To co mnie zirytowało, to na wstępie wprowadzenie "lewackiego" podejścia do nierówności społecznych. Oto bowiem już na samym początku dowiadujemy się, że jakiś bogacz wybudował swój prywatny pociąg, do którego zaprosił podobnych jemu ludzi zamożnych. Do tego pociągu - prywatnego- wpadła zgraja ludzi i oznajmiła, że mają prawo jechać tym pociągiem i tam mieszkać. Mało tego, planują bunt aby przejąc pociąg, powtórzę- należący do kogoś innego. Przejąć pociąg i zająć pierwsze luksusowe wagony. I to wszystko w imię sprawiedliwości. A reżyser w taki sposób to pokazuję, jakby tymi oprawcami byli ludzie którzy zapłacili za pobyt w pociągu a ci co się na siłę do niego wdarli- byli ofiarami. Idiotyzm.
Ponieważ część ludzi z pierwszej klasy ponosiła odpowiedzialność za doprowadzenie do katastrofy klimatycznej (Globalne Ocieplenie, które postanowiono zwalczyć sztucznym oziębieniem klimatu).
Natomiast "ta zgraja ludzi" została tak naprawdę zapędzona w pułapkę a następnie poddana ostrej selekcji naturalnej (będzie o tym mowa w dalszej części). Po to Wilford stworzył Ogon - nie jako kapsułę ratunkową ale piekło, które służyło do kontroli (antagonizowania grup społecznych) reszty pociągu. Jednocześnie zapewniało rezerwuar siły ludzkiej gotowej zrobić wszystko aby wyrwać się ze swojej (a raczej wilfordowej) gehenny i awansować nieco wyżej w "drabinie społecznej" (systemie klasowym).
W serialu nie ma o tym ani słowa. Wiec prawdopodobnie sobie wymyśliłeś. Sam serial to jakiś bzdurny manifest komunistyczny, z czym twórcy się nawet nie próbują kryć, nowy murzyński lenin ma przecież mieć syna trockiego. Całość utrzymana jest klimacie rewolucji październikowej.
Tekst o winie ludzi z pierwszej klasy pada w pierwszym sezonie kilkukrotnie. Wtym raz gdy Layton zwiedza galerię sztuki.
Polecam oglądać uważnie.
Resztę wywnioskuję nawet dziecko po obejrzeniu całości sezonu. Wystarczy choć odrobinę myśleć...
Elity tak w serialu jak i w rzeczywistości odpowiadają za politykę kreowana na planecie, ale nadal nie było ani słowa że to konkretnie te osoby które znalazły się w pociągu odpowiadały za konkretne wydarzenia. To co było w serialu to stereotypowe wymysły przedstawiciela neokomunizmu, który całe zło zrzuca na bezosobowych złych kapitalistów i wyzyskiwaczy. Cała teoria o ogonie będzie mogła byc potwierdzona oficjalnie tylko jeśli padnie z ust Wilforda, a który pojawił się dopiero w sezonie 2, w tak prymitywnym serialu na pewno zastosuje się taki zabieg. Wystarczy odrobina myślenia.
Ponieważ celem serialu nie było ukazanie pastwienia się nad "konkretnymi osobami". Pierwsza klasa jest przede wszystkim "bohaterem zbiorowym" i w taki sposób jest traktowany przez "neokominustów". Tylko kilka postaci otrzymało bardziej rozbudowaną charakterystykę.
Jak już mówiłem w pierwszej klasie są osoby ODPOWIEDZIALNE za dewastacje planety. Ci, którzy robili biznes bez zważania na globalne ocieplenie (Parafrazując wypowiedź Laytona - najpierw świat rozgrzali do czerwoności, a potem zamrozili). Wspomniano o tym kilkukrotnie w pierwszym sezonie - to element świata przedstawionego, którego podważanie nie ma sensu (choćby z tego względu iż nie zrobiono tego w serialu).
Jeżeli serial musi Ci coś wykładać w sposób elementarny abyś był w stanie zrozumieć... to po prostu zrezygnuj z jego oglądania. Jesteś jednym z nielicznych na tym forum, którzy w ogóle to negują. :P
Tak poza tym osobą, która zaprojektowała ten pociąg była przede wszystkim Melanie. ;) Ta, która miała scenę z "truskawkami", gdzie wykładała Laytonowi iż wszystko w delikatnym ekosystemie Snowpiercera zostało wyliczone. Nawet opracowała tani system żywienia ogonowców za pomocą batonów proteinowych (ukłon w stronę filmu z 2013).
