tak nie wygląda życie. Ludzie mają odmienne poglądy na życie i nie zmieniają ich pod koniec dnia, bo tak prawi pastor.

Przy tym wszystkim muszę jednak przyznać, iż jakieś kilkanaście lat temu to nawet oglądałem i było to całkiem przyjemne. Teraz mnie to śmieszy.

Myisz się. Tutaj to rodzina mająca pastora jako osobę rządzącą w domu. Oni od początku byli tak wychowywani i to, że szasem zapalili skręta czy upili się to była oznaka lekkiego buntu. W końcu każdego by szlag trafił w końcu jakby słuchali takich wywodów. Ale oni byli tak wychowywani, Ciężko wam to zrozumieć bo nie macie w domu takiego wychowania, że każdy uczynek jest tematem morałów i kazań.
Poza tym serial miał na celu pokazanie, że świat można zmienić.

Może to kwestia tego, na jakim etapie rozwoju się człowiek znajduje. Mnie również z wiekiem coraz mniej się podobał.

Zgadzam się. Wgl w tym filmie przesadzają.