Gdy Gannicus był sam na kilkunastu Rzymian zacząłem wyć. Gdy go ukrzyżowano wyłem już jak bóbr.
Ja także się popłakałam, pierwsza łza jak Gannicus upadł biedny...a potem jak włócznie przebiły Spartakusa to już totalnie do końca odcinka się lało... Szkoda, że to już koniec przygód dzielnego Traka :(:(:(;(
Gannicus upada - wtedy coś pękło i nie wytrzymałem, oczy zaczęły się pocić ;( Spartacus wreszcie usłyszy swoje imię.
No niestety. Pustkę po tym serialu ciężko będzie wypełnić jakimś innym. Genialny ostatni odcinek. Nie wiem czy bardziej nie płakałam za Gannicusem niż Spartim. Od momentu otoczenia Gannicusa przez rzymskich żołnierzy i tego złowieszczego uśmiechu Cezara potrzeba było tylko więcej chusteczek. Naturalnie, chciałoby się żeby czołówka przeżyła, ale to by wielki łukiem ominęło świetność. Zawsze można do serialu wrócić i od początku, choć z innym podejściem go przeżyć. Bo powiedzmy sobie szczerze w jakiś sposób przeżywaliśmy go, nawet te słabsze odcinki.
dla mnie najtrudniejszym momentem była chwila gdy Spartacus klęcząc przed Crassusem spostrzegł kawałek paska materiału który przypomniał mu Sure i wizja, że znów się z nią zjednoczy stała się bliska i realna, a w jego oczach widać było pragnienie śmierci, pełną zgodę na koniec....to mną wstrząsnęło do głębi i tu już nie potrafiłam zapanować nad łzami, aż do ostatniego krzyku I am Spartacus!
Ja troszkę xD. Jestem ogromnym fanem Spartacusa, i chciałbym aby się nie kończył, niestety tak się nie da. To było wiadome że kiedys umrze. Wiem, że nie będzie kolejnego sezonu no bo w jakim celu, jednakże chciałbym aby nakręcili jeden odcinek prequel, w którym to przykładowo, Sibyl wraca i ratuje gannicusa, jakies ujecie gdzie spratacus spotyka się z żoną itp. Cos takiego :)
Uważam ze te wszystkie wylane łzy pokazały jak dobry był to serial ;( Moim zdaniem nawet lepszy niż Gra o Tron
A ja właśnie wcale. Jakoś nie związałam się emocjonalnie z tymi bohaterami co zgineli. Wiadomo, trochę smutno było, w końcu 4 sezony z nimi przeżyłam, jednak koniec końców i tak wiedziałam że większość zginie. Chyba po prostu przyzwyczaiłam się do tej myśli, z resztą rzadko kiedy płaczę na takich filmach.
Płakałam przy pożegnaniu Spartakusa. Wcześniej wstrząsnęły mną śmierci Lugo i Saxy, ale to było bardziej na zasadzie http://24.media.tumblr.com/tumblr_lw142t3Wrz1qlosoro1_250.gif i wścieku, no bo Team Germania..
Wzruszyło mnie również pojawienie się Doctore oraz pożegnanie z serialem w napisach końcowych z Andym na koniec :)
Ja płakałem...Ale w większej mierze że z każdś sekundą ostatniego odcinka uświadamiałem sobie że to co dzieje się w serialu usadzonym xxxxx lat od teraźniejszości,dzieje się i teraz dookoła mnie....
też podzielę się swoją opinią , oglądałem po angielsku, z dialogów zrozumiałem połowę , ale victory wciskał w fotel, a "najmocniejsza" scena wg mnie jak nieżyjący whigfield mówi na koniec - I'm spartacus...
Jestem fanem tego serialu. Jednak końcówka raczej nie wycisnęła ze mnie łez, może lekko wzruszyła.
Prześwietny serial.
Zakończenie smutne i frustrujące, ale też gdyby wszyscy bohaterowie zwyciężyli i 'żyli długo i szczęśliwie'... hmm...