Nie dogadamy się, a wiesz dlaczego? Bo rzeczywiście wychodzisz z założenia że mogę nie pojmować ze ten śmieszny pociąg w zamierzeniu twórców ma być kalką społeczeństwa, z podziałem na "klasy społeczne", ale jakoś jednocześnie nawiązuje wciąż i wciąż do rewolucji bolszewickiej które miała założenia identyczne. Za złą sytuacje ekonomiczna robotników i chłopów (tych dobrych i w serialu symbolem jest np murzyński Lenin-Layton) odpowiadają obrzydliwy kapitaliści wyzyskiwacze, którzy z gruntu są zepsuci i źli (np córka Folgerów). I od poczatku to ma być moim zarzutem w kierunku tego nielogicznego serialu. Jest to manifest komunistyczny czystej wody, gdzie odpowiedzialności zbiorowa ma być doskonałym rodzajem sprawiedliwości. Serial nie ma tez żadnych ukrytych przekazów jest tu wszystko czarno na białym. Jest prosty podział na złych i dobrych, teza jest z gruntu jedyna, taka forma dogmatu. Biedny lud (którego jest wiecej) ma prawo do pociagu (prawo do planety), własnosć i własciciele jest zła, bo powstała z wyzyskiwania. No coś tu chyba jest nie halo i to na pewno nie z moim rozumieniem. Mytślimy na troche innych poziomach. Wiec spieszę z kolejnym tłumaczeniem i przedstawiam moje oficjalne stanowisko, tak wiem że snowpircer ma być kalką, takim mikrokosmosem obecnego społeczeństwa. Ale jednak stanowczo nie zgadzam się z propaganda która się tam sieje, a co wytłumaczyłem wyżej.
Dlatego użyłem sformułowania w poście wyżej "Elity tak w serialu jak i w rzeczywistości odpowiadają za politykę kreowana na planecie, ale nadal nie było ani słowa że to konkretnie te osoby które znalazły się w pociągu odpowiadały za konkretne wydarzenia"
Tu nawiązuje do tej odpowiedzialności zbiorowej, która to forma nie ma nić wspólnego z prawdziwa sprawiedliwością. Taka forma sprawiedliwości może być tylko w umysłach wypaczonych komunistów. Najprawdopodobniej nie możesz zrozumieć moich zarzutów bo widocznie zgadzasz się z taka wizja świata jaka jest przedstawiona u twórców serialu. I na poparcie mojej tezy jest twój pierwszy post gdzie odpowiadasz Marc007, który miał podobne zarzuty wobec serialu, natomiast według Ciebie siłowe przejmowanie przez osoby trzecie cudzej własności jest uzasadnione moralnie, bo przecież bogaci są źli i za wszystko odpowiadają jako cała i to podkreślam podwójnie cała grupa społeczna.
Wiec daruj sobie dalsze sprowadzanie dyskusji do banałów.
Btw, czekam aż ktoś zrobi serial np na okręcie podwodnym w dobie postapo ale tam role uciemiężonego majtka-technika zmuszanego dzień i noc do pracy przy reaktorze będzie odgrywał biały blondyn a swoje dziecko które zrobi z nadzorującą go czarna Panią Porucznik nazwie Himler.
Nie dogadamy się ponieważ nie potrafisz w sposób obiektywny podejść do tego serialu i oglądać go bez ideologicznego zacietrzewienia. I tyle. ;)
To tylko serial. Możesz negować cały serial... tylko po co w ogóle sięgnąłeś po drugi sezon skoro świat przedstawiony w nim nie przypadł Ci do gustu?
Jak też pisałem ogonowcy to nie żadni chłopi czy inni robotnicy.
To ludzki zasób.
Niewolnicy. Ba - bydło. Poddawane ostrej selekcji "naturalnej" (np. całkowicie zamknięty na trzy lata, bez zasobów, zmuszony - dosłownie - do pożarcia najsłabszych jednostek), pilnowane przez specjalne ku temu utworzoną armię (która np. z łatwością zagnała uciekinierów do ogona w dniu odjazdu). Ludzi, którzy mają ambiwalentne odczucia wobec Wilforda bo z jednej strony są traktowani jak są, a z drugiej strony jego loteria "lotto" (uzupełnianie strat w 3 klasie) jest jedyną nadzieją na wyrwanie się z tego piekła.
Co więcej "Wilford" wykorzystuje owe bydło do trzymania pozostałych klas w ryzach. Wszystkich - bogaczy z 1,
Oczywiście możesz czekać aż serial Ci to powie wprost. Choć ta kwestia
... została wyjaśniona w filmie oraz w komiksie. :P
* Pozostałych klas. Bogaczy z 1, wykwalifikowanych specjalistów z 2 i prawdziwych robotników z 3. Wojna klas w serialu ma też aspekt socjotechniczny w którym jednostka (autokrata) umiejętnie ją rozgrywa aby utrzymać władzę.
Dzięki temu np. robotnicy nie buntują się przeciwko swym panom ponieważ tuż za plecami mają bandę zdesperowanych niewolników. Natomiast 1 klasa nie spiskuje przeciwko autokracie ponieważ cały czas ma horyzoncie widmo rewolucji.
Jak już masz do czegoś porównywać "rewolucję ogonowców" to raczej do antycznych powstań niewolników bądź np. powstania na San Domingo z 1791. Bo sytuacja ogonowców jest zbliżona do takich warunków, a nie np. robotników z czasów rewolucji 1905.
I znowu zaczynasz mi tłumaczyć podstawy świata, także kolejny raz oświadczam znam zasadę dziel i rządź wymyśloną w antyku. Udajesz ze nie rozumiesz sedna rzeczy. Ja nie czekam aż mi wyjaśnia zasadę divide et impera.
