Serial szaro bury, w którym kolorów i humoru dodaje jedynie postać grana przez Andy MacDowell. Pierwsze dwa odcinki były wręcz zniechęcające, wyglądały jak fabularyzowany poradnik video dla osób pokrzywdzonych w rodzinie. Jednak 3 odcinek zdecydował, że postanowiłem (jednocześnie przekonując żonę) obejrzeć go do końca i trochę fabuła nabrała tempa.
Generalnie najsłabszym punktem serialu jest to, że główna postać (Alex) jest niby przedstawiana jako osoba rozważna i zdeterminowana w działaniu, przy czym podejmuje bardzo chaotyczne i błędne decyzje, często szkodzące jej i dziecku. A co najbardziej mnie irytuje w tym serialu to, że kraj jakim są Stany Zjednoczone uznawany za wielkie mocarstwo i kraj wielkich możliwości jest pokazany jak kraj trzeciego świata, gdzie postać wspomniana wcześniej (rozważna i zdeterminowana) nie potrafi znaleźć dla siebie komfortowego rozwiązania i decyduje się na pracę za ok 35 dolarów dziennie. Zaznaczę, że ja w Polsce pracując w pierwszej lepszej pracy zarabiałem więcej na najniższym szczeblu niż ona, już nie wspominając o tym że gdy byłem w Anglii, nie znając języka, to w pracy na najniższym szczeblu zarabiałem dziennie 3 razy więcej niż bohaterka serialu, a pracę znalazłem własnymi siłami zaledwie po 4 dniach pobytu tam. Szczerze wątpię aby w kraju takim jak USA obywatel (postać Alex) miał tak słabe możliwości jak są tutaj przedstawione - ja tego nie kupuje.
Moją ocenę uratowało tylko to że fabuła od 3 odcinka zrobiła się ciekawa a postać matki Alex zrobiła dobrą robotę. Daję 6/10