Jest to serial w stylu Lost czyli im dalej w las, tym łatwiej zabłądzić. Co też scenarzyści entuzjastycznie robią, bo wiedzą, że dla tego serialu innej drogi nie ma. Celem jest więc iść dalej w las, przed siebie, bez określonego sensu czy celu.
Mamy więc zagubionych ludzi, którzy muszą sobie jakoś radzić w dziwnych okolicznościach. Tak jak w Lost, trochę jak w Wayward Pines, trochę jak w Cube, trochę jak w Under the Dome, trochę jak w The I-Land itd. itp. Nic oryginalnego.
Poszedł prikaz by napisać kolejny serial tego typu, więc na kolanie grupka niezbyt uzdolnionych młodych scenarzystów wymyśliła sobie podobną fabułę, która ma wstęp, lekkie rozwinięcie i która nigdy nie będzie miała spójnego i przemyślanego zakończenia. Na razie przy wódeczce burza mózgów pozwoliła im na napisanie pilota serialu, a po jego zatwierdzeniu rozszerzenia go do pierwszego sezonu. Założono, że jak to często bywa, po sezonie serial zostanie anulowany, ale oni swoją kaskę zgarną i będą mogli zatrudnić się do innego projektu. Niezła oglądalność sprawiła, że zmuszeni byli na siłę wypełnić "przestrzeń" kolejnych odcinków, co skutkuje tym, że pies zaczął gonić własny ogon. Na bank nikt z całej grupy nie ma wizji, jak nadać tej opowieści jakiś minimalny sens, nie mówiąc o wymyśleniu konspektu zakończenia, wraz z wyjaśnieniem wszystkich tajemnic. Mamy więc festiwal doraźnej improwizacji i pójścia na żywioł.
Być może serial otrzyma formalne zakończenie, ale na pewno nie ma go jeszcze w głowach scenarzystów. Przyjdzie gdy pojawi się widmo ucięcia przepływu funduszy na realizację kolejnych sezonów. Wtedy na chybcika dopisze się zakończenie, sklejone z różnych niezbyt przekonujących widza "koncepcji".
Na razie jest tajemnica, jest jakaś dramaturgia, ogólnie jest bzdurnie i głupio. Postacie są żywcem wyjęte z innych głupawych historyjek na podobny temat, czyli są głupawe. Wszystkie bez wyjątku. Nie ma tu ani jednej postaci, o której można powiedzieć, że działa rozsądnie, ale właśnie na głupocie bohaterów scenarzyści muszą bazować, bo inaczej nie potrafiliby budować napięcia. Wszystkie "dramaty" tej opowieści opierają się na głupocie - gdyby wprowadzono jakąś racjonalnie i rozsądnie działającą postać, to cała konstrukcja rozpadłaby się jak domek z kart.
Scenarzyści mogą głupotę postaci wytłumaczyć magicznym oddziaływaniem. Jakimkolwiek. Magiczne oddziaływanie jest absolutnym alibi dla każdej dziury fabularnej w tym serialu i ostatecznie stanie się wypełniaczem finału, jeśli producenci pozwolą na finał.