Ale czekam jak wyjasnioniony będzie zamysł że twórcy przyjęli takie a nie inne założenia, a mianowicie bogaty jest zły, biedny dobry, a komunizm reprezentuje tą dobra stronę, można powiedzieć ludzka. Dlaczego zdecydowali się na wplątywanie wątków komunistycznych do fabuły a nie np nazistowskich? Dlaczego nie mogli z tego zrezygnować? Mam nadzieje że moze nie jest celem gloryfikacja komunizmu ale ostatecznie będzie pokazane jak rewolucja zjada własne dzieci, a calosc polega na wymianie niewolników na panów i vice versa, z ewentualna zmiana w życiu zwykłego człowieka na gorsze. Zwłaszcza w takim zamkniętym systemie, gdzie niewielkie zniszczenia moga mieć katastrofalne skutki dla calosci. Ale patrząc na poziom tego dzieła zaczynam wątpić.
Mógłbyś z łaski swojej nie wplątywać filmu ani komiksu do rozmowy bo tam takich kwiatków ideologicznych nie było.
Oczywiście technikali tez jestem ciekaw, jak wyjaśniony będzie ten podstęp polegający na zwabieniu biednych roszczeniowych "niewinnych" biednych, czy jednak rzeczywiście mieli byc kluczowym elementem, bo tak naprawdę obyło by się bez nich. Tak samo jak wyjaśniony będzie problem utrzymywania torowiska czy napędu perpetum mobile lokomotywy
Tak jestem zacietrzewiony, bo drazni mnie zapominanie o tym ze ideologia ta była najbardziej zbrodnicza na świecie, a obecnie gdzie nie spojrzeć jest renesans tego zaczadzenia.
Ha. Nawet sam przyznajesz iż jesteś ideologicznie zacietrzewiony.
Zatem ta dyskusja nie ma większego ponieważ w pewnych kwestiach będziesz dokonywał np. nadinterpretacji w taki sposób aby zgadzało się to z Twoją teorią. Inne kwestie ignorujesz z racji ich kolidowania z twym światopoglądem...
Więc jedynie marnujesz mój czas. Nie mam go na taką groteskę w której dostałeś bólu d***, a teraz usiłujesz podzielić się nim z innymi. :D
Ps. Policz kiedyś ofiary kapitalizmu. Tak z czystej ciekawości. ;)
Oczywiście ze przyznaje, nie cierpię wszelkich form totallitaryzmow. I mogę Ci powiedzieć jakie były ofiary kapitalizmu, a są to zniesienie cyklicznych klęsk głodu, i cywilizacja dobrobytu jakiej nie widział świat od początku znanej historii. Dzięki kapitalizmowi piszesz te swoje myśli, na komputerze który powstał dzięki uwolnieniu swobodnej dzialanosci i kreatywności ludzkiej. Nie są mi znane obozy pracy typu gułag czy inne koncentracyjne w tym konkretnym modelu gospodarczym. Co ciekawe dzięki kapitalizmowi upadło niewolnictwo na świecie. Walnij jeszcze więcej emotek.
Proszę bardzo: :D :D :D :D :D :D
Zacietrzewienie przy jednoczesnym zaślepieniu ideologicznym. Maksymalny stopień naiwności, fanatyzmu przy jednocześnie powierzchownej znajomości tematu.
Nie ma sensu ciągnąć tej dyskusji. Nawet gdybym napisał kilka uwag odnośnie tych wypowiedzi to wiem jak się owa dyskusja dalej potoczy przy bezkrytycznej postawie jednej ze stron. ;)
Mówisz o sobie? Przecież to Ty podchodzisz bezkrytycznie do tego tematu, przyjmujesz za pewnik konkretną ideologie i jej słuszność a w tym filmie jest ona taka że każdy bogaty to zła i zdegenerowana istota który znajduje upodobania w pozbawianiu ludzi genitaliów, orgiach i upijaniu sie do nieprzytomności. Tam nie występują dobrzy i majętni ludzie. To ze przeczytałeś sobie na wikipedi naciągana formę zamkniętego społeczeństwa nie zakłada ze cala ta kombinacja jest logiczna, w tym wyjątkowo nielogicznym filmie. Przede wszystkim cala koncepcja jest tak samo pomylona jak założenie istnienia perpetum mobile które będzie jeździło bez sensu wokol globu. Bo prawdopodobnie kapitał który sie odziedziczyło lub miało w poprzedniej cywilizacji nie miałby żadnego znaczenia, bardziej niż pieniądze liczyły by się takie głupoty jak konserwy i konkretne umiejętności techniczne. Zatem istnienie zdegenerowanej szlachty przy populacji circa 3k która nie umie obrać jajka, serio? I setki niewolników które nie robią nic całymi latami bo sa zgraja przypadkowych osób, a jedynym zyskiem jest utrzymywanie jakiegoś wyimaginowanego terroru i rodzaju piekla. Żeby utrzymać posłuszeństwo wystarczyła by policja która tam mieli. Zasugerowałem sie opisem serialu że jest to scien fiction a nie fantasy o republice ludowej.
