PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=741023}
7,9 735
ocen
7,9 10 1 735
Steins Gate 0
powrót do forum serialu Steins;Gate 0

Jak wrażenia po piętnastu odcinkach? Nie macie wrażenia, że pomimo poupychanych tu i ówdzie zabawnych sytuacji, ta historia jest jednak mocno depresyjna? Steins;Gate z 2011 był jednak lżejszy. Zwłaszcza Okabe i ten jego zabójczy śmiech. Teraz tego nie ma, ale nadal czekam na coś więcej w tym sezonie.

harryho85

Rzeczywiście klimat jest nieco cięższy. Osobiście spodziewałam się całkowitej deprechy, więc miło zaskakują mnie te małe, lżejsze, śmieszne scenki, które próbują zachować balans. Dzięki temu klimat tego sezonu jest bardzo zbliżony do klimatu poprzedniego. Siłą rzeczy taki sam nie będzie, bo Hououina Kyoumy już nie ma.

ocenił(a) serial na 7
harryho85

Logiczne, że musi być bardziej depresyjny, w związku z tym, że to rzeczywistość bez Kurisu i z wizją III wojny światowej itd, ale jest to ważny rys fabularny w stosunku do właściwej serii. Mam nadzieję, że skończy się tak jak powiedział Kyouma z przyszłości z przedostatniego odcinka s;g, że to wszystko doprowadzi na końcu do wymyślenia planu (znanego nam) jak Kurisu uratować, nawet jeśli nie doprowadzi go do końca Okabe z s;g 0...

ocenił(a) serial na 4
harryho85

Piszę po obejrzeniu całości, więc moja opinia zawiera spoilery.
W moim odczuciu 2/3 sezonu, to historia nijaka. Nie przekonuje mnie umęczony Okabe, który godzi się z poświęceniem Kurisu Makise i miliardów ludzi, tylko po to, by ocalić Mayuri Shiinę. Dostrzegam tu też błąd w rozumowaniu, bo przecież logika podpowiada, że skoro w końcu Okabe udało się znaleźć linię czasu, w której Mayuri przeżyła, to musi też istnieć furtka, by ocalić obie dziewczyny i zapobiec wojnie.
W pierwszym sezonie mieliśmy też ścierające się ze sobą dwa silne charaktery i intelekty (Okabe Rintaro i Makise Kurisu). W drugim sezonie wprowadzono Maho Hiyajō, ale ta nie miała tej charyzmy i nie podźwignęła roli. W ogóle zabrakło jakiejkolwiek postaci, która w sposób stanowczy próbowała przemówić Okabe do rozsądku, albo przejąć inicjatywę (choć sytuacja tego wymagała).
W porównaniu do pierwszego sezonu , można też zauważyć dużą różnicę w kontaktach personalnych bohaterów. Gdzieś zanikły więzi łączące grupę przyjaciół, a zastąpione zostały spotkaniami indywidualnymi. Nie było to zbyt ciekawe, a dla poszczególnych postaci oznaczało, że posiadają jedynie szczątkowe informacje na temat tego, co się dzieje. W ten sposób odnosiłem wrażenie, że wszyscy zostali odsunięci na margines(nie wyłączając Hashidy i Mayuri).
Do minusów zaliczyłbym też przesadzone starcia na dachu w końcówce sezonu. Cywilnych najemników z sezonu pierwszego zastąpiono uzbrojonymi po zęby profesjonalnymi żołnierzami dysponującymi helikopterem bojowym, ale to i tak było za mało na nastolatkę z pistolecikiem...
Nie wiem też, po co wprowadzono SI z pamięcią Makise Kurisu. Z początku pomysł umieszczenia wybitnego umysłu w komputerze wydawał się ciekawy, ale koniec końców niczego wybitnego nie zaprezentował i był jedynie zapchajdziurą z niewykorzystanym potencjałem.
Nie zgadzam się z opinią jednego z poprzedników, że klimat musiał być bardziej depresyjny. Otóż nie musiał. Wystarczyło dodać tylko trochę więcej akcji, która pozwoliłaby widzom zająć czymś umysł. Tak uczyniono w pierwszym sezonie w którym to sytuacja była znacznie trudniejsza/gorsza (ratowanie Makise, wielokrotne porażki podczas ratowania Mayuri, a o ratowaniu świata to nikt poza Suzuchą nawet nie myślał). Ba, nawet nie musiała to być akcja rodem z kina akcji, wystarczyłoby tylko, aby fabuła posuwała się do przodu, a tu niestety przez kilkanaście odcinków z fabułą tkwiliśmy w punkcie wyjścia i to jest mój największy zarzut w stosunku do Steins;Gate0.

ocenił(a) serial na 7
acidity

Też widziałem już całość więc podobnie jak wyżej spoilery. Nie mogę się zgodzić trochę z oceną postaci chociaż trochę prawdy też w tym jest. Ale przede wszystkim Suzuha nie jest nastplatką z pistolecikiem, tylko osobą, która się wychowała podczas 3wojny światowej więc żeby przeżyć musiała zdobyć doświadczenie porównywalne z tym u zawodowych żołnierzy. Na pewno jest tu trochę op, ale też pamiętajmy, że ma solidny system wartości i przeświadczenie, że musi zrobić wszystko, żeby zapobiec wojnie.
Jeśli chodzi o Okabe to on się po prostu poddał i odrzucił od siebie myśl, że to wszystko doprowadzi do wojny, o czym gdzieś nawet mówił w trakcie. Plus w pierwszym sezonie też Okabe był tą centralną postacią i członkiem laboratorium nr 001, aczkolwiek może rzeczywiście się przesunął tutaj punkt ciężkości, ale ja aż tak tego nie odczułem. Ale tak czy inaczej wszystko było powiedziane przez przedstawienie konwencji i zestawienie z Salierim i Mozartem. Więc na dobrą sprawę dane nam było poznać Kurisu, ale tym razem bardziej oczami innych. No a reszta postaci jest mniej wyrazista i robi "swoje rzeczy", bo to postać "Hoina Kyoumy" sklejała ich razem i pchała do działania. Tak więc cieszę się, że pokazali tu inną perspektywę.
Aczkolwiek nie do końca podoba mi się zakończenie. Nie do końca wszystko ogarnałem i mam wrażenie, że jednak pierwszy sezon miał czytelniejszą konstrukcję z dotarciem do pewnego momentu i koniecznością powrotu do punktu zero, żeby wszystko naprawić. Tutaj zaś mamy Okabe, który nagle budzi się w przyszłości i musi się znowu cofać plus niby mamy zakończenie nawiazujące do zakończenia pierwszego sezonu, ale na dobrą sprawę wcześniej jest pokazane, że w tej lini czasowej Okabe nie użył wehikułu, tylko szedł do końca Time lapsami, tak więc mam wrażenie, że ktoś się pogubił, orientujac się, że trzeba jakoś zakończyć historię, a nie zmierza do tego miejsca gdzie powinna wedle założeń pierwszej serii... Także zakończenie mnie rozczarowało, a ucieszył powrót postaci ze zmianą punkty ciężkości, chociaż szkoda, że znowu jak w pierwszym sezonie musiał nagle pojawić się zdrajca, tylko tym że była to inna osoba, więc nie wzbudziło to tak silnych emocji jak w pierwszym sezonie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones