Zarządca, jednocześnie najlepsza gra aktorska.
a zakończenie liczyłem, że 456 zostanie nowym zarządcą, albo coś podobnego, początek ostatniego odcinka masakra, tanie kiczowate powracanie do persony chciwego przez gracza nie pamiętam numeru, jeszcze gdyby w trakcie szamotaniny końcowej 456 nacisnął przycisk to by wszystko wygrał razem z dzieckiem, a tak przegrał, jedynie mała wygrana, że ochronił dziecko, ale zabrał je zarządca i nie wiadomo czy nie wychowa na kolejnego mistrza gry. pozostałe sfery przegrał - poza dzieckiem nikogo nie ochronił, sam zabił innego gracza, rebelia nieudana, organizacji nie rozwalił, policja nikogo nie dopadła wszyscy uciekli, gdyby nie dobra wola zarządcy to nawet córka by kasy nie dostała i pamiątek po tacie. poboczny wątek z tymi policjantami detektywami też skopany, kase ktoś zabrał, sprawiedliwość nikogo nie dosięgnęła poza kapitanem statku, który chyba jako jedyny(i może ten jego kolega od dagdzi, który zginął w 2 sezonie) grał dla samego grania, bo ginąc powiedział, że chociaż była dobra zabawa. ogólnie sezon wypada gorzej przez to, że go podzielili z drugim, za jednym razem całość robiłaby większe wrażenie, a tak para uleciała, napięcie uleciało, czekasz ileś miesięcy i "to kim on był". no, ale chciwość netflixa co jakiś serial się wybije to trzeba dzielić na kilka lat, żeby subskrypcje się zgadzały.