Cytując fragment Twojej wypowiedzi
"Tak jestem zacietrzewiony, bo drazni mnie zapominanie o tym ze ideologia ta była najbardziej zbrodnicza na świecie, a obecnie gdzie nie spojrzeć jest renesans tego zaczadzenia"
I nic do dodania. Ja właśnie jestem skory do dyskusji... ale właśnie - dyskusji, nie jałowego sporu ideologicznego.
A wszystko co tutaj napisałem tyczyło się jedynie "Snowpiercera". Niczego więcej.
Ale powtórzę n-ty raz - to serial o kontroli, socjotechnice i manipulacji. W wykonaniu autokraty. Skoro tak chętnie odwołujesz się do komunizmu i potępiasz totalitaryzmy (zakładam, że "miękki totalitaryzm" także) to nie muszę Ci przypominać jak Stalin utrzymywał władzę w Partii i Kraju. ;)
To nie jest "wyimaginowany terror" tylko konieczny aby w "zamkniętym społeczeństwie" utrzymać władzę bez ciągłej wojny domowej, obawy utraty władzy czy z oddechem szefa policji (z przerostem ambicji) na swym karku. Pociąg wybrano dlatego, że stanowił ładną i oryginalną alegorię ze swym systemem klasowym. Dzięki czemu "Snowpiercer" się wybił wśród tworów dystopijnych na tyle iż doczekał się ekranizacji.
ale żeście się obaj koncertowo obsrali... chociaż skłaniam się ku interpretacji wydźwięku serialu jako "komunizm cacy", co mnie okropnie swędzi, to jednak kapitalizmowi nie można odmówić nieoszacowanej ilości ofiar, być może innego rodzaju, a być może podobnego. gdyby było tak, że serial zatoczy koło jak ten pociąg i powie nam, że i tu i tu są zarówno debile, jak i trzeźwo myślący ludzie, a bajer w tym żeby nie dać się podzielić, tylko działać razem - wybaczę. ale póki co uciskane przez bogatych masy, wywrotowe zapędy, kościół zły, toksyczne relacje damsko-męskie w których to oczywiście Wielki Bogaty Zły Mężczyzna jest antagonistą, a biedna, artystyczna duszyczka ofiarą... fu.
Chyba, że nie rozumiem przekazu - dam sobie wytłumaczyć, posłucham. Ale tłumaczenia, że komunis dobry nie szczimie.
Póki nie zobaczę ostatniego odcinka tego sezonu póty nie chcę spekulować nad przekazem tego sezonu. Już lekko mnie zaskoczył w odcinku szóstym (Melanie w stacji), może coś jeszcze dorzucą (pozostały dwa epizody).
Spekulacje na tym etapie byłyby dla mnie jedynie marnotrawieniem czasu i energii.
jak zobaczysz do końca (i ja też) to wróć tu i napisz co myślisz, chętnie przeczytam. mimo lekkiego ideologicznego zacietrzewienia nadal uważam, że mądrego to i dobrze posłuchać ;)
Ok. Póki co powiedziałbym raczej, że tutaj nie tyle chwali się komunizm co potępia autorytaryzm reprezentowany przez Wilforda.
Część ludzi, którzy tutaj komentują, patrzą jedynie przez "pryzmat komunizmu ekonomicznego". Proletariat odbiera bogaczom ich majątek, a następnie dzieli go między siebie.
To mogłoby pasować do sezonu pierwszego w którym Ogon walczył z Pierwszą Klasą i jej "trepami". O prawa, miejsce, zasoby.
W tym sezonie tego wątku "ekonomicznego" praktycznie nie ma. W Snowpiercerze nie widzimy reglamentacji żywności, ograniczenia wolności czy też różnego traktowania wynikającego z działania systemu. Przez większość czasu (do ostatniego epizodu) każdy mógł chodzić gdzie chciał, a nawet "rozwijać swoją działalność" (ogonowcy na targu). To są oczywiście realia głównego pociągu.
Ten drugi sezon skupia się przede wszystkim na Wilfordzie (granym przez Beana). Jemu poświęcono chyba najwięcej czasu antenowego. Wszystko po to aby ukazać tyranię (i to taką najgorszą z możliwych) w działaniu, jej metody.
Ale muszę zobaczyć pozostałe odcinki bo prawdopodobnie Wilford będzie miał jeszcze jakąś przemowę w której wyłoży swoje motywy, zacznie się usprawiedliwiać etc. To trzeba wziąć pod uwagę.
Ps. Cieszę się, że przynajmniej starają się jak najwięcej wycisnąć z Beana.
no gdyby było tak, że jedni i drudzy wyłożą motywy i nastąpi jakiś dialog, to w porządku. zawsze popieram danie "złemu" się wygadać, bo może nie aż taki zły, jak Negan w TWD. właśnie skończyłem siódmy odcinek, ósmy jeszcze przede mną - i spodobało mi się, jak pokazali, że pociąg głosuje. i co teraz, panie Leyton? albo wolność, albo nie. dobrze by było jeszcze mocno ruszyć temat tego, dlaczego głosują tak, a nie inaczej.
nie wiem czy jesteś graczem, ale jak lubisz tego i trochę głębszego kalibru rozważania, to mocno polecam grę Tyranny.
