Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego Gi-Hun nie zapytał, czy klauzula z końca pierwszego sezonu nadal obowiązuje — ta, według której gra może zostać przerwana większością głosów, bez wypłaty nagrody pieniężnej? Trochę nie odczułem jego poświęcenia tak mocno, jak chyba powinienem. Myślałem, że w ten sposób mógłby pokazać, że nie zależy mu na pieniądzach, tylko na ocaleniu życia dziecka. A przy okazji nie musiałby marnować własnego życia i zostawiać swojej córki jako sieroty.