Nie płakałem, ale się wzruszyłem i się tego nie wstydzę. I nie uważam, żeby to było żałosne i ronienia łez też nie uważam za żałosne. Uważam natomiast, że ludzie inteligentni, wrażliwi nie muszą wstydzić się umiejętności okazywania emocji, bo to właśnie odróżnia ich od pustaków i psychopatów.
A ja nie wyobrażam sobie siedzącego obok mnie w kinie faceta chlipiącego głośniej niż ja sama, miałabym go pocieszać? Wolę odwrotnie, ja płaczę wtulona w męskie ramię.
Ja też nie mogłam powstrzymać łez.....eh szkoda, ze już koniec wspaniałych przygód Spartacus Team... najlepszy serial ever
Tylu bohaterów zginęło więc i ja kilka łez uroniłem, nie dało się inaczej. Choć zakończenie nie takie jak się spodziewałem..
Nie płaczę na filmach, lecz łzy w oczach miałem gdy oglądałem końcówkę "Spartacusa". Podobnie było jak oglądałem w kinie "Ostatniego samuraja" czy "Troje".
Genialny odcinek, a ostatnie sekundy... pięknie uczczono pamięć Andy'ego. Moje osobiste ukłony dla całej produkcji. Pozostał tylko mały niedosyt - Gannicus- mój ulubiony bohater nie zasługiwał na taką śmierć :( Tyle razy fakty historyczne nie pokrywały się z fabułą, więc liczyłam na coś innego :(
owszem, ale linia fabularna zgadza się z realnymi wydarzeniami. Jedyne znaczne odstępstwo jakie dojrzałem to fakt, że piraci wydymali Spartakusa, gdy ten chciał się przedostać na Sycylię, a nie tak jak tutaj, w czasie dostarczania zapasów. Nawet imiona głównych bohaterów są zaczerpnięte z przekazów Appiana i Liwiusza.
Masz rację :) źle się widocznie wyraziłam. Miałam raczej na myśli, że nie jest to dokument historyczny i być może losy niektórych bohaterów mogłyby zakończyć się w inny sposób.
Wskażę ci tylko 2 fakty śmierć kriksosa o wiele za późno powinien zginąć gdzieś na początku 3 sezonu , Gannicusa i Castusa nie powinno być w końcowej bitwie zginęli wcześniej , po za tym wiele bitew , potyczek spartacusa z rzymianami zostało po prostu pominięte w serialu.
-_- co nie zmienia faktu, że linia fabularna i kolejność wydarzeń się zgadza.... analogicznie w powstaniu nie powinno być Cezara, syn Krassusa nie powinien zginąć, powinni próbować dostać się na Sycylię itd.... imiona zostały przyporządkowano bohaterom, bo były faktycznie wzięte z przekazów o powstaniu, a nie dlatego, że odpowiadają realnym postaciom. Poza tym imię Kastusa czy Gannikusa to akurat przekaz Appiana, bo już Liwiusz nazywa ich inaczej.
"wiele bitew, potyczek (...) zostało pominięte w serialu" - koszty, ograniczenie w liczbie odcinków... nie przesadzaj z tym wskazywaniem, bo się zagalopujesz za daleko.
i to, że coś zostało pominięte, nie oznacza, że "odbiega od faktycznych wydarzeń"
kolejność wydarzeń sie absolutnie nie zgadza nie wiem jak Ty to widzisz ale ja to widzę od początku te 2 fakty które podałem jasno to potwierdzają:) ze zmianami imion itp się zgadzam
wskazałem Ci gdzie 1 raz zapytałeś ale skoro pytasz kriksos zginął zaraz po oenomausie pod górą garganus , a Castus z Gannicusem w lucanii góra cmalatrum kiedy 2 raz doszło do rozłamu , to świetny serial ale absolutnie nie jest historyczny i wydarzenia z powstania spartacusa się tu nie pokrywają.