Czasami zdarza mi się grać. Tyranię mam, epic rozdawał, pograłem godzinę. Niestety nie miałem dla niej czasu, a poza tym system walki jest już trochę zbyt archaiczny jak na mój rpgowy gust.
Mimo to historia zapowiadała się ciekawie (choćby balansowanie pomiędzy dwoma różnymi armiami, a do tego historia buntowników).
Jestem właśnie po odcinku ósmym. Mocny. Nawet bardzo choć bez przemocy. Największy nacisk położono na zderzenie Laytona z Wilfordem, a pojedynek wizualnie dopieszczono. Krótkie kwestie zamiast długich tyrad... ale te spojrzenia, mimika, gesty, uśmiechy... dominacja i uległość wyrażana w postawie...
Na końcu świetna scena ze znakomitym podkładem. Miłe zaskoczenie.
Natomiast widziałem już zwiastun ostatniego odcinka, a w nim posiłek przy stole. Scena jakby żywcem wyrwana z "Nietykalnych". Tutaj Wilford prawdopodobnie się otworzy przed widzami i przedstawi swój punkt widzenia. W głównej roli Sean Bean, który błyszczał w epizodzie ósmym... zatem nie mogę się doczekać na finał sezonu (9 i 10 odcinek jednego dnia).
po tym jak pokazali Wilforda DOSŁOWNIE z zakręconym wąsikiem (xD) nie mam już nadziei dla przesłania tego serialu. zostaje banda obdartusów, którzy bezprawnie wdarli się na prywatny pociąg gościa, który go stworzył i za niego zabulił więc miał prawo decydować, potem mu go całkowicie i dosłownie ukradli, a teraz wielce pokrzywdzeni robią rewolucję i walczą z imperialistycznym tyranem o, podkreślam, podkręconym wąsie XDDDDDDDDDD
komunistyczna propaganda. serial jest dobrze zrobiony, przyjemnie się ogląda i gdyby w taki sam sposób pokazali drugą stronę i spróbowali wycelować w jakiś balans, to by było co innego. ale w takiej sytuacji trzeba opluwać jego treść, no trzeba.
Wątpię aby pasażerowie jak i załoga godziła się na to aby Wilford traktował ich w taki sposób. Jak rasowy dyktator, megaloman z manią kontroli każdego aspektu życia swoich przymusowych poddanych.
Ludzie to nie przedmioty. Mają granicę wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Poza tym tez mają pewne prawa skoro jedni wyłożyli pieniądze (z których Wilford sfinansował budowę), a drudzy swój trud w budowę (więc dostali bilety i tym samym jakieś prawa).
Z tego co widziałem to komunistycznej propagandy tu nie ma - choćby z tego względu iż to systemy komunistyczne mają tendencje do opierania swych rządów na autorytaryzmie despotycznych jednostek. To raczej "propaganda demokratyczna", która ma przypominać ludziom iż zły wybór może doprowadzić do katastrofy w postaci Hitlera u władzy. ;)
P.S. Wąsik miał tylko w wesołym miasteczku aczkolwiek jestem dopiero na etapie odcinka 9. 10 obejrzę późnym wieczorem.
Zapowiedziano, że powstanie sezon 3. Będzie zatem jeszcze okazja aby poznać pełnie wizji Wilforda.
no moze bedzie, moze jeszcze cos z tego urobia, nie poddaje sie - zwlaszcza, ze mimo tych ideologicznych zgrzytow serial jest swietnie zrealizowany. a co do twojej wypowiedzi:
"Poza tym tez mają pewne prawa skoro jedni wyłożyli pieniądze (z których Wilford sfinansował budowę), a drudzy swój trud w budowę (więc dostali bilety i tym samym jakieś prawa)." - zgoda, ale ja mowilem o tych, ktorzy sie na poklad wdarli bez biletu, czyli tych z ogona. oni wkladu w nic nie mieli, a wiec i praw nie mieli.
"W serialu nie ma o tym ani słowa. Wiec prawdopodobnie sobie wymyśliłeś" Ta kwestia serio jest wałkowana po kilka razy przez pierwsze odcinki.
Jak się czyta to co wypisujesz, to naprawdę w człowieku wzbiera. Jak nie dostrzegasz w tym serialu czystego manifestu komunistycznego, to jesteś Pan nieuk, albo co gorsza zagorzały komunista. Myślę, że niestety to drugie. Wszędzie Was lewactwa pełno, na wszystkich forach. Wszędzie z zapałem i najchętniej za pomocą pałki chcielibyście narzucić tę swoją zbrodniczą ideologię. DOŚĆ !!! Mało Wam wyrządzonego przez Was zła. Dostaję drgawek na myśl o odradzającym się lewackim potworze.
