Jest to dość schematyczny serial o rzeczach niewytłumaczalnych i ogólnie niewytłumaczonych w toku opowieści. Ważne by była tajemnica, napięcie, dramaturgia, sensu tu nie musi być żadnego albo co najwyżej niewielki. 
 
Myślę, że sami scenarzyści nie wiedzą, w którą stronę popchnąć fabułę. Może mają kilka zarysów, szkiców i konspektów, ale żadne nie jest dopracowane. 
Mamy tu więc kolejny przypadek amerykańskiej grafomanii czyli czegoś co ma jakiś luźny pomysł, wstęp, rozwinięcie i nie ma zakończenia, a jeżeli będzie, to na chybcika zrobione, bez logicznego zawiązania coraz liczniejszych wątków już poruszonych. 
 
Takie historyjki z założenia mogą być intrygujące na początku, ale gdy pomysł wytraca impet to zostaje gonienie za własnym ogonem i wymyślanie coraz bardziej absurdalnych historyjek, byleby utrzymać jakieś tempo opowieści. Nie widzę potencjału na zrobienie godnego zakończenia, raczej ma to być kolejny tasiemiec pędzący bez ładu i składu przed siebie.