Takie emocje mna targały że szok! Łezka mi się zakręciła w oku w momencie jak Spartacus został poprzebijany włóczniami a potem skonał i oczywiście moment jak Gannicus był już bezsilny wobec napierających i otaczających go Rzymian oraz scena jego krzyżowania. Cos naprawde wzruszajcego. I ogólnie cała bitwa. Geniusz. Naprawdę DeKnight się postarał.
Dosyć rzadko wzruszają mnie filmy czy seriale. Wzruszenie w finale Spartacusa mogę tylko porównać do ostatniego odcinka six feet under. Pierwsze pocenie oczu udzieliło się przy akcji z saxą:(.
A mi szkoda się zrobiło kwadratowego Lugo. Swoją drogą bardzo mi przypominał tego krasnoluda z Władcy Pierścieni.
cóż, ja się wzruszyłem przy scenie kiedy Spartacus mówi że umiera jako wolny człowiek , i kiedy Naevia ginie z rąk Cezara, być może czasem była trochę szurnięta ale miałem do niej duży respekt za jej wojowniczość i odwagę.......
Ja jakoś nie miałam nastroju do płaczu, ale bardzo obawiałam się, że Ganni umrze. Miałam nadzieję do ostatniej chwili, że jednak przeżyje i ucieknie z Sybil (jako jedna z nielicznych pewnie lubiłam tę parkę). A jedynym wzruszającym dla mnie momentem była chwila gdy odchodzący niewolnicy dziękowali Spartakusowi.
Piszę własnie na świeżo po zakończonym seansie... Jest smutek, zaduma i myśl, że takiego człowieka jak Spartacus potrzebują nasze "chore" czasy. "Rzymianie" to obecny ustrój i rządy gdzie liczą się dwie rzeczy : dupa i pieniądze a niewolnicy pragnący normalnego godnego życia to my "Kowalscy"
BTW. Nie na darmo swojemu szefowi nadałem ksywę "Krassus" :-\
Wstyd sie przyznac, ale...ja tez. Caly serial kibicowalam Gannicusowi (no poza 1. sezonem, bo go w nim nie bylo). Myslalam, ze bedzie mi przykro, jak zginie Crixus, ale Naevia zrobila mu sieczke z mozgu i spadl z mojego prywatnego piedestalu. Ale Gannicus na krzyzu;( Cos we mnie peklo..:(
jedynym pocieszeniem jest to że krassus cezar i pompejusz mogli pozazdrościć koncowego losu naszych bohaterów którzy sami wybrali taki los krassus i pompejusz zgineli opuszczeni i zdani na łaske innych a cezar zaszlachtowany przez przyjaciół marne to pocieszenie ale zawsze jakieś
Mi łza poleciała gdy oglądałem pierwszy sezon gdy Sparty musiał zabić Varro.Co do trzeciego finału jedynie smutek mię ogarnął jak Gannicus'a do krzyża przybijali ,ale potem się uśmiechnąłem gdy zobaczyłem jak wyobraża sobie Doctore i że jest na arenie gdzie skandują jego imię(śmierć boga areny).No i jeszcze scena śmierci Spartakusa Liam McIntyre potrafi umierać oj potrafi.
No i jeszcze scena z Andy'm I AM SPARTACUS !!!!!!!!
Nie płakałem, bo znałem historyczny finał powstania Spartakusa. Po tym jak Sparty rozdzielił się z Kriksosem, byłem już całkowicie pewny tego, co zobaczę w ostatnim odcinku. Kto był wytrwały i przeczekał napisy końcowe, na końcu pojawił się jeszcze śp. Andy, który grał postać Spartakusa w Blood and Sand wypowiadając magiczne słowa "I AM SPARTACUS!" - świetny gest od producentów. ;)
Tak gwoli podsumowania sobie całej sagi, polecam film dokumentalny o losach Spartakusa pt. Spartakus - Kulisy Legendy.
Kolego:
saga
1. «staroskandynawska opowieść o wielkich rodach, bohaterach i władcach»
2. «wielotomowa powieść lub serial filmowy przedstawiające dzieje jakiejś rodziny lub bohatera»
Pozdrawiam.