Ani nie jestem nieukiem (bo historykiem). Ani nie jestem komunistą (choć sporo czasu poświęcam ZSRR Stalina). I nie, nie dostrzegam tu manifestu komunistycznego. Zresztą tzw. "lewactwa" też jest tu mało.
A zamiast takich seriali to polecam Ci jakąś książkę o socjotechnice... może poziom "uwarunkowanej" agresji Ci się zmniejszy gdy będziesz mógł zreflektować się nad swoją postawą względem innych.
O ile zrozumiesz. Czego Ci życzę.
Nawiasem mówiąc serial obejrzałem do końca. Wymęczyłem nawet ostatni sezon.
Narling misiu... Facet gasi cię przepotężnie a ty brniesz, zamiast powiedzieć: "faktycznie, przegapiłem, że w serialu co dwie minuty mówią o motywacjach, czego nie zauważyłem, bo akurat wychodziłem na kupę i siku, a w międzyczasie na papu"...
Dobre, dobre. Realia pewnie raczej sa takie, ze ta zbieranina pierwszoklasowa, to tacy tam celebryci, trzecie pokolenie, ktore juz nic nie osiagalo, tylko korzystalo z kasy po przodkach, nic nie potrafia, nic nie tworzyli i jezeli sie przyczyniali do katastrofy klimatycznej to odrzutowcami. Nawet jezeli to wlasciciele fabryk itp., to tez tym sie zajmowala armia ludzi i podejmowali decyzje, a ci nawet nie rozumieli co sie do nich mowi. Ludzi odpowiedzialnych realnie decyzjami, wiedza sprawcza pewnie jest na swiecie mniej niz 10. I raczej by poszli w bunkier, geotermike, stacje kosmiczne, zycie pod powierznia niz w takie zabawki i zycie w luksusie dla luksusu. Ta serialowa wyzsza sfera, to niestety celebryci, jedyne co potrafia, to ladnie wygladac i jesc. A tacy prawdziwi zli, inteligentni kapitalisci, to ze dwa pokolenia wczesniej, cos naprawde musieli umiec, znac sie, kombinowac by zominowac czyms rynek.
Proponuje poogladac Staar Trek. Socjalizm socjalizmem, ale chodzi o taki rozwoj cywilizaji, gdzie kaazy jest traktowany jak ludzka istota, ma prawo do postawowych warunkow zyiowych, ratowania zycia, ale tez ma byc czescia spoleczeenstwa i ani bumelantem, pijawka, nieukiem, ani jakims idolem, na ktorego inni prabuja bo tak. Nikt nikogo nie dyskredytuje, ale waluta i biletem do zapisania sie w historii jest wiedza, umiejetnosci. Mozna byc i cale zycie po prostu dozorca czy sklepikarzem z darmowym dachem na glowa, leczeniem, zarciem i energia i nikt cie nie wytknie palcem, ale jezeli masz super umysl, to juz czekaja cie wielkie osiagniecia, a nawet slawa. W serialu naprawe niezrozumiale jest dla mnie podejscie Melani, ktora niee tworzyla iluzji z czasem umniejszajac nierobdztwo klasy pierwszej i marnowanie przez nia zasobow na rzecz przeksztalcania jej w uzyteczna umyslowo i fizycznie grupe spoleczna. Nie chodzi o jakas degradacje i zapedzenie do kibli, ale serio naprawde ich zycie musialo polegac na nic nierobieniu, nudzeniu sie i zarciu? Zarowno wsrod nich jak i wsrod ogonowcow na pewno znalezliby sie ludzie intelektualnie mardzy albo latwi do przyuczenia. 4 lat potrzeba by stac sie specjalista w czyms, wystarczy, sluchac i sie uczyc. Tak samo ogoniarze, pokazywaniee ich jako trzymanych jak obozie w Korei... No wsiedli, ok, tez zaprzac do pracy jakos to zagospoarowac. Tworcom i dyskutantom nad serialem umyka prosty biologiczny fakt. Jezeli populacja ma byc funkcjonalnie otworzona, to wazna jest pula genetyczna. Kazdy organizm jest wazny. Kiedy trzeba przetrwac, tee wszystki ieologiczne przepychanki, klasy, wladza, nie maja sensu. Owszem, zamordyczny porzadek sie pojawia, ale i wspolpraca. To Melani byla tam winna, ze nie stworzyla akeptujacego sie spoleczenstwa z zadaniami, ktore by nie mialo czasu ani checi na klotnie i zarcie stekow.
1. Wilford jest właśnie takim "złym kapitalistą" (a przy okazji prawdziwym geniuszem).
2. W świecie przedstawionym serialu oczywiście szukano także innych metod przetrwania. Jedynie pociąg okazał się skuteczny. Kwestią dyskusyjną jest ile można by przetrwać na naszej orbicie, przy obecnym rozwoju technologii kosmicznych i jednoczesnym braku całej logistyki znajdującej się na powierzchni planety.
