Gdy Gannicus był sam na kilkunastu Rzymian zacząłem wyć. Gdy go ukrzyżowano wyłem już jak bóbr.
Tobie już nic nie pomoże, biorąc pod uwagę twój zaawansowany sposób wyrażania swoich myśli i poglądów jesteś kolejną porażką reformy oświaty i przyszłym wtórnym analfabetą. I zapewne zaraz to potwierdzisz pisząc kolejnego błyskotliwego posta.
Tłuścioszek z wąsem pruje się do wszystkich w komentarzach, nie znając podstawowej terminologii, chociaż siedzi w temacie pół życia. BRAWO
Pozdrawiam serdecznie
Też znałem historyczne zakończenie. Tyle, że twórcy mogli je wykorzystać inaczej. Jak choćby fakt, że niektóre źródła podają, że Spartacus mógł przeżyć ostateczną bitwę, ze względu na to, że nie znaleziono ciała. Jak pierwsza włócznia o ile dobrze pamiętam wbiła mu się w kolano, to miałem nadzieję na jego odratowanie. Następnie dwie odebrały mi niemal doszczętnie nadzieję, która jeszcze się tliła kiedy leżał sobie przy swoich ludziach. Bez przesady z płaczem-zgadzam się bo mi się to zdarza niezwykle rzadko. Jednakże po obejrzeniu finału i dopiero po wizycie na forum nie czułem się odosobniony w tym uczuciu. Teraz jestem nawet przekonany, że gdybym przeczytał pytanie o płacz na forum i dopiero obejrzeniu ostatniego odcinka nie wycisnąłbym ani jednej łzy. Chociaż następna sprawa, że nigdy prze nigdy nie oglądałem zakończenia serialu na tak potwornym kacu-być może to też była jakaś przyczyna.
Bez przesady z tym płakaniem, ludzieopamiętajcie się. Rozumiem,że można się wzruszyć. Poza tym były innej bardziej wzruszające zakończenia, jak choćby Gladiator czy Braveheart. Co do serialu, moim zdaniem bardzo dobry, choć drażniły mnie sceny slo mo niczym Matrix. Jednakże ogólnie serial uważam za bardzo dobry. Dobre zakończenie ze Sprtacusem oraz Gannicusem ( poniekąd jedynego niepokonanego w walce 1 na 1 i nie tylko wojownika w tym serialu ). Scena na krzyżu i wyobrażenie areny, baja
bardzo płakałem :( nawet Nevi było mi o dziwo szkoda :) To był żal nie za wymyślonymi postaciami , ale żał za wspaniałymi emocjami związanymi z nimi :) wielki smtek , i ten Andi na koncu .
Scena z Gannicusem otoczonym przez hordę Rzymian i jego późniejsza egzekucja to było coś potwornego. Przeżyłem to nawet bardziej niż odejście głównego bohatera.
Finał był bardzo emocjonujący, przepełniony dramatyzmem i patosem. Trochę się wzruszyłem w niektórych momentach. Uważam, że końcówka była najbardziej wzruszająca andy i wszyscy bohaterowie w napisał końcowych. Wspaniały finał całej sagi.