3. Dla mnie sposób Melani (rozbudowana wizja WIlforda) był zrozumiały. Istnienie klas, rozgrywanie ich między sobą, miraż awansu społecznego, reglamentacja zasobów dawało jej lepszą kontrolę nad całością. To samo stosuje się przecież w życiu codziennym (wystarczy popatrzeć na nasze rządy od '89, a i wcześniej). Problem z utopijnymi systemami (albo nawet z każdym systemem społeczno-polityczno-ekonomicznym) jest taki, że zawsze ktoś chce więcej kosztem innych. W tym też władzy, lepszej pozycji, dominacji nad resztą.
Poza tym ludzie nie są niestety logiczni i racjonalni. Przynajmniej spora ich część. Mieliśmy choćby tego pokaz ostatnimi czasy przy okazji koronawirusa, który też wpływał na zdolności do przetrwania.
1. ze co prosze? bo byl prezesem firmy ktora zapedzila ludzi do pracy przy realizacji projektu wedlug cudzej specyfikacji a on sie pod tym podpisal ? :D
2. nie da sie. czlowiek nigdy nie przetrwa na dluzsza mete bez grawitacji do ktorej przeciez sie przystosowywal od samego poczatku istnienia zycia na tej planecie. gdyby to bylo mozliwe to juz dawno by ludzie kolonizowali reszcze okolicznego kosmosu.
3. skoro usprawiedliwiamy istnienie jednego mechanizmu kontroli i zniewalania ludzi do wlasnych celow to rownie dobrze mozna usprawiedliwiac tez wszystkie inne jego wariacje, a nawet calkowita anarchie i selekcje naturalna. patolemingoza
4. nie sa i nigdy nie beda bo na tym polega caly system kontroli poprzez sianie dezinformacji i cudzej "legalnej" propagandy. socjotechnika powinna byc karana smiercia ale elitki nigdy na to nie pozwola. przeciez na tym zbudowany caly ten swiat, podzialy klasowe i wszystko.
Dosłownie w pierwszych zdaniach pierwszego odcinka jest DOKŁADNIE to powiedziane. Nie wiem, jak słabą percepcję musi mieć człowiek, by przeoczyć coś tak oczywistego i na forum zaprzeczać kompletnie wcześniejszej (poprawnej) wypowiedzi - gardzę takim pospólstwem, ha TFU!
Prawda jest taka, że gdyby doszło do takiej sytuacji to po pierwsze nie miałbyś szans na zakup biletu, a w najlspszej wylądowałbyś właśnie w ogonie. Tyle, że zachowałbyś się jak Pike, nie Leyton. Sprzedać wszystkich tylko dla własnych korzyści. Taka jest właśnie ta rzekoma, "prawacka" moralność.
a lewacka taka, żeby stawiać komuś zarzuty bez podstaw i ślepo bronić Jedynej Słusznej Idei
Kapitalizm taki cudowny xd W razie kryzysu Beyonce, dzieci Kulczyka i Zenek Martyniuk pojadą pociągiem, a my sobie będziemy mogli do nich pomachać chusteczką. Poczytaj o warunkach pracowniczych kołchozów typu Amazon, bogaci mają nas w odbycie.
Jak znajdziesz w moich wypowiedziach hasło "kapitalizm jest cudowny" albo tożsame i zacytujesz, a potem wymyślisz jak to co napisałaś ma się do przedmiotu dyskusji to będziemy mogli porozmawiać.
Gdyby mnie traktowano taka nieludzko, bo tak, to pewnie tak, bo takie niestety sa biologiczne i psychologiczne mechanizmy. Ale by wystarczylo dac mi niezbedne minimum, traktowac mnie jak czlowieka, dac mi zadanie, docenic, a czulabym sie zobligowana do pomagania innym i pracy nad wspolnym celem. To sa proste metody zarzadzania, ktore odkryto w XIX wieku i zobaczono, ze przynosza wiecej korzysci niz taka odczlowieczona eksploatacja. Ale za dobrze tez nie moze byc, bo to ludzi psuje, rozleniwia, zaczynaja sie obijac. I jest to tez ten wyzszy stopien rozwoju, ale jezeli wolimy wciaz tkwic w schematach, ktore sie nie zmieniaja od 6 tysiecy lat, niewazne czy konie, braz, czy ropa naftowa i krzem, to coz... Mozna i tak jezeli ludzi jest za duzo i sa po prostu workiem miesa i nie liczy sie jaka moga miec nawet czysto rzemieslnicza wiedze w glowie. Marnowanie powierzchni na apartamenty z jednoczesnym jeczeniem jak to zasobow za malo, a ludzi za duzo... Przeciez to takie glupie... W kosmosie juz wiemy jak zagospoaarowac przestrzen i co siee liczy w takich warunkach. Ogladam teen serial i caly czas sie smieje, ze nie maja calego wagonu skafandrów nasa... Ludzie obecnie musza sie kilkaakrotnie przekwalifkowywac w zyciu - co tez jest glupie i niepotrzebne, narzucane przez korpo - a w takim pociagu czesc siedzi, zre i sie nudzi, a czesc nie zre, marznie i tez nic nie robi... I wiadomo nie wszystko w kaazdym systemie jest tylko dobre albo tylko zle. Nalezy w koncu z kazdego brac o lepsze, a niwelowac te zle skrajnosci. Dostep do wiedzy, sluzby zrowia nie tylko za kase, nie jest rozpasaniem i roszczeniowa postacia, a gromadzenie kasy dla kasy, monoppolizm i patentowanie wszystkiego i skrajne prawo wlasnosci nie sa czyms co nalezy cholubic za wszelka cene.
dopoki bedzie istniala odpowiedzialnosc zbiorowa czy jakikolwiek inny system unikania jednostkowej odpowiedzialnosci poprzez korupcje to nie bedzie mowy o zadnym normalnym swiecie dla ludzi. the end
No nie...to nie jest jakis tam sobie pociag. To pociag z praktycznie jedynymi ocalalymi. Tu nie powinno byc miejsca w zabawy w klasy. Jaki ma to cel? Klasy to jedno wielkie nieporozumienie.
Idiotyzmem jest sprzedawanie biletow na ostatni pociag ludzkosci i takie traktowanie tych, ktorzy po prostu chcieli przetrwac i zyc w godnych warunkach.
Dlatego te Chinczyki w koncu zaleja Zachod, bo oni co najmniej do 4k lat funkcjonuja na zasadzie pracy dla ogolu i kilka pokolen naprzod, a nie demokracja i jednostka...
Coś w tym jest. Azjaci mają te poczucie wielkiej wspólnoty. Ale też niestety nawet w imię śmierci i wyzysku. Nie wiele się to różni od naszych kultur. A u nas też są miejsca, gdzie ludzie są dobrzy dla siebiem nie zależnie od majętności, tylko tworzą własne fajne miejsce. Dobrze to pokazane jest w średniowiecznych mieścinach, gdzie ludzie się znają i pięlęgnują wspólne dobro. Fakt że z swoimi grzeszkami, i każdy wie wszystko o tobie, ale jednak dbają. Ale to zawsze banda bogatych sieje ferment, albo banda biednych, którzy nie rozumieją jak coś działa, i chcą być tam gdzie ci bogaci.
Azjaci czyli kto konkretnie? masz pojecie jak ogolne i nieprecyzyjne jest to stwierdzenie? a jak juz chcesz prawic moraly o inzynierii spolecznej to kieruj je bezposrednio w strone ludzi, ktorzy za nia odpowiadaja i jednoczesnie wycieraja sobie tylek odpowiedzialnoscia zbiorowa. perfekcyjny system niewolniczy. zmienila sie tylko forma wiec skoncz juz to pitolenie bo nie ma w tym zadnego sensu.
Nieprawda. To jest ukazanie antyutopii. Tutaj nie ma ma podziału na dobrych i złych. Każdy może być dobry i kazdy zły. Zależy od punktu siedzenia. Bez tych biednych, pociąg dawno by zdechł, a bogaci mają miejsca, tylko dlatego że byli bogaci.BYLI. Oni nic nie robią, tylko żrą i piją, i trzymają się starych przyzwyczajeń. Złoto, w czasie gdy powinn obyc gówno warte. A ci biedni, to też fakt, chcą mieć sie lepiej, to rozwalają wszystko. W imię sprawiedliwości. A wystarczylo im dac tylko trochę więcej światła i ciepła, plus odrobinę lepszego jedzenia. I wyjaśnić im wszystko, a nie trzymać się systemu klas, nawet podczas apokalipsy. W tym serialu, nie trzyma się kciuków za nikim. Tylko chłonie się antyutopię. Proste.
Serial po prostu świetnie ukazuje, że nikt nie jest tu do końca zły a nie dobry. Przykładowo Melanie która w jednej scenie troszczy się o cały pociąg i bezpieczeństwo pasażerów, chwilę później brutalnie torturuje Josie. Jeszcze lepszym przykładem jest Ruth, miła i troskliwa dla pasażerów w następnej scenie każe odrąbać ramię matce dwójki dzieci z ogona. To samo tyczy się Laytona i reszty bohaterów. To jest serial polityczny, tak jak Diuna. W polityce i w rewolucjach tak jest, że obie strony mają zarówno dobre jak i złe, brutalne strony. To jest właśnie świetne w tym serialu. Ja rozumiem, że ogonowcy wdarli się siłą ale trzeba też zwrócić uwagę na to, że Wilford sprzedawał te bilety w kuriozalnie drogich cenach, na które mogli sobie pozwolić tylko ci którzy spowodowali ten cały lodowy bajzel, a miejsca starczyłoby dla wszystkich. W jednym odcinku Layton sam wspomina „ W pierwszej klasie mają ogromne kręgielnie, a my musimy się tu kisić jeden na drugim.” Tak działa społeczeństwo a serial idealnie to odwzorował.
to naiwne pierdzenie jest nawet zabawne. bo elitki sobie kupily pociag zbudowany przez niewolnikow zmanipulowanego przez nich systemu i z cala pewnoscia nie chcieli ich zaprasic do srodka juz po samej katastrofie. wiadomo ze sami by sobie swietnie poradzili bez niewolniczej sily roboczej przy utrzymaniu tego calego cyrku :)